witam nocną porą, właśnie wróciłam z pracy, w pracy kicie nakarmione, wczoraj zostawiłam dla dozorcy puszkę i chrupki i dzięki temu kićki nie były głodne, a tak swoją drogą, to już sama nie wiem która kicia jest przy nadziei, bo okazuje się że są 2 czarne kotki, i jest córka i matka, tak twierdzi jeden z dozorców, jeszcze jeden to czarny który zawsze śpi w domku, a reszta to dochodzące głodomory, wczoraj widziałam jak czmychał ten buro-biały, zrobiłam dwie fotki kici, myśląc że to ta sama, ale to chyba faktycznie dwie..
na balkonie starym zwyczajem mam rezydentów, Książe i czarnuszka, jedzenie już profilaktycznie wystawione, pyszna puszka Winstona z Rossmana, rano ruszam po kolejną dostawę dla dziadkowych i zaniosę znowu babci, bo ma coś z kręgosłupem i przyjmuje zastrzyki...
dziś koleżanka podesłała mi link że ktoś chciał adoptować, ale.. spóźniłam się, już ktoś zadzwonił, ale zaraz mam zamiar wystawić kicie na allegro...


