Witam i mam do przekazania wiadomość, jakby ktos nie wiedział jaki to swiat jest mały
W sobotę przyjechali z Wołomina znajomi mojej mam.
Pan podziwiał i zachwycał sie moimi kotami i powiedział, że jego wnuczka przygarnęła jakies kotki z internetu. Dlaczego moje skojarzenie padło od razu na braciszków

nie wiem, ale to była pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy - Wołomin i małe kociaki.
No i zaczęła sie rozmowa. Pan powiedział, że pierwsze była jakaś pani, żeby porozmawiac i sprawdzić warunki, potem przyjechały kotki zza Warszawy, a potem była znowu jakaś pani, żeby zobaczyć, jak kociaki
Mój mózg dawał sygnał : braciszki, Pawełek i Gawełek
No i zaczęłam wypytywać:
Ja; A dawno te kotki mieszkają u wnuczki ?
Pan: jakies dwa miesiące
Ja: A czy one takie bure troszkę są ? (Pan pewnie nie wie co to kot dymny

)
Pan: tak, takie kolorowe, buraski
Ja: a czy te kotki przyjechały w taką straszną ulewę?
Pan : Tak, wtedy jak Warszawe zalało
Ja: a czy one przyjechały z Mszczonowa?
Pan: No chyba tak
I tak od słowa do słowa, wymieniliśmy wiadomości, dowiedziałam sie, że wnuczka to straszna kociara i że kotkom jest jak w raju, sa szczęśliwe, zdrowe, zadowolone i rozrabiają na całego.
I tak to - wszystkie drogi prowadzą do ... Wołomina
