Alebko Aleksander przeprowadził się do mnie od Agneski - bezjajeczny, szczepiony i odrobalony. Zabrany z sanatorium viewtopic.php?f=13&t=102486&start=0
Oj dawno mnie tu nie było... Ale jak to przy kwarantannie czas upływał nam słodko i spokojnie. Aż do lata. W lecie trafiła mi się dwójka tymczasów - półdługowłosa młoda tri - już znalazła swój domek i Max. Maxio to przekochany, niebieski około 7 letni kocurek. Niestety badania wykazały iż jest nosicielem FIV. Dlatego też zamieszkuje kuchnię i nie bardzo chce zrozumieć czemu do innych kotów wyjść mu nie wolno
Powoli rozpoczynamy szukanie mu własnego domu - czy zdarzy się cud?
U nas też sielsko anielsko. Gdyby nie kupony Klary w umywalce w łazience o 4 nad ranem Byłoby idealnie !!!! Miś vel Romuś ( reaguje właśnie na to imię) jest przekochany i opiekuńczy. Klara-Ruda ma swój świat, do którego wpuszcza mnie tylko gdy mam w ręku srebrna piłeczkę. I absolutnie w tej zabawie nie może uczestniczyć inny kot. Gdy tylko ktoś chce się dołączyć Klara strzela focha i odchodzi.