
Jestem, jestem, tylko wczoraj byłam z Pyzą na szczepieniu, a potem z kiecką walczyłam, bo trochę musiałam w biuście zwęzić. Dziś rano znowu miałam pobudkę, tym razem o 8:30, ale na szczęście w miarę się wyspałam. Zaraz lecę do fryzjera, potem rychtung, dam papu dzieciom i sruuu na Barbórkę

Fajnie Psiama, że się udało malucha złapać

Kussad, ja też tak ostatnio miałam z autobusem.
Niestety, rano jestem ostatnio pół przytomna.
Gosiu, nie pracuj za ciężko!

Elu, szklanice to dopiero wieczorkiem

Dzięki wszystkim za pamięć

Słonecznego weekendu!
