Pani o charakterze Cezara i Manola wie - nie oczekuje miziaków. Ale rozmawiałam też z Panią Basią na ich temat i usłyszałam, że Cezar, bez towarzystwa kilkunastu obcych osób, na mizianki przychodzi i na łóżku śpi. Manolo trochę mniej ale też nie dzikun z niego, bardziej jest niedostępny i nieśmiały ale pogłaskać łaskawie da się.
Manolowi zresztą wiele będzie wybaczone, ojjjjjj wiele:)
Ale żeby nie było - Cezar też będzie kochany i rozpieszczany.
Pani wie też, że się Chłopaki nie kochają wielce ale mam nadzieję, że futro nie będzie leciało.
A jak będzie, to się będziemy martwić i radzić.
Pani się łatwo nie podda

Jeśli chodzi o Księżniczkę - rozmawiałam z Sabinką.
Sytuacja tak wygląda, że Kicię rzeczywiście trzeba zabrać. Miała być wysterylizowana - nie jest, miała nie być wypuszczana - kilka razy nawiała z domu i bawiła się "z innymi Kotkami" jak to Pani ujęła
Zastanawiam się czy po zabraniu jej z tego domu nie zawieźć jej prosto do weta na sterylkę ale tu trzeba przemyśleć kto ją odwiezie do Pani Basi. Może wet się zgodzi za kasę?
Magis, zadzwonisz do niego żeby się wybrał jakoś teraz na to szczepienie, chipowanie, itp.? Czy mogłabyś go zapytać o możliwość sterylki w następną środę i ew. odwiezienie Księżniczki?
Jeśli chodzi o transport: dostałam maila NIE WIEM OD KOGO

przysięgam, ale oferujący transport na środę w następnym tygodniu, odpisałam i zobaczymy. Przedadopcyjna dla Mizi DZIŚ więc najprawdopodobniej (zależnie od wyniku ale ... oby było dobrze) Miźka pojedzie.
Jeśli wyklaruje się sytuacja z Karolcią (czekam na odpowiedź na ankietę) to też pojedzie, po przedadopcyjnej oczywiście.
No i jeszcze.. jest szansa dla Hobbici

Wygląda mi tu na fajny dom ale kurka.... pod Lublinem.
Zobaczymy jeszcze.