Ja wytrzymałam chodzić co noc przez 49 dni. Musiałam jeżdzić samochodem z Mokotowa na Ochotę, bo tam kotka zaginęła. W mrozy, deszcze. Potem musiałam robić przerwy. Szukałam od października do końca lutego.
Poradziłabym, abyś i Ty robiła przerwy. Wystawiaj jedzenie w tym samym miejscu na parkingu i o tej samej porze. To codziennie. Aby kot, który może być Sauronkiem nie opuścił tego miejsca.
W fizycznych poszukiwaniach rób przerwy, brak snu osłabia odporność i psychikę, a to sprawie nie służy.
Bardzo szablonowe są te poszukiwania kocich zgub. Oby tylko ich końcowe rezultaty też takie były, oczywiście takie jak moje
