My niestety znowu nie bedziemy teraz mogli pomoc Wam finansowo, mielismy zbyt duzo wydatkow

Dodatkowo zostalismy "adoptowani" przez czarnego kocurka,
ktory 2 razy dziennie przychodzi na wyzerke.
A zjada olbrzymie ilosci jedzenia, min. tyle samo co 4 nasze koty naraz
Chyba jest bezdomny, bo kot ktory ma wlasciciela, chyba nie dalby rady zjesc takiej masy jedzenia
jaka mu dajemy...
Ucieka gdy czlowiek za bardzo sie do niego zblizy, syczec tez potrafi,
ale raczej tylko tak na pokaz.
Jak sie do nas przyzwyczai to go chyba zaciagniemy do weta na przeglad.
Przejrzalam nasza kocia apteczke i znalazlam pare rzeczy, ktore przydadza sie w kociarni.
To sa naturalne srodki, ktore podawalismy Bente na polepszenie flory bakteryjnej i odpornosci.
Mam prawie 400g proszku z roznymi bakteriami jogurtowymi, jest swietny na problemy zoladkowe.
I proszek z alg, ktory oczyszcza krew i poprawia odpornosc, bardzo pomogl w wyciagnieciu Minki
z tragicznego stanu po 2 latach pobytu we wroclawskim schronisku.
Podrzuce Wam te srodki gdy bedziemy w przyszlym tygodniu w Polsce.