K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 07, 2011 20:03 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Kufel to taki typowy buras w cat-roomie, zdecydowanie mniejszy od Tośki i Ryjka. I nie furczy (Gil furczy i jest w zasadzie marmurkiem).
Kufel może syczeć na człowieka, ale pasztet podłozony pod pyszczek zje. Lubi przesiadywać w budkach, tam można mu włożyć pasztetowa kulkę.

Kalemu trzeba też lekarstwo podać siłowo.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie sie 07, 2011 20:18 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelina pisze:Na kociarni jest katar, prawdopodobnie z wilgoci :evil: Żaden kot nie ma zmian w oczach ani nadżerek w pysku. Nie mają też gorączki, tylko kichają. Wszystkie dostają antybiotyk, Miła, Mea i Lolek już wyraźnie lepiej.
Kali dostał wczoraj wieczór gurmeta z rybą, nie tknął tego :(

To może warto pozastanawiać się nad jakimś innym miejscem, jeśli to nie służy kociemu zdrowiu... Była kiedyś na moim dyżurze dziewczyna, która w zw. z zalaniami wspominała o lokalu gdzieś niedaleko Lea, jeśli osoby decyzyjne będą zainteresowane, mogę się z nią skontaktować i niezobowiązująco zobaczyć co, gdzie i jak (nie piwnica).
Ostatnio edytowano Nie sie 07, 2011 20:19 przez _namida_, łącznie edytowano 1 raz

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Nie sie 07, 2011 20:19 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Potrzebuję pomocy

Przed chwilą złapałem kotkę z młodym, kotka 100% oswojona - miauczała, przybiegła do miski, bez problemu dała się złapać razem z młodym (ok 1 miesiąca). Nie ma żadnych objawów chorobowych, młode ma czyste oczy. Niestety mam w domu kota nie do końca zaszczepionego, przez co muszę coś zrobić z matką i młodym. Co mam zrobić?

Obrazek


Co do kataru na kotowni - przestancie używać dmuchawy. Grzanie/chłodzenie bardzo obniża odporność.
Ostatnio edytowano Nie sie 07, 2011 20:22 przez Zlloty, łącznie edytowano 1 raz

Zlloty

 
Posty: 181
Od: Pon cze 13, 2011 7:34

Post » Nie sie 07, 2011 20:22 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelina pisze:Kufel to taki typowy buras w cat-roomie, zdecydowanie mniejszy od Tośki i Ryjka. I nie furczy (Gil furczy i jest w zasadzie marmurkiem).
Kufel może syczeć na człowieka, ale pasztet podłozony pod pyszczek zje. Lubi przesiadywać w budkach, tam można mu włożyć pasztetowa kulkę.

Kalemu trzeba też lekarstwo podać siłowo.



Jeżeli Kefavet nie jest gorzki, to może spróbować zgnieść na proszek i rozrobić z convem, skoro i tak jest karmiony strzykawką? Tabletka jest pokrojona, więc rozdrabnianie chyba nie ma znaczenia?

Zlloty pisze:Potrzebuję pomocy

Przed chwilą złapałem kotkę z młodym, kotka 100% oswojona - miauczała, przybiegła do miski, bez problemu dała się złapać razem z młodym (ok 1 miesiąca). Nie ma żadnych objawów chorobowych, młode ma czyste oczy. Niestety mam w domu kota nie do końca zaszczepionego, przez co muszę coś zrobić z matką i młodym. Co mam zrobić?


Izolujesz?

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Nie sie 07, 2011 20:26 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Siedza w łazience, ale to raczej symboliczna izolacja, dlatego muszę jak najszybciej znaleźć im jakieś lokum.

Zlloty

 
Posty: 181
Od: Pon cze 13, 2011 7:34

Post » Nie sie 07, 2011 20:29 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Zlloty pisze:Potrzebuję pomocy

Przed chwilą złapałem kotkę z młodym, kotka 100% oswojona - miauczała, przybiegła do miski, bez problemu dała się złapać razem z młodym (ok 1 miesiąca). Nie ma żadnych objawów chorobowych, młode ma czyste oczy. Niestety mam w domu kota nie do końca zaszczepionego, przez co muszę coś zrobić z matką i młodym. Co mam zrobić?

Co do kataru na kotowni - przestancie używać dmuchawy. Grzanie/chłodzenie bardzo obniża odporność.

Właśnie miałam napisać, żeby zamknąć w łazience a rano...nie wiem, może szpitalik u dr Dudy?
jestes pewny, że nie było więcej maluchów?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 07, 2011 20:33 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Tosza pisze:
Zlloty pisze:jestes pewny, że nie było więcej maluchów?


Jeden, ok. miesięczny, dziarsko szedł za kotką. Zauważyłem ją na chodniku, gdy podjeżdżałem do bramy. Spojrzała na mnie, żałośnie zamiauczała parę razy, poszedłem po miskę z jedzeniem i wodą, rzuciła się na jedzenie. Ogólnie widać, że była trzymana w domu i możliwe jest zaszczepiona (zarówno ona, jak i młode wyglądają zdumiewająco dobrze jak na koty "bezpańskie). Kotka jest młoda, możliwe, że komuś uciekła, gdy poczuła zew natury.

EDIT
To z pewnością był kot domowy - właśnie próbował skoczyć do klamki w łazience.

Obrazek
Ostatnio edytowano Nie sie 07, 2011 20:49 przez Zlloty, łącznie edytowano 1 raz

Zlloty

 
Posty: 181
Od: Pon cze 13, 2011 7:34

Post » Nie sie 07, 2011 20:36 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

_namida_ pisze:To może warto pozastanawiać się nad jakimś innym miejscem, jeśli to nie służy kociemu zdrowiu... Była kiedyś na moim dyżurze dziewczyna, która w zw. z zalaniami wspominała o lokalu gdzieś niedaleko Lea, jeśli osoby decyzyjne będą zainteresowane, mogę się z nią skontaktować i niezobowiązująco zobaczyć co, gdzie i jak (nie piwnica).

Moim skromnym zdaniem wartałoby ten lokal zobaczyć, przede wszystkim czy spełnia warunki (dwa osobne pomieszczenia + węzeł sanitarny to podstawa). No i cena jest sprawą niebagatelną. Trzeba też uwzględnić sąsiadów. Decyzja należy do Tweety.

Zlloty, staramy się pozyskać ponownie ten osuszacz ścian, to pomoże więcej niż dmuchawa. No i pracuje na okrągło. Tam jest kwestia raczej wilgoci niż chłodu. W zimie za to można się ugotować.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie sie 07, 2011 20:49 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelina pisze:
_namida_ pisze:To może warto pozastanawiać się nad jakimś innym miejscem, jeśli to nie służy kociemu zdrowiu... Była kiedyś na moim dyżurze dziewczyna, która w zw. z zalaniami wspominała o lokalu gdzieś niedaleko Lea, jeśli osoby decyzyjne będą zainteresowane, mogę się z nią skontaktować i niezobowiązująco zobaczyć co, gdzie i jak (nie piwnica).

Moim skromnym zdaniem wartałoby ten lokal zobaczyć, przede wszystkim czy spełnia warunki (dwa osobne pomieszczenia + węzeł sanitarny to podstawa). No i cena jest sprawą niebagatelną. Trzeba też uwzględnić sąsiadów. Decyzja należy do Tweety.

Zlloty, staramy się pozyskać ponownie ten osuszacz ścian, to pomoże więcej niż dmuchawa. No i pracuje na okrągło. Tam jest kwestia raczej wilgoci niż chłodu. W zimie za to można się ugotować.

O tym właśnie mówię, że trzeba by go zobaczyć, żeby wiedzieć czy jest o czym dyskutować, potrzebuję odpowiedzi od kogoś decyzyjnego, bo nie chciałabym się samowolnie powoływać na fundację, nawet w niezobowiązującej rozmowie.
Wilgoć w lecie na kociarni będzie zawsze, bo ten budynek jest źle zaizolowany. (Takie wnioski mojego TŻ-ta, który zajmuje się izolacjami.)

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Nie sie 07, 2011 20:51 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Nagłe zmiany temperatury i wilgotności (efekt włączenia dmuchawy) bardzo obniżają odporność (z doświadczenia), dlatego lepiej, żeby byłą wilgoć, niż zeby 2 razy dziennie włączać dmuchawę na pół godziny na pełną moc.

Ktoś ma jakiś pomysł co do kotki z młodym?

Czy AFN refunduje (o ile w ogóle) faktury również od innych weterynarzy? Mógłbym zawieźć matkę do vetki w okolicy, zamiast przebijać się przez cały Kraków.

Obrazek

Zlloty

 
Posty: 181
Od: Pon cze 13, 2011 7:34

Post » Nie sie 07, 2011 20:52 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelina pisze:
_namida_ pisze:To może warto pozastanawiać się nad jakimś innym miejscem, jeśli to nie służy kociemu zdrowiu... Była kiedyś na moim dyżurze dziewczyna, która w zw. z zalaniami wspominała o lokalu gdzieś niedaleko Lea, jeśli osoby decyzyjne będą zainteresowane, mogę się z nią skontaktować i niezobowiązująco zobaczyć co, gdzie i jak (nie piwnica).

Moim skromnym zdaniem wartałoby ten lokal zobaczyć, przede wszystkim czy spełnia warunki (dwa osobne pomieszczenia + węzeł sanitarny to podstawa). No i cena jest sprawą niebagatelną. Trzeba też uwzględnić sąsiadów. Decyzja należy do Tweety.


Dokładnie tak samo myślę, a nawet się zastanawiam czy wszyscy nie powiniśmy zacząć rozglądać się za innym miejscem, wiem, że sprawa ceny wynajmu jest bardzo istotna, ale jak policzyć koszty leczenia kocimiaków to i kocimski czynsz przestaje być korzysny. A gdyby ten lokal był jeszcze z oknami ....
Obrazek

Kinga Warmijska

 
Posty: 1272
Od: Śro sie 11, 2010 17:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 07, 2011 20:53 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

_namida_ pisze:
miszelina pisze:
_namida_ pisze:To może warto pozastanawiać się nad jakimś innym miejscem, jeśli to nie służy kociemu zdrowiu... Była kiedyś na moim dyżurze dziewczyna, która w zw. z zalaniami wspominała o lokalu gdzieś niedaleko Lea, jeśli osoby decyzyjne będą zainteresowane, mogę się z nią skontaktować i niezobowiązująco zobaczyć co, gdzie i jak (nie piwnica).

Moim skromnym zdaniem wartałoby ten lokal zobaczyć, przede wszystkim czy spełnia warunki (dwa osobne pomieszczenia + węzeł sanitarny to podstawa). No i cena jest sprawą niebagatelną. Trzeba też uwzględnić sąsiadów. Decyzja należy do Tweety.

Zlloty, staramy się pozyskać ponownie ten osuszacz ścian, to pomoże więcej niż dmuchawa. No i pracuje na okrągło. Tam jest kwestia raczej wilgoci niż chłodu. W zimie za to można się ugotować.

O tym właśnie mówię, że trzeba by go zobaczyć, żeby wiedzieć czy jest o czym dyskutować, potrzebuję odpowiedzi od kogoś decyzyjnego, bo nie chciałabym się samowolnie powoływać na fundację, nawet w niezobowiązującej rozmowie.
Wilgoć w lecie tam zawsze będzie, bo ten budynek jest źle zaizolowany. Takie wnioski mojego TŻ-ta, który zajmuje się izolacjami.

A nie mogłabyś dowiedzieć się niezobowiązująco, nawet nie powołując się na fundację, z ilu pomieszczeń składa się ten lokal i gdzie jest położony? No i czy w ogóle jest do wynajęcia?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie sie 07, 2011 20:57 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Zlloty pisze:Nagłe zmiany temperatury i wilgotności (efekt włączenia dmuchawy) bardzo obniżają odporność (z doświadczenia), dlatego lepiej, żeby byłą wilgoć, niż zeby 2 razy dziennie włączać dmuchawę na pół godziny na pełną moc.

Ktoś ma jakiś pomysł co do kotki z młodym?



O ile się orientuję, to na razie chyba tylko lecznica (tzn kwarantanna w lecznicy), u Dudy chyba wszystko zajęte. Takie mam informacje, bo sama jestem zainteresowana (koleżanka znalazła dziś rano na parkingu malucha, który nie może u niej zostać, i cały czas czekają na złapanie 2 kociaki z mamuśką w mocno niechętnym kotom bloku. Plus dorosły oswojony na Spółdzielców jest).

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Nie sie 07, 2011 21:02 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Jest miejsce u Komendy dra. Zlooty, daj znać, czy chcesz tam kociaki wyekspediować...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie sie 07, 2011 21:05 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

miszelina pisze:A nie mogłabyś dowiedzieć się niezobowiązująco, nawet nie powołując się na fundację, z ilu pomieszczeń składa się ten lokal i gdzie jest położony? No i czy w ogóle jest do wynajęcia?

Wydaje mi się, że trzeba na wstępie powiedzieć, że to lokal na koty...
Ale ok, spróbuję się dowiedzieć więcej.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ania0312, CatnipAnia, Google [Bot], puszatek, squid i 411 gości