Koteczki mają szansę na DS - potrzebne fundusze na transport

Mam nadzieję, że ich panią udało się poinformować o ich losie. Mam też nadzieję, że piesek też znajdzie nowy domek.

Ja też mam nadzieję, że psina znajdzie dom i to dobry dom. Mam sąsiada, który ma szczeniaka (ok.5 miesięcy). przywiązał go do palika na metrowym łańcuchu i nawet budy nie zrobił. Psinka siedzi na dworzu dzień i noc, nie ma szans na słoneczko, tylko ciągle ulewy mu doskwierają (a piszczy wtedy niemiłosiernie). Zgłaszałam do urzędu, zgłaszałam na policję i nic. I takiego domu bym dla niego nie chcciała.

A może do pobliskiego TOZ-u :evil:

Mają wszystko w czterech literach. Stwierdzili, że to będzie ciężko udowodnić, iż pies jest źle traktowany i tyle. Na razie interwencja w urzędzie zadziałała o tyle, że ten gość postawił mu coś na wzór budy - niestety bez podłoża, więc przy większych deszczach, które ostatnio się zdarzają bardzo często, psinka i tak siedzi w błocie. Koszmar dosłownie. Byłam tam kilka razy osobiście, to już teraz nie otwiera mi nawet drzwi, a do tego mówi, że moje psy też doczekają się końca. I teraz boję się i o nie.... i zostawiam ich na podwórku gdy jesteśmy w domu to i psy zamykamy. Horror normalnie. A oczywiście i urząd i policja powiedzieli, że to ja skarże się na to że pies wyje, a przecież mi nie chodzi o samo wycie i że ono mi przeszkadza. Ale o to że pies cierpi, ale tego Ci ograniczeni ludzi już nie rozumieją. Dla nich nie ma czegoś takiego jak prawa zwierząt.

Dzwoniłam do Safii, nie udało jej się namierzyć właścicielki Soń, z psem w naszym schronisku będzie ciężko dowiedzieć się który to...

Safii ma pilnie królika do adopcji!!!

I jutro coś napisze na forum, a to o króliku to moja inwencja

Madziu - telefonicznie to w żadnej instytucji nic nie zdziałasz. Ja jestem hm... urzędnikiem i wiem, co mówię. Urzędy to tylko na papier reagują - bo muszą ! Tylko odpowiedzi tez bywają wymijające. Wymyśliłam sobie, że jakbyś zdjęcie zrobiła tej psince i przesłała mailem, i opisała mi coś wraz z adresem tego pana, to ja napiszę oficjalnie papierek w tej sprawię do Waszego urzędu, podpisując się własnym imieniem ,nazwiskiem i adresem zresztą. Bo wydaje mi się, że na metrowym sznurku trzymanie zwierza - to sie kwalifikuje pod znęcanie, a wg ustawy dostęp do wody ma mieć 24 godz/dobę. A może Powiatowy weterynarz by sie zainteresował, choć wątpię. Na papier mają obowiązek zareagować i nie mogą go zostawić bez odpowiedzi. Noi niechby go gnębili, żeby sie coś wokół sprawy działo, to może się trochę przestraszy i zapewni psinie chociaż jako takie warunki - facet bestia - a psinka pewnie bezgranicznie mu ufa i kocha

jasdor pisze: facet bestia - a psinka pewnie bezgranicznie mu ufa i kocha

zgadzam się bo zwierzęta kochają już na zawsze bezwarunkowo i bezgranicznie inaczej nie potrafią jak tylko oddając całe swoje serce człowiekowi, a niestety niektórzy nie potrafią tego docenić. :-(

Postaram się pstryknąć jakąś lepszą fotkę, bo mam tylko jedną. Zrobioną w nocy i z daleka więc w sumie widac tylko psinki świecące się oczka. Ale na pewno nię będzie ono odzwierciedlało rzeczywistości w pełni. Najbardziej przerażające są te dźwięki, które psinka z siebie wydaje, gdy jest burza (ewidentnie się boi grzmotów) i gdy tylko zobaczy człowieka, np. mnie przez siatkę. Skowyczy ile wlezie, ale tego się nie da uchwycić na zdjęciu niestety, a kamery nie mam. Najgorsze, że ten gość ostatnio trochę zastawił jakąś blachą tę siatkę i teraz mam mniejszy dostęp nawet wzrokowy, więc zobaczymy co z tego wyjdzie.
Nie wiem, może jestem przewrażliwiona, bo dla mnie już samo trzymanie psa na łańcuchu to bestialstwo i za żadne skarby swojemu psu bym tego nie zrobiła.
dzięki za zainteresowanie tematem, bos trasznie mnie to gryzło, czasami jak on tak piszczał w nocy to ja całą noc nie spałam i co chwila do niego latałam i gadałąm przez siatkę to się trochę uspakajał.

A tak już bardziej w temacie wątku - koteczki szukają domków

Biedulka mała ulżyjcie jej cierpieniu

Ja to bym ją stamtąd ukradła :roll:

Napewno dacie rade jej pomóc :ok:

Koty do domu :!:

Kocie dziewczynki szukają domu.
Przypominam, że w domku, w którym pzebywają nie ma prądu, ani ogrzewania, więc w miarę szybko potrzebny jest DS pełen miłości i ciepła także tego płynącego z pieca

No właśnie ! Brak prądu czyli ogrzewania, a noce już wcale nie ciepłe. A jak ogłoszenia, nikt nie pyta ? Tak mi ich żal

U mnie ogłoszenia wiszą, ale nikt karteczek nie oderwał

Doklejam nowe koło sklepów ZOO, bo tam najwięcej ludzi o dobrych sercach dla zwierzyny zagląda. Puściłam dla Soniów przelewem co nieco. Oby domki szybko sie znalazły :ok:

A jak one tam bidulki ?

magdajedral
Proszę podaj mi Twój nr. telefonu na PW bo cxhcę zmienić kontakt w Allegro Sonieczek
Nie mogę się od kilku dni dodzwonić do Safii, więc jeśli ktoś dzwonił do niej o Sonie...

Wysłałam numer na PW. Tylko nie wiem na ile mój numer jest odpowiedni, gdyż ja np. w pracy nie mogę gadać bo się zaraz kierowniczka piłuje......
W Mszczonowie rozwiesiłam chyba ze 20 sztu ogłoszeń i widziałam pozrywane kartki i miałam wielką nadzieję.....
One bidusie takie samotne tam są. Tak wyglądają przez okno, że aż mnie ściska że na busa muszę gnać bo praca czeka, a mam ochotę do nich wejść jeszcze i wymiziać.
Wczoraj poszłam do nich ze swoim Filemonem.... no cóż koteczki przywitały go bardzo radośnie i z zainteresowaniem, niestety mój Filemon niekoniecznie miał ochotę na nowe znajomości. Pierwszy raz słyszałam jak kot warczy!!!! I żeby było, że to on jest panem na włościach to właził na wszystko co tylko było wyżej - parapety, drapak, stół..... i tak spoglądał na nie z wysokości. A one widać bardzo chciały się zaprzyjaźnić.

Magdajedral bardzo proszę, żebyś tego co napiszę nie odebrała jako jakikolwiek nacisk czy wmuszanie...

Ale przecież nie było łapoczynów, nie było bójki... Więc to dobry znak.
Może by się dogadali...

Ja jestem załamana sytuacją która mnie przerasta - klik w banerek lub http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=116472

Koteczki mają szansę na DS - potrzebne fundusze na transport

Kto przegląda forum