DT "Białogonki", chore maluszki i sunia na łańcuchu

**Adopcje: 5 >>**

Paprała się ta łapka, dlatego maluszek po kilku dniach w DT trafił znów do lecznicy, ale o dalsze szczegóły nie pytałam. Operacja kosztowała 450 zł, dla DT to dużo, ale cena chyba przyzwoita. Krzysiek podejrzewa, że maluch musiał być wyrzucony z domu z powodu uszkodzenia łapki, bo nie był jakoś zabiedzony, sam pod krzakiem by nie przeżył, a wyglądało, jakby uszkodzenie końca łapki spowodowało okręcenie jakimś drutem czy czymś innym.

Biedactwo... oby już było dobrze! :ok:

**Adopcje: 5 >>**

Dziękujemy za kciuki. Będę się dowiadywać i informować na Miau o zdrowiu Bazylka. Dziękuję za pomoc pibon :love:

Maleństwo poruszyło też serca przyjaciół Białogonkowa i na razie sytuacja jest opanowana. Dziękujemy :ok:

Tymczasem z kociego Białogonkowa do DS w Krakowie pojechał ze swoją nową opiekunką 9-miesięczny czarnulek Pikuś; w nowym domu ma starszego kolegę i osiatkowany balkon.

a domu zaczyna szukać jego brat Miluś

Jestem pod wrażeniem, jak w Białogonkowie wypiękniał Marcinek z charakterystycznym wąsikiem. Nic dziwnego, że domek, który najpierw wpadł do DT tylko na zwiady, potem wrócił po Marcinka. Marcinek jeszcze nie miał ogłoszeń, DS odpowiedział na ogłoszenie zarezerwowanego kota.
Kocurek trafił do DT bardzo osłabiony, podejrzewano jakieś poważne choróbsko, a przyczyną jego stanu okazały się pasożyty.

Kciuki za Nowy domek Pikusia, niech mu tam będzie dobrze :ok:

**Adopcje: 9 >>**

**Adopcje: 5 >>**

Dzięki za kciuki

Kopiuję nowe wieści o Bazylku, który ma teraz dom tymczasowy na wyłączność. To dobrze, bo w Białogonkowie są ograniczone możliwości izolowania, a mały jest jeszcze zupełnie nieodporny.

Dziś Mortes zawiozła malutkiego Bazylka do swojej Córki i znanej wielu z Was Martynki do Kielc. Dziewczyny uczą się i pracują zdalnie, więc przez jakiś czas zaopiekują się i popracują trochę z Bazylkiem. Będzie mógł tam brykać po całym mieszkaniu i mamy nadzieję, że szybko nabierze wprawy w poruszaniu się. W związku z wyjazdem Bazylka Mortes poczyniła dla niego zakupy w Kielcach. Specjalne jedzonko i specjalny żwirek, który nie oblepia szwów po amputacji.
Wstawiam zdjęcia Bazylka już z Kielc od Dziewczyn.

Prześliczny maluszek :1luvu:

Bez łapki koty sobie radzą, a jego przynajmniej już nie boli. Coś mi się wydaje, że będzie taki trochę bardziej puchaty niż zwykły dachowiec.

**Adopcje: 5 >>**

Mam nadzieję, że najgorsze już za nim.
Chyba puchaty jak każdy maluch

Kochana Kruszynka! Juz od razu inny wyraz pysia! :-)

i lapeczka juz ugniaya kocyk.
Zebym nie byla zakocona to bym sie o Bazylka bila.

Zdrowiej maluchu!

Ufff, dobrze, że ma DT! :ok:

Jak sie ma nasza Okruszynka, Bazylek?
Moze jakies zdjecia nowe sa?

**Adopcje: 5 >>**

Bardzo dobre (odpukać) wieści od obecnej tymczasowej Opiekunki Bazylka. Kopiuję z fb, niestety nie mogę ściągnąć filmików, jak się bawi.

Bazylek się wita i raportuje, że uwielbia swoje zabawki, ale też potrafi się bawić wszystkim (najlepiej zasłonką) . Jest bardzo dzielny i już biega po domu z prędkością światła.
Na jednym filmiku jego tylna łapka jest żółtawa, bo jeszcze czasami przemywam mu ranę Rivanolem, czego bardzo bardzo nie lubi i wtedy mamy tendencję do rozlewania Rivanolu .
Pozdrawiamy!

Wklejam miniaturki, można powiększyć

Bazylku, jestes taki sliczny i dzielny. Wracaj do zdrowia i rosnij zdrowo Malutki!
Dziekuje! Popatrzylabym na FB ale nie jestem tam zarejestrowana.

Słodki pingwinek :1luvu:

Oby miał dobry domek! :ok:

DT "Białogonki", chore maluszki i sunia na łańcuchu

Kto przegląda forum