Z każdym dniem upewniam sie, że Tomeczek MUSI mieć więcej niż jeden żołądeczek,

No to wyobraź sobie:
pora karmienia
wyciągam puchy (stadko już przebiera łapkami na blacie i pod nogami)
otwieram i ...
- pierwszą miseczkę podstawiam oczywiście Tomciowi pod wygłodniałe pysio
- drugą miseczkę podstawiam pod następne głodne pysio, Tomcio porzuca swoją miseczkę i pędzi do tej drugiej, je, na co drugi kot godzi się z niemym wyrzutem więc podstawiam mu pod pysio tą pierwszą porzuconą miseczkę
- trzecią miseczkę podstawiam pod trzecie pysio, Tomcio porzuca drugą miseczkę i pędzi ku trzeciej... itd
- sytuacja się powtarza aż do ostatniej miseczki
