Warto było czekać

Przepiękny widok! I jeszcze tak mi się skojarzyło.... Patrzę na te zdjęcia i sobie pomyślałam, że nogi Milkusia wyglądają zupełnie zdrowo kiedy są w powietrzu- kiedy wisi na rękach, podnosi do góry. Nikt wtedy nie zobaczyłby, że coś było nie tak. Zatem sprawność wróciła a tylko siły jeszcze brak. Mięśnie w końcu potraciły siły przez ten czas bezruchu i niedokrwienia.... Czyli teraz tylko siłownia i będzie cały dobry

Można jeszcze wspomóc te mięśnie- mam na myśli mięcho.... Najlepiej kurzyna albo indyk.... Ja też dawałam mleko o obniżonej zawartości laktozy (Maćkowy, litrowe kartony w hipermarketach po 2,80zł za litr bo kocie mleko kosztuje pierdylion złotych.....). Słowem- białko, białko i jeszcze raz białko.... Tylko ryzyko jest takie, że potem puchy i suche nie będą smakowały
Milko wstał o szóstej? Kroker o 6,30

I sobie właśnie uświadomiłam, że wolałabym wyjącego kota..... Kroker tak słabiutkim głosikiem jęczy..... Do normalnego miauczenia jestem przyzwyczajona- mogą się pruć nad moją głową i się nie budzę. Ale takie piszczące jęki zaraz mnie stawiają na nogi- zawsze mi jakieś czarne scenariusze przychodzą do głowy a to zawsze jest Kroker nad miską

Milkuś- może byście się z Krokerem zsynchronizowali i przesunąłbyś pobudkę jeszcze o pół godzinki?
PS. A zdjęcie piękne- fakt! Od razu widać, że Fotograf z pasją i uczuciem podszedł do Obiektu

Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.
Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker