» Śro wrz 02, 2009 21:01
Re: Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VIII
Opowiem wam historię...
Pewnego pięknego, letniego poranka jedna pani dzwoni do drugiej pani. Pani mówi, że dzwoni w sprawie kota... że swojego kota już mieć nie może. Druga pani dzwoni do trzeciej pani, a ta ponieważ ma ogromne serce pozwala drugiej pani przywieźć do siebie kota pani pierwszej w piękny, letni, słoneczny dzień.
W piękny słoneczny dzień druga pani odbiera kota od pierwszej pani zostawiając po sobie tylko kilka cierpkich słów. W ten oto słoneczny letni dzień kot stracił dom już na zawsze. Trafia do pani z wielkim sercem i jej równie wspaniałej koleżanki, tak teraz już nie może być gorzej, tylko lepiej... przecież tu się koty kocha, tu się je leczy, całuje i znajduje im domy, tak. Już moze być tylko lepiej. Ale kot jest chory, bardzo chory, wspaniała koleżanka i pani numer dwa tylko podejrzewają, coś wiedzą, ale nie wszystko. Była jeszcze jedna pani, która kota zna... skądś, a nawet wie skąd, był jeszcze jeden pan, a wszystko się działo w piękny, słoneczny, letni dzień. Innego pięknego, letniego, słonecznego dnia druga pani przyjeżdża do kota, niech kot wie, że ktoś o nim myśli, że może być już tylko lepiej. W piękny letni słoneczny poranek umiera kot, zwykły kot, już nikomu niepotrzebny, wyrzucony, w piękny letni słoneczny dzień. A miało być już lepiej w te piękne, słoneczne, letnie dni....
Pusiaczku śpij spokojnie, przepraszam... przepraszam za nas ludzi... przepraszam...
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.Rózne różności.