karmicielka już w psychiatryku. Duże i małe koty do adopcji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 05, 2010 20:16 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

hannaaa pisze:Jeżeli mi pozwolicie to może wezmę na TDT jedną kotkę


:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: Hanno czy już ktoś kiedyś pisał Ci na forum, że lejesz mu miód na serce?
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 05, 2010 21:21 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

8O, mam nadzieję, że Pusia wróci do zdrowia...

anabelp

 
Posty: 649
Od: Nie sty 10, 2010 12:04

Post » Pt lut 05, 2010 21:22 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

Już jesteśmy po rozmowie telefonicznej. Cykoria ma najwyraźniej DT, fajny DT. Może, ktoś ma możliwość załatwić klatkę wystawową na trochę? Myślę, że to jej pomoże się oswoić z obecnością ludzi a zaborcza rezydentka też łatwiej przeżyje taką nowość.

Pysia zjadła pół saszetki Convalescence Support, Intestinala za to nie chce nawet powąchać. Parafinę dostaje już od jakiegoś czasu, zagotuję jej też glutki z siemienia lnianego. Wysikała się i wypróżniła z mniejszą zawartością krwi. Nie wymiotowała jak na razie. Jest strasznie chudziutka i ciągle śpi, z przerwami na mruczenie. Musi być zdrowa, po prostu musi :cry:

Seidhee odezwę się jutro, dziś jestem już zupełnie nieżywa i zaraz odpadnie mi głowa :oops:

Domek czarnego miziaka jest w nim już chyba bardzo zakochany :) Dostałam od nich fajnego maila
Maciuś za to zginie dziś marnie przez rozdeptanie, albo straci głowę przez drzwi od łazienki :evil: Mój TŻ też zaraz zginie jak jeszcze raz zobaczę, że wkłada Maciusia do żyrandola :evil:
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pt lut 05, 2010 21:26 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

15pietro pisze: Maciuś za to zginie dziś marnie przez rozdeptanie, albo straci głowę przez drzwi od łazienki :evil: Mój TŻ też zaraz zginie jak jeszcze raz zobaczę, że wkłada Maciusia do żyrandola :evil:

Heej, wyluzuj, chłopcom się zebrało na uprawianie sportów ekstremalnych :mrgreen: - no w trochę niestosownym momencie, ale czego wymagać od facetów :mrgreen:
Zosiu, cieszę się wieściami o Cykorii i czarnym miziaku :D , nieustające :ok: :ok: za Pysię i za Ciebie, żebyś miała siły i zdrowie ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob lut 06, 2010 13:14 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

Pysia w nocy po wygłaskaniu zjadła trochę intestinala i załatwiła się wreszcie czymś innym niż krwią ze śluzem. TŻ leci z nią zaraz znowu do weta. Ona jest taka kochana, nawet jak jest taka słaba to próbuje wchodzić na kolana. Jak patrzę na jej chudziutkie łapeczki to mi się płakać chce :(

A tutaj coś pozytywnego:
wyluzowana Demolka w DT
ObrazekObrazek

Obrazek Obrazek Obrazek
pan Felix vel Czarny Miziak oglądający pralkowe TV
Obrazek Obrazek

Piwniczną ślepotkę lada dzień włożę własnoręcznie do transportera, już mi się daje głaskać.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Sob lut 06, 2010 13:19 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

Może, ktoś ma możliwość załatwić klatkę wystawową na trochę?

ja mam
Piwniczną ślepotkę lada dzień włożę własnoręcznie do transportera, już mi się daje głaskać.

Poczekaj jeszcze, im bardziej się ośmieli tym mniejsze ryzyko wpadki,a w jej przypadku łapanka może być tylko JEDNA
AnielkaG
 

Post » Sob lut 06, 2010 13:24 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

To się jeszcze zdzwonimy w sprawie klatki.
Ślepotka chyba tak łatwo zaufania nie straci, przy karmieniu podnoszę ja nawet trochę do góry i nie ucieka potem jakoś za specjalnie daleko. Lubi być głaskana pręży ogonek i ociera się o ściany. Szkoda mi brata (albo siostry) Demolki, ma brzuch jak balonik. Jak mogłabym odrobaczyć takiego piwniczniaka?
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Sob lut 06, 2010 16:04 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

Nie dziw się kochana,że Tż Ci numery wycina z Maciusiem.Jak mu dajesz do jedzenia zamiast góralskiego ,cieplutkiego chlebka koci żwirek to i dostaje kociego rozumu.Chyba,że jesteś tak dobrą kucharką,że nie zauważył co łyka.Ale chyba niemożliwe żeby jedna osoba była tak wspaniała we wszystkim co robi? A tak poważnie wielki szacun,za czas i poświęcenie.Nieustające kciukasy :ok: :ok: :ok: za wszystkie ogony,szczególne :ok: za Pysię.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 06, 2010 19:01 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

Skoro Pysia jest chora i Macius nie ma z kim się bawić, to bawię się z nim ja :D
I zawsze wygrywam :D

I wcale nie wsadzałem go do żyrandola, tylko próbowałem pod nim podwiesić...
Maciuś jest jak mały Mechaty - czyli na zmianę ma się ochote go przytulić i udusić.
W sumie to wszystkie kociaki takie są, tylko Mechaty z tego nie wyrósł...

15pietroTŻ

 
Posty: 21
Od: Pon wrz 22, 2008 18:08

Post » Sob lut 06, 2010 21:58 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

15pietroTŻ pisze:na zmianę ma się ochote go przytulić i udusić.


Podziwiam Cię- ja bym Go jednak UDUSIŁA :twisted:

A jak Pysia po wizycie u weta? To taka słodzinka jest.... Bardzo bym chciała, żeby poczuła się lepiej... Żeby zaczęła jeść normalnie, obrastać w tłuszczyk, zdrowieć w oczach i żeby wątek zrobił się tak optymistyczny, że aż mdły....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 06, 2010 23:35 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

Pysia trochę zaczęła jeść, po ponad godzinie głaskania i przemowy pt "masz być zdrowa" zjada trochę chrupek Intestinal i mokrego conva. Dziś były trzy takie sesje. Dostała też Conva w proszku (smarowałam jej pyszczek), po którym zdecydowanie odżyła, nawet bawiła się papierkiem i dostała przyśpieszenia po wizycie w kuwecie. Nie chce pić wody. Przestała załatwiać się krwią ze śluzem, ale to co zostawiła dziś w kuwecie niby ma prawidłowy kolor, ale jest bez zapachu, takie mocno rozmoczone chrupki. Zaczęła załatwiać się kępkami sierści, więc przypuszczam, ze jest bardzo zakłaczona. Widać za słabo ją odkłaczałam po pobycie w szpitalu gdy zaczęła się myć :( Daję jej siemię lniane i parafinę (wszystko wypluwa), po takim zapaleniu jelit nie będę ryzykować z pastą odkłaczającą bo pogorszy sytuację (przerabiałam to z moim Elvisem).
Zastanawiam się nad mlekiem, wczoraj Maciuś dostał trochę w miseczce na zaparcie, Pysia się do niej chwilę później przyssała a potem w nocy zrobiła coś na kształt kupy. Jutro może przyjechać wetka z USG, chyba się zdecydujemy na to badanie.
Pysia dziś troszeczkę odżyła, ale nadal jest bardzo słaba i wychudzona.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Sob lut 06, 2010 23:36 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

Pomaleńku, będzie dobrze.
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Nie lut 07, 2010 8:26 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

Zawsze to we właściwym kierunku - :ok: za Pysię

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie lut 07, 2010 9:51 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

15pietro pisze:Zastanawiam się nad mlekiem, wczoraj Maciuś dostał trochę w miseczce na zaparcie, Pysia się do niej chwilę później przyssała a potem w nocy zrobiła coś na kształt kupy.


Można spróbować.. Ja dawałam mleko na zaparcia i czasami działało.... Ale przy "starym" zaparciu- kiedy to już prawie kamienie kałowe a nie zwykły kupal- nie działało... Płynne frakcje- że się tak wyrażę omijały kamienie bokiem i mieliśmy jednocześnie rozwolnienie i zaparcie 8O Parafinę czasami koty same wypijają ze spodeczka- może akurat Pysia... Może oleju z tuńczyka dolać?

Pysiu- ciągle o Tobie myślę- zdrowiej szybko!
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 07, 2010 13:44 Re: karmicielka już w psychiatryku. Dwa koty w pustym mieszkaniu

Właśnie wróciliśmy z kroplówki. Wetka z USG będzie jutro, o ile się Pysi bardziej nie poprawi.
Pysia dziś ładnie zjadła i drapała w drzwi od łazienki żeby ją wypuścić :D Nie ma już tak bardzo zapadniętych boków. Wcelowała też nareszcie do kuwetki, gdy się gorzej czuła to załatwiała się po kątach.

Zaraz pakuję czarną bez krawata i jedziemy do Poddaszowej Mamuśki, ciekawe jakie imię kocica dostanie. Mam nadzieję, że będzie się dobrze sprawować.

W piwnicy jest Sajgon nikt tam nie sprząta, i cały "kącik" karmicielki zaczyna się sypać. Dozorca najwyraźniej ma to gdzieś, albo nie ma czasu zrobić z tym porządku. Jak to dalej będzie tak wyglądać to koty będą miały przerąbane.
Może ktoś miałby ochotę pomóc mi to ogarnąć? Trzeba wywalić trochę desek i szmat oraz odkazić podłogę.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 112 gości