owszem ,moje im.są 23-go ale w tym roku ich nie świętuję-wiadomo-jeszcze nawet nie minął pierwszy miesiąc żałoby.
właśnie dzis dzwonię do tych co i tak by przyszli z wiadomością że w tym roku nie obchodze,bo obawiam się że niektórym syt.nie przeszkodzi przyjść...a my na prawde ne mamy ochoty na świętowanie bo raczej nastrój jest zupełnie odwrotny
człowiek musi mieć czas przeżyć spokojnie żałobę-nam i tak ciągła śmierć najukochańszych kotów tę żałobę utrudnia i zwielokrotnia..
wet zalatany że szok-z prędkością światła pędząc po mojej ulicy autem,podrzucił mi do lodówki 10 tricatów które dla mnie kupił.
objechałam go troszkę że tu się tak nie jeżdzi bo inaczej gwożdzie porozrzucam
maluchy to straszna szarańcza-wczoraj pierwszy raz dostały mięska i mimo że było tyle ze nie były w stanie przejeść to przy półmisku warrrrczały na siębie tak jak tylko przy mięsku się warrrrczy
katary i reszta w chłodzie bo u nas w domu latem chłodek jest uroczy..strasznie grube mamy mury..
tylko grzyby w ogródku tak jak inni czują ciepło..