Bursztynek- oblany kwasem DT/DS na CITO!!!:([Białystok]

Kochani nie wiem czy mam rację, ale proponuję zmienić banerek i pokazać zdjęcia cudne bez tych ran. Nie piszę tego bez powodu. Zabraliśmy kiedyś Szantke obecnego Czorcika :twisted:

ze schroniska w Radomiu. Praktycznie nikt jej nie chciał ( było drobne zainteresowanie ) z tego co usłyszałam fotki z ranami ( Czorcikowi pies obgryzł łapkę i ogonek ) ponoć odrażały. Mnie nie ale ..... Bursztynek jest cudny, bardzo chciałabym, żeby miał dom. Będę szukać

Eliza co do banerka masz rację, przecież rany się już bardzo zagoiły. Mało ludzi wzięłoby kota z takimi ranami jakie miał - ale w takim stanie jak jest teraz myślę że już tak. Wg mnie w ogłoszeniach powinny być zawsze aktualne fotki, żeby ew, domek wiedział jaki jest stan plecków - no i oczywiście fotki słodkiego pysia - czyli takie jakie są. Ogłoszenia są super. Tylko domku brak

Fotki do ogłoszeń dziewczyny przysłały uaktualnione i ta mała ranka, która pozostała do wygojenia nie wygląda szczególnie strasznie. Reszta zdjęć, jak kocio wyglądał po znalezieniu, jest w wątku i na stronie "Kotkowo", tak aby potencjalne domki mogły zobaczyć z czym musiała się zmierzyć jego tymczasowa opiekunka i co przeżył ten maluch, bo oparzenia były bardzo rozległe. Możena odczekać trochę i ponowić ogłoszenia, choć lepiej by było, gdyby "najdomek" znalazł się szybko.

rowniez mysle ze aktualne zdjecia beda lepsze... nie kazdy moze zniesc taki widok... a przez to i Bursztynek moze odpasc w przedbiegach... no i kwestia duzej odpowiedzialnosci za kotka, mysle ze ludzie boją się ze nie poradzą sobie. Nowsze zdjątka będą na korzyść dla Bursztynka... a przy takiej ilosci ogłoszen nie ma siły by nie znalazł się ktoś kto sie w nim zakocha bez pamieci... Na to liczę :1luvu:

I ja sądzę, że warto zmienić zdjęcia. Sama wiem od osób, które przygarniają zwierzęta, że zbyt drastyczne zdjęcia powodują, ze nie chcą nawet oglądać. Strach, współczucie.. Jeśli obecne świadczą o tym jak wspaniale teraz jest z kotkiem to takie będą chyba najlepsze..

iwoniad pisze:I ja sądzę, że warto zmienić zdjęcia. Sama wiem od osób, które przygarniają zwierzęta, że zbyt drastyczne zdjęcia powodują, ze nie chcą nawet oglądać. Strach, współczucie.. Jeśli obecne świadczą o tym jak wspaniale teraz jest z kotkiem to takie będą chyba najlepsze..

zgadzam sie w stu procentach :ok:

Zdjęcia zamieszczone w ogłoszeniach były aktualne. Zostały umieszczone w takiej kolejności, aby zdjęcie przedstawiające aktualny stan plecków Bursztynka było na końcu. Nie jest ono drastyczne, gdyż pozostała tam skóra do wygojenia jest efektem pielęgnacji przez DT i to zdjęcie jako takie służy do porównania, z jakim ogromnym postępem w gojeniu się rany mamy do czynienia. Natomiast zdjęcie, zrobione Bursztynkowi po znalezieniu go można zobaczyć na tym wątku i na stronie "Kotkowa", gdzie dziewczyny opisały jego całą historię.

issey32 pisze:Zdjęcia zamieszczone w ogłoszeniach były aktualne. Zostały umieszczone w takiej kolejności, aby zdjęcie przedstawiające aktualny stan plecków Bursztynka było na końcu. Nie jest ono drastyczne, gdyż pozostała tam skóra do wygojenia jest efektem pielęgnacji przez DT i to zdjęcie jako takie służy do porównania, z jakim ogromnym postępem w gojeniu się rany mamy do czynienia. Natomiast zdjęcie, zrobione Bursztynkowi po znalezieniu go można zobaczyć na tym wątku i na stronie "Kotkowa", gdzie dziewczyny opisały jego całą historię.

No to nie rozumiem dlaczego nie ma chetnych... :cry:

w koncu to taki sliczny kot...dziwi mnie ze nikt nie odpowiada :oops:

Trochę telefonów było. Ale nie z Białegostoku.

1969ak pisze:Trochę telefonów było. Ale nie z Białegostoku.

Czy Bursztynek musi być w Białymstoku?Jak tak będzie się czekać to może nie znaleźć domu.
Widocznie ludzie z tego miasta go nie chcą.Ile ma w tej łazience koczować?To nie zagranica inne miasto.Zależy też w sumie jak daleko te domki są.

P. Bożenka chciałaby aby został w Białymstoku. Chciałaby mieć nowy dom "na oku".
Telefony dzwoniły naprawdę z różnych miejsc - z Gdańska, W-wy, Rzeszowa. Wiem, że do P. Bożenki dzwoniono np. z Koszalina, Irya proponowała dom w Kielcach.

Dziewczyny, a może spróbować przekonać p. Bożenkę do zmiany zdania? Przecież kontakt można utrzymywać nie tylko osobiście. Wiem, że p. Bożenka włożyła wiele pracy i wysiłku, aby postawć Bursztynka na nogi i chciałaby mieć na niego "oko", ale jak długo może go jeszcze tymczasować? Kocio potrzebuje domku, gdzie będzie miał Dużego dla siebie.

Chodziło o zmianę zdjęć w banerku, nie w ogłoszeniach.
Też uważam że nie ma co czekać na Białystok.
Skoro jednak telefony są to myślę że warto sprawdzić te domki poza Białymstokiem.
Biedna kocina sie męczy a mógłby już mieć przestrzeń i spokój.

Zgadzam sie z tym, zeby poszukac domku poza Bialystokiem, poniewaz ile ta biedna kocina moze jeszcze czekac? Najwazniejsze by ludzie obdarzyli go miloscia, niewazne skad beda (byle nie z zagranicy - bo to juz bylaby przesada)

Macie rację. Porozmawiam z p. Bożenką. Prawie dziś mi się udało, byłam akurat w lecznicy tuż koło niej zapłacić rek za "serwisowanie" kumpli Bursztynka - koksika i nówki która okupuję łazienkę. Do p. Bożenki jakoś nie dotarłam, ale spróbuję pogadać

Bursztynek- oblany kwasem DT/DS na CITO!!!:([Białystok]

Kto przegląda forum