Kot w każdej szafie (II)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 13, 2016 10:44 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Pochwalę się - pomogłam trafić do swojego domu kolejnemu zaginionemu kotu.
Na altanie śmietnikowej zobaczyłam ogłoszenie o Filemonie, który uciekł. Miejsce zaginięcia to kilkadziesiąt metrów od koczowiska p. Wacka. Kot mieszka w sąsiedniej kamienicy.
Zadzwoniłam z ofertą pomocy w łapaniu i udzieleniu wskazówek jak szukać kota. Jedno ogłoszenie w całej okolicy, coś nie tak. Okazało się, że chłopak opiekunki kota uparł się by wziąć go na spacer w szelkach. Jednak Filemonowi pomysł nie spodobał się i wywinął się z szelek. Poza tym kot jest widywany dokładnie w miejscu, z którego nawiał. Był po niego chłopak opiekunki, ale nie chciał do niego podejść. Zaraz po tej informacji zeszłam w to miejsce i…… widzę łepeczek w krzakach. Dzwonię do opiekunki, żeby szybko przyszła, bo Filemon jest na miejscu. Powiedziała, właśnie kończymy jeść i zaraz wsiadamy w tramwaj. Wróciłam więc do domu po przynętę i klatkę pułapkę. Nastawiłam klatkę. Dźwięk otwieranej puszki spowodował, że Filemon pokazał się całej okazałości. Wąchał z daleka. Odsunęłam się, obserwowałam z daleka – krążył wokół klatki ale nie wszedł. Potem jakiś przelatujący pies wypłoszył go znowu w krzaki. Wreszcie dotarła opiekunka. Namawianie go do zbliżenia się zajęło z 10 minut. Ale udało się, podszedł i wzięty na ręce trafił do domu.
Dziewczyna bardzo mi dziękowała, szczerze ucieszyła się. Ucieszył się też drugi domownik, starszy rudy kocur, który przez dwa dni tęsknił za kolegą i szukał go po kątach.
Ale przyznam, że mam mieszane uczucia. Może wymagam do ludzi zbyt wiele. Zastanawiam się czy wiedząc, że mój kot jest w okolicy jadłabym spokojnie obiad gdzieś na mieście, zamiast warować w miejscu jego przebywania aż do skutku??? Czepiam się?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon cze 13, 2016 10:53 Re: Kot w każdej szafie (II)

Ja nie mogłabym spokojnie jeść w takiej sytuacji. Pewnie wcale nie miałabym apetytu ze zmartwienia.
Chciałabym się przywitać, od niedawna jestem na forum. Ale się znamy /spotkanie zimą na przystanku przy Rzymowskiego/ :D

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 13, 2016 10:54 Re: Kot w każdej szafie (II)

Alija pisze:Ja nie mogłabym spokojnie jeść w takiej sytuacji. Pewnie wcale nie miałabym apetytu ze zmartwienia.
Chciałabym się przywitać, od niedawna jestem na forum. Ale się znamy /spotkanie zimą na przystanku przy Rzymowskiego/ :D


O jak miło. Witaj :D
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon cze 13, 2016 11:11 Re: Kot w każdej szafie (II)

Wysłałam maila

Alija

 
Posty: 2206
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 13, 2016 15:22 Re: Kot w każdej szafie (II)

Kot mial farta, ze bylas w okolicy :)

Ech, no ja bym tez nie mogla, ale ludzie sa dziwni...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88470
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw cze 16, 2016 18:26 Re: Kot w każdej szafie (II)

ludzie nie są dziwni
ludzie w większości wypadków są głupi
po prostu
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt cze 17, 2016 9:38 Re: Kot w każdej szafie (II) - kocur z urwaną łapą, chce żyć

Prakseda pisze:Pochwalę się - pomogłam trafić do swojego domu kolejnemu zaginionemu kotu.
Na altanie śmietnikowej zobaczyłam ogłoszenie o Filemonie, który uciekł. Miejsce zaginięcia to kilkadziesiąt metrów od koczowiska p. Wacka. Kot mieszka w sąsiedniej kamienicy.
Zadzwoniłam z ofertą pomocy w łapaniu i udzieleniu wskazówek jak szukać kota. Jedno ogłoszenie w całej okolicy, coś nie tak. Okazało się, że chłopak opiekunki kota uparł się by wziąć go na spacer w szelkach. Jednak Filemonowi pomysł nie spodobał się i wywinął się z szelek. Poza tym kot jest widywany dokładnie w miejscu, z którego nawiał. Był po niego chłopak opiekunki, ale nie chciał do niego podejść. Zaraz po tej informacji zeszłam w to miejsce i…… widzę łepeczek w krzakach. Dzwonię do opiekunki, żeby szybko przyszła, bo Filemon jest na miejscu. Powiedziała, właśnie kończymy jeść i zaraz wsiadamy w tramwaj. Wróciłam więc do domu po przynętę i klatkę pułapkę. Nastawiłam klatkę. Dźwięk otwieranej puszki spowodował, że Filemon pokazał się całej okazałości. Wąchał z daleka. Odsunęłam się, obserwowałam z daleka – krążył wokół klatki ale nie wszedł. Potem jakiś przelatujący pies wypłoszył go znowu w krzaki. Wreszcie dotarła opiekunka. Namawianie go do zbliżenia się zajęło z 10 minut. Ale udało się, podszedł i wzięty na ręce trafił do domu.
Dziewczyna bardzo mi dziękowała, szczerze ucieszyła się. Ucieszył się też drugi domownik, starszy rudy kocur, który przez dwa dni tęsknił za kolegą i szukał go po kątach.
Ale przyznam, że mam mieszane uczucia. Może wymagam do ludzi zbyt wiele. Zastanawiam się czy wiedząc, że mój kot jest w okolicy jadłabym spokojnie obiad gdzieś na mieście, zamiast warować w miejscu jego przebywania aż do skutku??? Czepiam się?


:ok: :ok: Koci Aniol!!!

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Wto lip 05, 2016 11:56 Re: Kot w każdej szafie (II)

Nie mogę, rozwaliło mnie to kompletnie.
Będąc u weta, zobaczyłam ulotkę ze zdjęciami w spawie” Yulin dog meat eating festiwal”. Znam przecież wiele przypadków znęcania się ale to mnie pokonało całkowicie.
I nie chodzi o to, że sa zjadane psy czy koty. Ok, różnica kulturowa. Tak samo cierpią zabijane psy jak i krowy czy świnie. Ale co innego jak są zabijane szybko z minimalizacją cierpienia.
Yulin natomiast jest „festiwalem bestialstwa i sadyzmu. Na zdjęciach widać rozbawione gęby gapiów. Okrucieństwo osiąga tu apogeum, wymyślne tortury bo podobne mięso jest tym lepsze im zwierzę więcej wycierpi.
Dawno mnie nic tak nie zdołowało. Popadłam w jakąś traumę. Nie mogę przestać o tym myśleć. Od 10 dni dnie mogę spać albo mam koszmary. Nie mogę się pozbierać. Jest mi słabo. Gdy obcuję ze swoimi kotami myślę o tamtych, gdy gotuję wodę myślę o tamtych zwierzakach. Jestem na wycieczce myślę tylko o tamtym . Wciąż mam przed oczami te zdjęcia. Leki na uspokojenie nic nie pomagają. Nienawidzę ludzi, nienawidzę tego świata. Gdybym mogła wpaść tam z kałaszem wykosiłabym uczestników „ biesiady. I ta bezsilność. Mam nadzieję, że organizacje międzynarodowe robią coś w tym zakresie. Ale cóz to Chiny, nawet ludzie nie mają należnych praw. Są zwyrodnialcy na całym świecie ale żeby coś takiego tak masowo, w takiej formie.
Niepokoi mnie też coś innego. W ogłoszeniu u weta było napisane, że można wykupić te zwierzęta za 40 zł od sztuki. Coś mi tu śmierdzi. Czy ktoś nie chce wykorzystać tego procederu dla własnych korzyści. To się kupy nie trzyma. Jak wykupię np. jednego, to przecież Chińczyk z Yulin zaraz znajdzie innego. I jak to wygląda od strony moralnej. Mamy nakręcać ten biznes. Płacić oprawcom. NIE. Tego trzeba zakazać.
Proszę jeżeli zechcecie coś napisać w tej sprawie, to proszę bez opisów tych zbrodni. Jest mi zwyczajnie słabo, zaraz się rozsypie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 05, 2016 12:24 Re: Kot w każdej szafie (II) / Yulin - rozwaliło mi psychikę

Mnie to też rozwala.

Tutaj są zbierane podpisy pod międzynarodową petycją w tej sprawie :arrow: https://secure.avaaz.org/pl/stop_the_pu ... =516&rc=fb

Zebrano prawie 3 miliony podpisów, jest nadzieja, że tegoroczny festiwal był ostatnim. Oby!
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto lip 05, 2016 12:30 Re: Kot w każdej szafie (II) / Yulin - rozwaliło mi psychikę

violet pisze:[...]jest nadzieja, że tegoroczny festiwal był ostatnim. Oby!

---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 05, 2016 12:33 Re: Kot w każdej szafie (II) / Yulin - rozwaliło mi psychikę

Ja już podpisałam.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 05, 2016 12:50 Re: Kot w każdej szafie (II) / Yulin - rozwaliło mi psychikę

Petycja jest w sieci od kilku miesięcy – niestety, czerwcowy festiwal odbył się jak zwykle,
zgodnie z "tradycją", która trwa... 6 lat (od roku 2010) :evil:

Ciągle jednak napływają podpisy, z całego świata :ok:
Społeczność Avaaz odniosła kilka zwycięstw, może uda się również w tej sprawie.
Więc jeśli ktoś jeszcze nie podpisał... :201494
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto lip 05, 2016 12:52 Re: Kot w każdej szafie (II) / Yulin - rozwaliło mi psychikę

podpisałam,pies ze zdjęcia podobny do mojego :crying:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto lip 05, 2016 13:27 Re: Kot w każdej szafie (II) / Yulin - rozwaliło mi psychikę

Ja, żeby nie złapać doła podobnego do Twojego, Praksi, staram się bronić przed czytaniem o tym festiwalu.
Podpisałam petycję i liczę, że coś to zmieni, ale szczerze mówiąc, w tym temacie nie jestem w stanie być na bierząco, bo to po prostu jest zbyt brutalne.
Pamiętaj o tym, co robisz dla zwierzaków i dbaj o siebie, Praksedo!

:1luvu:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 05, 2016 13:50 Re: Kot w każdej szafie (II) / Yulin - rozwaliło mi psychikę

A ja wróciłam dziś do roboty po urlopie. Jak zwykle były generalne porządki w domu. Przegląd kotów - kilka kwalifikowało się do zabiegów stomatologicznych. Były i przyjemności typu wycieczki krajoznawcze: do Torunia i Poznania.

W sprawach kotów, o których tu pisałam:
- Berni urocza ale nadal nie lubi dotykania.
- Nero poczuł się szefem w stadzie i zaczyna rządzić. Próbuje ustawiać inne kocury.

Przybyła kotka Julka. Julkę wiele lat temu "wcisnęłam" pewnej starszej znajomej na ds., pod warunkiem, że przyjmę ją z powrotem gdy pani "zaniemoże". I tak się stało. Julka zawsze była kotem wycofanym, najwięcej czasu spędzała w skrzyni od tapczanu. Teraz u mnie spędza cały swój czas pod łóżkiem. Dla starej kotki to wielki szok, taka zmiana miejsca. Martwię się bo Jula nie chce jeść.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Tundra i 228 gości