7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 09, 2010 20:56 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Kinya jutro umówiłam Cię na 2 sterylki, ale chyba pamiętasz.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 09, 2010 23:46 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

a ja potwierdzam jedną jutro i drugą w czwartek na Chmieleńcu

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 11, 2010 16:19 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Tweety, doopa, mam laptopa w serwisie, nie siedze w necie non stop, tylko z doskoku w pracy, a wczoraj na przykład cały dzień i pół dzisiaj wcale. Tak więc nie wiedziałam o tym potwierdzeniu tutaj na wątku :( Zawinił brak łączności, szkoda :(

Akima, jeszcze raz dzięki!

Jednak nie ma jak komóra ;) Tylko że przez nią jedynie pocztę ściągam, fora za wolno się ładują.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt mar 12, 2010 17:03 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Kinya pisze:Tweety, doopa, mam laptopa w serwisie, nie siedze w necie non stop, tylko z doskoku w pracy, a wczoraj na przykład cały dzień i pół dzisiaj wcale. Tak więc nie wiedziałam o tym potwierdzeniu tutaj na wątku :( Zawinił brak łączności, szkoda :(

Akima, jeszcze raz dzięki!

Jednak nie ma jak komóra ;) Tylko że przez nią jedynie pocztę ściągam, fora za wolno się ładują.


o szlag, myślałam, że jak nie dzwonisz po potwierdzenie to doczytałaś ...
ale to nic, zmienimy termin i już

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 12, 2010 17:32 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Tweety pisze:
Kinya pisze:Tweety, doopa, mam laptopa w serwisie, nie siedze w necie non stop, tylko z doskoku w pracy, a wczoraj na przykład cały dzień i pół dzisiaj wcale. Tak więc nie wiedziałam o tym potwierdzeniu tutaj na wątku :( Zawinił brak łączności, szkoda :(

Akima, jeszcze raz dzięki!

Jednak nie ma jak komóra ;) Tylko że przez nią jedynie pocztę ściągam, fora za wolno się ładują.


o szlag, myślałam, że jak nie dzwonisz po potwierdzenie to doczytałaś ...
ale to nic, zmienimy termin i już


Dzięki wielkie i sorry za niepotrzebne zamieszanie :oops:

Kićki dobrze :ok: Trusi oczka dużo ładniejsze. Tylko dalej jak zakraplam to paskudnie się ślini - aż mokra plama na podłodze potrafi się zrobić.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Wto mar 16, 2010 11:33 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Kciuki za oczka Trusi ;)
Obrazek
viewtopic.php?f=1&t=116684&start=45
http://nadziejanadom.org/
Ludwiczek[']; Kinia[']; Balbinka[']; Kleo ['] - mój kochany miś

Kleo

 
Posty: 1449
Od: Sob sty 12, 2008 15:50
Lokalizacja: Będzin

Post » Śro mar 17, 2010 17:32 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Przepraszam za brak wieści, ale osttanio prawie nie miałam dostepu do sieci.

Bura Rózia pojechała dziś na sterylkę, odbiorę ją wieczorem po pracy. Waży 3 kg!! Taka drobinka z chudym ogonkiem, a tu proszę :) Niepokoił mnie jej brzuszek - była dwa razy odrobaczana róznymi środkami, a on cały czas jakby mocno napuchnięty. Oby to nie było to o czym myślę :?

Reszta w kolejce ;) Następni będą Shakin i Żabula. Oczka Trusi cudownieją z kazdym dniem :1luvu: Mimo, że nie podaję kropli cztery razy dziennie, tylko rano i wieczorem, przed pracą i po powrocie. Dobrze że Żabcia ma maleńką białą krawateczkę, bo już niedługo zacznę mylić siostrzyczki:)
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Śro mar 17, 2010 21:37 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Rózia taka biedniutka, skulona, chyba jej zimno. Siedzi przy kominku i się grzeje. Troszkę zjadła. Mam nadzieję, że jutro będzie już lepiej.
Nie była w ciąży, ma nadmiar tłuszczyku :oops:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Śro mar 17, 2010 22:41 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

O, to fajnie, że po sterylce :ok:
Ona się pewnie najada za dużo i stąd ten brzuszek ciągle wypchany. Miałam tak z moją Zuzią - była wygłodzona jak ją znaleźliśmy i potem nie można jej było od miski odciągnąć :roll: Strasznie sobie brzuch napychała...A ja oczywiście panikowałam czy to ciąża moze czy coś gorszego jeszcze...aż wetka ze mnie polewała trochę :lol: No i miała rację, bo to tylko żarcia za dużo było :wink:

:ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 17, 2010 22:45 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Ona jak na drobną koteczkę apetyt ma nieprawdopodobny. Przy miskach jest nieco agresywna nawet.
Shakin też wielki żarłok, ale to chłopak, więc jemu łatwiej się takie rzeczy wybacza :wink:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Śro mar 17, 2010 23:16 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Tak reagują najczęściej koty, które głodowały - cierpiały na niedostatek jedzenia.
Muszą się przyzwyczaić, że miska zawsze pełna i jedzenia im nie zabraknie.
Z czasem im przejdzie :wink:
Moja Zuzia po roku już umie kaprysić przy misce :lol:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 18, 2010 4:43 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

jak tam finanse stoja?
oglaszamy juz kogos? czy jeszcze?
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 18, 2010 10:20 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Rozmawiałam z Akimą, w przyszłym tygodniu ciachamy chłopaków (Lucky i Shakin). Myślę, że pomału będzie można ogłaszać Rózię, bo ona jako jedyna na razie jest po zabiegu. Nastepna w klejce Żabcia. Trusia poczeka na pewno dłużej.

Finanse podliczę (wiem, obiecuję ciągle :oops: ), ciągle brakuje mi na to czasu, w dodatku przez półtora tygodnia pozbawiona byłam sprzętu i dostępu do sieci. Ale robię wszystko żeby kociakom nic nie brakowało i jak widać po Rózi chyba przesadzam :D

Rózia przyszła nad ranem do łóżka. Generalnie źle zniosła całą imprezę. Wieczorem była bardzo słabiutka, leżała koło kominka na podłodze rozciągnięta na boku i na nic nie reagowała (poza jedzeniem ;) ). Teraz już lepiej, nawet mruczy jak ją głaszczę.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Sob mar 20, 2010 20:40 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Rózia już bryka. Pierwsza doba po zabiegu była naprawdę ciężka, ale teraz już naprawdę ok :) Cięcie było malutkie, więc brzuszek szybko się zagoi.

Chyba opanowałam uszka Trusi. Miała istną kopalnię, podobnie jak cała reszta kociaków z tego miejsca. Teraz jest o wiele lepiej :ok:

Oczka też coraz ładniejsze.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Sob mar 20, 2010 22:12 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Trusia i Rózia
Obrazek

Żaba niezmiennie przy kominku - twarde pniaki przy piecyku są lepsze od poduszek na miękkim łóżku
Obrazek

Siostrzyczki diablice
Obrazek
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 360 gości