kicikicimiauhau pisze:To i ja dorzucę kciuki i pozdrowienia od kotki-imienniczki

dzięki
już biega bez opatrunku. Wczoraj w nocy dostała takiej wścieklizny, że nie było wyjscia trzeba było zdjąc. Przekręcala się, skakała obijajac o wszystko , płakala przy tym jakby się jej noga urywała. Mogla zrobic sobie jeszcze większą krzywdę.
Kuleje troszkę ale stawiala łapkę na ziemi. Myslę że będzie ok.
a tak wygląda Gretka a tu wygląda tak śmiejąc się ze mnie i z córki gdy martwimy się nią latajacą po chacie
