

a dla Ciebie Włóczko

Moderator: Estraven
magdaradek pisze:Słuchajcie, może Duszek albo CoolCaty napiszą więcej, ja mogę napisać tylko tyle, że fizycznie Liza czuje się dobrze po zabiegu, ale psychika jej siadła. I niestety objawia się to złościąna wszystkich ludzi i cały świat....
Liza nie daje się dotknąć.... broni się.
Ja jestem pewna, że to szok i ogromny stres to powodują. Myślę, że w domowych warunkach Kicia wróci do równowagi psychiczneej.
żal mi tej koteczki
CoolCaty pisze:Kotka odkąd jest u nas prawie nic nie zjadła, mało pije. Zrobiła siku dwa razy, dwie małe kupki i kilka razy zwymiotowała kłakami. Nie daje się dotknąć, atakuje. Ona sie nie broni, ona zawczasu atakuje. Jest przerażona, zagubiona, nie wie co się z nią dzieje. Jest w totalnej histerii.
Jak jej Pan zajrzał do niej po raz ostatni, to wyła do niego z rozpaczą.
pisiokot pisze:Odwiedziłam Lizę w domowych pieleszach czyli u Agatki.
Na moje przyjście kitka schowała się za kuchenne szafki i byłam pewna, że do końca wizyty nie zobaczę już nawet koniuszka jej ogonka. Tymczasem, ku mojemu zaskoczeniu i radości, gdy siedziałyśmy już dłuższą chwilę w pokoju przy herbatce rozmawiając, nagle w drzwiach kuchni pojawiło się śliczne zaciekawione pysio. Powoli, krok za krokiem Lizunia zaczęła oględziny przedpokoju. Gdy zorietnowała się, że zwróciłyśmy na nią uwagę znowu schowała się w kuchni, ale ciekawość wzięła górę
Po chwili znów w drzwiach kuchni pokazało się pół ślicznego pyszczka i jedno bystre oczko, a potem cała gębusia
. Gdy wychodziłam i stałyśmy z Agatą w przepokoju Liza siedziałą przycupnięta w kuchni pod ścianą, przyglądała się nam niepewnie, ale już nie chowała się za szafki. To dobry znak
.
Kitka w domowych warunkach na pewno jest dużo spokojniejsza i dużo mniej zestresowana niż w lecznicy. Wcale nie wygląda na przerażonego kota - może jedynie na niepewną i zaniepokojoną nowym miejscem i nieznaną Dużą.
Cichy i spokojny dom Agaty, bez żadnych zwierzaków to idealne miejsce dla niej. Już po kilku godzinach widać, że będzie dobrze, że szybko powinna dojść do siebie (tfu, tfu). Kamień spadł mi z serca, zobaczymy, co przyniosą następne dni.
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 204 gości