U Czesi wszystko w porządku, rana się zagoiła, leży teraz na moich kolanach i przygląda się co ja piszę.
Jutro panienka mnie opuszcza, wyjeżdża do Niemiec, ma super domek u działaczki tamtejszej fundacji. Mam nadzieję, że szybko się zaklimatyzuje i nie będzie sprawiać kłopotów. Z jednej strony się cieszę, a z drugiej jest mi strasznie smutno.
Czesia jedzie do domku razem z Fruzią, tu w miarę się lubiły, mam nadzieję, że tak zostanie, choć Czesia ma swój charakterek.
