anita5 pisze:Dziękujemy za buziaki!
Balbusia miała ponownie usg, w pęcherzu trochę mniej osadu. Dostała leki i zobaczymy, jak dalej. W każdym razie jestem dobrej myśli.
Wiozła mnie moja kochana sis, jechały też z nami jej córki, i pan doktor pozwolił całej ekipie wejść do gabinetu, dziewczynki stały jak zaczarowane i patrzyły zafascynowane, jak Balbi miała robione usg.
Moja siostra od razu chciała młodszej zbadać brzuszek.No ale ostatecznie do niczego nie doszło.
Może rośnie nowe pokolenie lekarek, weterynarek?

Kciuki za zdrowie Balbiny

