Negri pisze:rano robię w poniedziałek za opiekunkę, a potem od 12-14 mam jazdy < robię prawko>, później pilnuje brata a jeszcze potem jadę z kotami do schronu by podać surowice 2 raz no i dzień się skończył

Czy w schronie poinformowano cię o ryzyku, które towarzyszy podawaniu surowicy kociętom? Czy poinformowali cię o skutkach podawania surowicy dla leczenia i programu szczepień? Nie wierz, we wszystko, co słyszysz, poczytaj sobie na forum albo wygooglaj - surowica nazywa się Caniserin.
Jeśli schroniskowi lekarze spisali już to oczko na straty, to zawiozę cię specjalnie do tego weta, który uratował oczko w podobnym stanie u Tadzia na konsultacje, to bardzo blisko, nie powinno zająć wiele czasu. Wystarczy, że zadzwonisz jak dotrzesz do schronu, zjawię się tam w ciągu 15 minut.