Słodkie!
Inka jaką ma siwiutką mordkę już.
Mój pies niestety nie cierpi szczeniąt. Nie ma mowy, żeby szczeniaczek zblizył się do niego tak jak kociaki.
Miałam kiedyś na DT dwa szczeniaczki - od Ciebie Halbinko, pamiętasz? z Mazańcowic

to mój wielki 'pożalsięboże pies na lwy' zamieszkał na kanapach i fotelach, łapy podwijał pod siebie i tylko patrzył czy aby jakiś szczenior nie próbuje go dosięgnąć
A jak któryś podszedł... to ryyyczał jak straszny niedźwiedź szukając jednocześnie drogi ucieczki
No ale do kotków ma cierpliwość. Malwinka wlazła mu pod tylną łapę i zamelinowała się w pachwinie, cieplutko jej chyba było

Psisko zachwycone nie było, ale tolerował z godnością.
Potem wstał delikatnie, ostrożnie, uważał bardzo żeby maluszka nie potrącić łapą

************
Anulko, wielkie ogromne dzięki za prezent dla moich kociaków!
Akurat spadłaś mi z nieba, bo Piorunek w chorobie odmówił jedzenia i już się zastanawiałam co robić... a tej karmy poskubał trochę, chociaż zastanawiał się długo
