Moje tymczasy. Szorstek, Mryś, Olka.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 09, 2010 8:30 Re: Moje tymczasy.

ja zaglądam, choć zwykle jak ty coś napiszesz, no i nie zawsze piszę :)
super że tak się małej poszczęściło :piwa:
ObrazekObrazekObrazek
ZAPRASZAM NA WYPRZEDAŻ U CYNAMONA I WANILII:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=134893&p=8123784#p8123784

cynamon i wanilia

 
Posty: 3580
Od: Sob maja 24, 2008 20:16
Lokalizacja: konin

Post » Pt sie 13, 2010 16:26 Re: Moje tymczasy.

Maurycy znalazł dom :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Więcej na jego wątku.

W wolnej chwili napiszę trochę o mojej zeszłorocznej wycieczce do Chorwacji, bo tamte koty nie dają mi spokoju...
Pojechałam na wakacje żeby odpocząć, a przez całe 10 dni latałam karmić koty.
Najgorsze jest to, że nie mam pomysłu jak im pomóc... :cry:
Pytałam się kilku ludzi stamtąd gdzie jest lecznica wet, niektórzy nie wiedzieli nawet o co chodzi...
Schroniska też nie ma, fundacji też nie z tego co wiem. Szukałam w internecie, ale nic nie znalazłam.
Koty są chore, niewysterylizowane...

Po przybyciu do hotelu pod jednym z samochodów siedział kociak. Oswojony. Chyba miał świerzba albo coś, bo miał strasznie wyliniałe futerko...
Wieczorem spotkałam rudą kotkę nad morzem... Ciężarną... Kotka była tak głodna że szła ze mną do samego hotelu, aż zaczął ją gonić jakiś kocur.
Dwa dni później za hotelem zastałam mamkę z 4 maluchami i białego kocura. Na wieczornym spacerze na śmietniku siedziały 2 przerażone koty, długowłosy kocur i bura ciężarna kotka.
Uliczkę dalej rudy chudy kocur i czarna kotka. Dałam im chociaż jeść. Następnego dnia nad morzem znalazłam 3, 5 tygodniowe kociaki. Miały jeszcze niebieskie oczka. Dzikuski, ale jak zobaczyły jedzenie, to rzuciły się na nie... Wieczorem nad morzem na piasku przechodził biało bury kocur. Ktoś rzucił w niego kamieniem. Nie wiem czy uciekł. W centrum miasta na murku siedziały w jednym miejscu 4 koty. Chore, osowiałe, jeden nie miał oczu. Nie reagowały nawet na wołanie. Koło barów siedziała ciężarna kotka i jadła odpadki pizzy.
W innej miejscowości 2 następne koty, rudy i czarno biały, chore.
W porcie łaziła za nami ruda ciężarna znowu kotka...

No i jak tu pomóc ?
Za każdym razem jak przypominam sobie tamte koty to płaczę... Nie wiem jak im pomóc... A one potrzebują pomocy :cry:

Żeby to chociaż była Polska... Ale to jest tak daleko :cry:

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 14, 2010 20:22 Re: Moje tymczasy.

Byłam dzisiaj u Zgierzaków i złapałam dymnego kociaka. Ze względu na brak transporterów mogłam złapać tylko jednego kota :roll:.
Od dwóch wizyt widziałam tylko jednego kociaka, reszte gdzieś wcięło :(
Dzisiaj też przyszła karmiąca kocica której nie widziałam od 2 miesięcy. Ma mleko, ale nie widziałam maluszków :(.
Biała kotka, mama złapanego kociaka też dzisiaj była.
Klatkę wystawiłam, ale czekałam 10 minut żeby kociak zauważył że w ogóle stoi. Obie dorosłe kocice poszły z tyłu klatki, i próbowały wyciągnąć jedzonko, a mądry maluszek powąchał w tyłu jedzonko i wszedł do klatki :mrgreen:
Teraz siedzi w klatce po króliku, dziczy jak nie wiem co, nie fuka, nie miauczy ale... warczy :roll: Groźnieee warczy :twisted:.
Wygląda na zdrowego, oczka troszeczkę zaczęły mu ropieć, ale ogólnie jest ok. Teraz śpi.
Jest prześliczny :

Obrazek


Mamka :

Obrazek


Druga karmiąca kotka :

Obrazek

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 14, 2010 21:02 Re: Moje tymczasy.

Przed chwilą odbieram telefon, dzwoni moja znajoma, też kociara.
Znalazła kociaka na podwórku taty, malucha o mało nie dorwały dwa Owczarki Niemieckie. Przepędziła malucha, zamknęła psy w kojcu i poszła go szukać. Małe wybiegło z lasu. Prawdopodonie ktoś je wyrzucił, bo miziaste to to, biegło na kicianie ile sił w nóżkach. Biało-bure, ok. 1-2 miesięcy. Prawdopodobnie jutro przyjedzie do mnie :roll: Świetnie :roll:

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 15, 2010 19:32 Re: Moje tymczasy. Masa kociaków...

Maluch chyba tylko udaje dzikusa 8)
Wczoraj siedział w jednym miejscu w klatce, nie chciał jeść.
Dzisiaj rano jedzonka już nie było.
Później dawałam mu jedzonko z ręki i zjadł wszystko. Jak podchodzę do klatki to bardzo fuka i udaje groźnego, ale jak zaczynam go leciutko miziać to podtyka główkę pod rękę i robi koci grzbiecik :1luvu:
Zaczął też chodzić po klatce, trochę się rozluźnił.
Myje się i myje cały czas.
Jeszcze kilka dni i będzie gotowy do adopcji.
Za dwa dni łapiemy kolejne Zgierzaki.

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 17, 2010 20:10 Re: Moje tymczasy. Masa kociaków...

nika28 pisze:Przed chwilą odbieram telefon, dzwoni moja znajoma, też kociara.

Znalazła kociaka na podwórku taty, malucha o mało nie dorwały dwa Owczarki Niemieckie. Przepędziła malucha, zamknęła psy w kojcu i poszła go szukać. Małe wybiegło z lasu. Prawdopodonie ktoś je wyrzucił, bo miziaste to to, biegło na kicianie ile sił w nóżkach. Biało-bure, ok. 1-2 miesięcy. Prawdopodobnie jutro przyjedzie do mnie :roll: Świetnie :roll:



Wczoraj ta malutka do mnie przyjechała....

Obrazek

...i wczoraj też pojechała do domku ! :1luvu: Odezwała się do mnie Pani z ogłoszeń o kociaki, ale wszystkie które ogłaszam to dzikuski, a Pani chciała miziaczka, bo nie obeznana w kotach. Przyjechała zobaczyć i się zakochała ! Domek super, zapraszał nas w odwiedziny, na pewno pojedziemy.
Domek miał psiaka ze schroniska, ale odszedł w wieku 15 lat, był już bardzo chory.

Ale się cieszę ! :1luvu:


Dziczka wczoraj wypuściłam na pokój bo bardzo miauczał w klatce, ale to nie był dobry pomysł... Rano obudził mnie smrodek zza łóżka :roll: i kałuża przed łóżkiem :roll:
Złapałam malucha i schowałam do klatki, niestety słodkie oczka już na mnie nie podziałają :roll:
Dziczek to kotka.
Dzisiaj kotka dała wziąć się na ręce i wywalała brzuchol do góry :1luvu: Niestety bardzo boi się mojej Diny i innych kotów, więc chyba musi być jedynaczką :(

Obrazek

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 17, 2010 21:51 Re: Moje tymczasy. Masa kociaków...

Malutka się oswoi, zobaczysz... :D

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Wto sie 17, 2010 23:36 Re: Moje tymczasy. Masa kociaków...

Cameo pisze:Malutka się oswoi, zobaczysz... :D


Malutkie szybko się oswajają, chociaż dziczka (tak ją na razie nazywam :oops:) jest na mnie bardzo zła za to trzymanie w klatce... Ale nie mogę jej wypuścić, bo kable za telewizorem już tak śmierdzą... Nie wiem dlaczego ale większość tymczasów upodobała sobie kable jako kuwetę :roll:

Gorzej z jej mamusią :(
Ją też chcę stamtąd zabrać, bo kilka osób już mi się skarżyło że im koty na samochodach siadają i muszą je przepędzać. Z resztą mamuśka wygląda na chorą... Tylko jak ja ją oswoję ? :(
Już raz próbowałam oswoić kotkę która była u mnie pół roku i nie było żadnych postępów :(
Trudno, najwyżej wysterylizuję ją, wyleczę i wypuszczę, no bo co mam zrobić ? :(

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 19, 2010 16:33 Re: Moje tymczasy. Masa kociaków...

Dzisiaj trafiła do mnie koteczka z Głowna, właściwie to z lecznicy w Łodzi (p. Zosia była na konsultacji z pieskiem który ma bezwładną łapkę :(). Mała jest przesłodka, nic tylko chciałaby się tulić do człowieka. Kolejny, bezdomny koci dzieciak :(
Skąd ona się wzięła ? :(
Nazwałam ją Bessi.

Obrazek

Obrazek


Nadal nie wiem jak nazwać dzikusa :oops:

Dziewczyny najpierw nafukały na siebie, a później walczyły o miskę, Bessi najeżyła się jak lew, a dzikusia nasyczała, nafukała i opróżniła 2 miski :strach:
Teraz brzuchol ma taki wielki że ledwo chodzi.
Bessi ma całą masę pcheł, nie wiem czy ją kąpać czy nie... Nie mam nic na pchły :(

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 19, 2010 16:58 Re: Moje tymczasy. Masa kociaków...

Bessi, jakas Ty piekna :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Czytalam dopiero co na watku takie cos:
Brać po kociaku na kolana, na biały materiał i szukać i zabijać pchły ręcznie. Przy niedużym zapchleniu powinno pomóc. Wyczesywać gęstym grzebieniem z nabitą na zęby watą (grzebień tzw. na wszy).

Moze to by bylo cos?
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Czw sie 19, 2010 18:21 Re: Moje tymczasy. Masa kociaków...

Caragh, dzięki. Właśnie wykąpałam małą, połowa pcheł była nieżywa, ale część jeszcze biegała po kici, więc sama musiałam je powyciągać. Tylu pcheł na małym kociątku to jeszcze nie widziałam 8O

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 19, 2010 21:20 Re: Moje tymczasy. Masa kociaków...

Nika , Ty to niezawodna jesteś :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Przedszkole istne w domu masz :wink:
Obrazek Obrazek Obrazek

Borówka16

 
Posty: 1059
Od: Czw lut 25, 2010 11:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 19, 2010 21:28 Re: Moje tymczasy. Masa kociaków...

Malutka dostała wyprawkę - pyszne jedzonko od p. Zosi ale nie chce jeść :(
Po przyjeździe do mnie zjadła bardzo malutko, teraz nic nie zjadła :(
Bardzo mnie to martwi :(

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 19, 2010 21:44 Re: Moje tymczasy. Masa kociaków...

Jedz malenka, jedz :ok: :ok: :ok: Za zdrowko :ok: :ok: :ok:
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Czw sie 19, 2010 23:29 Re: Moje tymczasy. Masa kociaków...

Bessi troszeńkę zjadła, później pobawiła się sznureczkiem, potem wyszła dzicz spod łóżka, zjadła to co Bessi zostawiła, najpierw dziewczyny nafukały na siebie, teraz dzicza gania małą i chce się z nią chyba zaprzyjaźnić. Jak miałam Bessi na kolanach to nawet dzicza do mnie podeszła i patrzyła co ona robi na moich kolanach :lol:
Niestety mała boi się dziczy i jeży się na nią :(

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 41 gości