Szczytno 4 - walczymy. Potrzebny CANISERIN/SUROWICA !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 16, 2011 12:57 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

horacy 7 pisze:Poczytałam co napisałyście i jest mi lepiej. :wink:

no i tak trzymać :ok:
wierz mi-nasi bliscy mają nas dość ale nas kochają mimo wszystko,myslę też,że w jakimś stopniu rozumieją,że nie możemy żyć inaczej-w przeciwnym przypadku postawiliby jakieś weto...tak myślę 8) nie chcą tego wszystkiego ale np. moja córka jak widzi zwierzę w potrzebie to sama dzwoni do mnie po pomoc albo oznajmia mi przez telefon-"wiesz, właśnie łapię kotki :mrgreen: "

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pt wrz 16, 2011 13:40 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

Starsza pani, ktora przygarnęła zimą kotke pingwinkę, opisywaną tu na wątku dziś o mało sie nie popłakała przy mnie. Ma właśnie w piwnicy zaniedbanego rudaska (którego zresztą będę chciała wystawić tu do adopcji, jak trochę się odkuje) i ktoś z sąsiadów postraszył ją, że zadzwoni do córki i nakabluje, że ona zbiera koty.
A ja na to: i co córka Pani zrobi, przecież to nie policja, do więzienia nie wsadzi ?:mrgreen:
A ta córka całkiem niezła jest, i dwa koty starszej pani akceptuje, jednego to nawet u siebie gościła na dłużej, a trzeciego przecież tylko na trochę ona ma w piwnicy.
I z kobiety jakby ciężar spadł, bo przecież nie ma się czego bać, ale pierwszy odruch to był strach.

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Pt wrz 16, 2011 14:00 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

Bo to nasze poczucie innosci, braku akceptacji i ogólnego odrzucenia tak działa.Jak przychodzi rozum do głowy to patrzy sie inaczej.Spokojniej.
A takich straszy doopków to bym skazała na wieczne zmartwienie. Jaką radość sprawia ludziom dopieczenie innym.I to wszystko w aureoli człowieczeństwa i życzliwości.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt wrz 16, 2011 14:13 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

Ja już teraz tylko meksykańskie skojarzenia mam jak czytam co napisałyście...
"Todos somos indios"

Jak się pewnie domyślacie trudno być Indianinem w społeczeństwie, które aspiruje do kultury europejskiej albo też metyskiej, która znowu aspiruje do europejskiej albo pn-amerykańskiej...
Indianin w Meksyku to niestety synonim nędzy, zacofania i głupoty... oczywiście dla głupków, czyli tych, których ta kultura nic a nic nie obchodzi a mają okazję, żeby czuć się lepiej.. Zatem "indio" (Indianin) brzmi czasem jak obelga a jeszcze bardziej pejoratywnie indito (w zdrobnieniu)...

Moja znajoma znachorka (termin polski nie do końca precyzyjny) ponad 80-letnia, Indianka oczywiście, rozzółoszczona tym klasyfikowaniem ludzi... toż właśnie stwierdziła... że wszyscy jesteśmy Indianami... nawet ty Sofija (czyli JA).... I ja jestem, chcę być...i dobrze mi z tym...

I w tej sytuacji kochani kociarze i kochane kociarki... wszyscy jesteśmy Indianami... a niech to stygmatyzują Ci, którzy o głębi tej kultury (kociej czy indiańskiej) nie mają zielonego pojęcia...

Todos somos indios
Wszyscy jesteśmy Indianami...

No i co z tego? :twisted:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt wrz 16, 2011 14:23 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

sluchajcie będę miał filmu na dvd do odstąpienia na bazarek, dajcie mi proszę znać, czy ktoś byłby tym zainteresowany, napisze dokładnie jakie to filmy, może ktoś się skusi...
:)
Basiu, głowa do góry, fajna babeczka z Ciebie, a Twoim chłopakom zazdroszczę takiej Mamuśki :ok:

sebow

 
Posty: 3435
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt wrz 16, 2011 15:02 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

horacy 7 ,chyba wszystkie w mniejszym czy większym stopniu przerabiałyśmy to ze swoimi pociechami .

Mój Gadzina złości się że syf w domu ,że wszędziej żwirek ,kłaki ,a on czyścich jest :twisted:
ale krzywdy nie zrobi ,zawsze gotowy do pomocy ,więc mu tą wstrętną japę wybaczam :wink:

Najtrudniej jest wtedy kiedy jakiś nowych kolegów (co nie daj Boże koleżanki ) sprowadza ,a tu hałastra psów wypada ,koty które na ogół u innych się chowają u mnie natychmiast biegną się witać..tłok się robi ,a taki nowicjusz nie wie jak ma się zachować ,co powiedzieć.. :lol:
Gadzina się plącze ,a ja cierpliwie tłumaczę jak ma się poruszać co by mi nic nie uszkodził :lol:

sąsiadów mam ok .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 16, 2011 15:14 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

dorcia44 pisze:....... hałastra psów wypada ,koty które na ogół u innych się chowają u mnie natychmiast biegną się witać..tłok się robi ,a taki nowicjusz nie wie jak ma się zachować ,co powiedzieć.. :lol:
Gadzina się plącze ,a ja cierpliwie tłumaczę jak ma się poruszać co by mi nic nie uszkodził :lol:
.

:ok:

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pt wrz 16, 2011 17:27 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

Już mi troche przeszło bo zrozumiałam ,że może inni rodzice maja inne problemy z dziećmi.Młodszy syn przeprosił bo on myslał ,że ja u rodziców kolegi zostawiłam kociaka tzn.wcisnęłam im bo tak zażartował tata chłopca.Dzisiaj przeprosił ,ze miał zły dzień lecz jeszcze będziemy rozmawiać.Starszy jest trudniejszym przypadkiem chociaż sam chciał pierwszego kota i uwielbia psy .Generalnie koty mu nie przeszkadzają i lubi je,lecz twierdzi ,że mamy ich za dużo.Macie chyba jednak rację ,że naszym bliskim też bywa trudno. :cry:Koledzy ,koleżanki przychodzą a tu kłaki lub zasikana rogówka bo koty bunt przeżywają.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt wrz 16, 2011 18:03 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

oooo, a propos sikania.
Wrocilam z pracy i zaraz Tajfun grzebnal w kuwecie, wrocil do pokoju i nasikal na dywanik.
OK, troszeczke wiecej czasu poswiecilam po powrocie Idze, ale tylko troszeczke, kilka glaskow.
Macie moze pomysl, o co moglo chodzic?
A moze czas na ciachniecie jajeczek? Kilka dni temu zgubil swoj ostatni mleczny kiel .....

Magda.T

 
Posty: 325
Od: Pon lip 18, 2011 19:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 16, 2011 18:10 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

jajcarskie rzezanie czeka :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt wrz 16, 2011 18:12 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

ale juz, czy poczekac jeszcze? hilfe! co robit.
I jakos Iga ucieka przede mna. Co sie porobilo. Przeciez nikogo tu nie bylo, jak bylam w pracy.

Magda.T

 
Posty: 325
Od: Pon lip 18, 2011 19:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 16, 2011 18:15 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

Chyba warto już...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt wrz 16, 2011 20:12 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

Ja zawsze robiłam kastracje troszkę później tzn. jak kot miał 7-8 miesięcy,lecz nie wiem jak się powinno są różne szkoły.Z tym sikaniem to nie wiem i u mnie był przez jakiś czas spokój a teraz codziennie niespodzianki są.Przesłałam trochę fotek malców do Kasi ,sa słodkie.Najfajniejsza jest Rozalka cudny charakter tylko przeraźliwie chuda i mało je.Twister też znów mało je i zachowuje się jakby go nie było. :P W głowie mam jeszcze nadal tą szylkę i biało-burą kicię ze schroniska. :cry:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt wrz 16, 2011 21:15 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

Jutro muszę kupić nowe mleko bo starczy tylko na jutro ,może jeszcze na niedzielę.Maluchy jedzą jak smoki. :ryk:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt wrz 16, 2011 21:16 Re: Szczytno 4 - maluszki, jeszcze nie jedzą samodzielnie.Pomocy

Troszkę dla rozbawienia dodam, że moje "dzieci" - czyli koty, bo to jedyne dzieci w domu - też nie lubią, jak przynoszę do domu koty :wink: Trochę to zawikłane, ale rozumiecie, o co chodzi.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 639 gości