


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ogocha pisze:No niestety też mam balkon, który bedzie trudno osiatkować. Nie ma nad nim innego balkonu a dodatkowo sa na nim azurowe schody prowadzące na taras na dachu. No i mam myślenicę jak tu zabezpieczyć takie coś. Doszlam do wniosku, że będę musiała zupełnie wyłączyć z użytkowania dla kotów, fragment ze schodami (ich zabezpieczenie to byłby dramat w pięciu aktach). Teraz musze wymyślic konstrukcję dla podtrzymania osiatkowania. Jakbym utknęła, to pewnie poszukam pomocy na forum
Tweety pisze:w taki przypadkach ważne jest czy kot w ogóle musi wychodzic na balkon. Bo jeżeli nie to dobrym rozwiązaniem są podwójne drzwi czy raczej założenie otwieranej ramy, osiatkowanej, na framugę drzwi balkonowych czyli takiego czegos jak do okien tylko ruchome. Wietrzyć można spokojnie, bo drzwi na balkon otwiera się a wychodząc, tak samo jak z domu, trzeba patrzeć czy jakis ogon nie prześlizgnie się między nogami. No i zamykanie musi być z dwóch stron czyli od mieszkania i jak jesteśmy na balkonie aby ich nie popchnął łapką
ogocha pisze:Tweety pisze:w taki przypadkach ważne jest czy kot w ogóle musi wychodzic na balkon. Bo jeżeli nie to dobrym rozwiązaniem są podwójne drzwi czy raczej założenie otwieranej ramy, osiatkowanej, na framugę drzwi balkonowych czyli takiego czegos jak do okien tylko ruchome. Wietrzyć można spokojnie, bo drzwi na balkon otwiera się a wychodząc, tak samo jak z domu, trzeba patrzeć czy jakis ogon nie prześlizgnie się między nogami. No i zamykanie musi być z dwóch stron czyli od mieszkania i jak jesteśmy na balkonie aby ich nie popchnął łapką
Nie mam sumienia obu kocic zostawiać w domu, gdy wychodze na balkon (a gdy jest niezabezpieczony niestety nie mają wstępu). Dla nich to wielka atrakcja i dodatkowe bodźce. Ile można siedziec w domu? Ten balkon to taki mały substytut świata zewnetrznegoWiem, że personifikuję zwierzaki ale inaczej nie potrafię
BarbAnn pisze:a ja własnie wtedy szłam z brakującym kontenerkiem do Miutki
a pani okazala sie bardzo spanikowana bo ona sie bala ze jej kota ucieknie
i ofukala pana pomocnika co tez go na strazy miala
ze zle trzyma i przez niego na pewno kota ucieknie
na pewno
kota byla bardzo grzeczna w samochodzie a ja z wrodzoną sobie sierocincowatoscia wykorzystalam pana doktora do niesienia klatki
za co mi wstyd ale mowi sie trudno
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 280 gości