10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lis 03, 2009 18:53 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

:ok: i Obrazek dla kici
a dla Ciebie Włóczko Obrazek
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 19:06 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

magdaradek pisze:Słuchajcie, może Duszek albo CoolCaty napiszą więcej, ja mogę napisać tylko tyle, że fizycznie Liza czuje się dobrze po zabiegu, ale psychika jej siadła. I niestety objawia się to złością :( na wszystkich ludzi i cały świat....
Liza nie daje się dotknąć.... broni się.
Ja jestem pewna, że to szok i ogromny stres to powodują. Myślę, że w domowych warunkach Kicia wróci do równowagi psychiczneej.
żal mi tej koteczki :(


Wypisz wymaluj Mela...
Kciuki za kotę :ok:
Oby dała radę się pozbierać.

megan72

 
Posty: 3515
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Wto lis 03, 2009 19:07 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

ja też bardzo dziękuję.... strasznie mocno trzymam i czekam na wieści :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
w domku na pewno da radę :!: :!: :!: :!: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 19:15 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

CoolCaty pisze:Kotka odkąd jest u nas prawie nic nie zjadła, mało pije. Zrobiła siku dwa razy, dwie małe kupki i kilka razy zwymiotowała kłakami. Nie daje się dotknąć, atakuje. Ona sie nie broni, ona zawczasu atakuje. Jest przerażona, zagubiona, nie wie co się z nią dzieje. Jest w totalnej histerii.
Jak jej Pan zajrzał do niej po raz ostatni, to wyła do niego z rozpaczą.

Jak się coś takiego czyta, to się serce kraje.. A ten "pan" jakoś wytrzymał, serce mu nie zakrwawiło... Oj, ludzie :evil:
Kciuki za kicię, myślę, ze odnajdzie się w nowym domku, tylko cierpliwości i miłosci jej trzeba!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70468
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 19:58 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Odwiedziłam Lizę w domowych pieleszach czyli u Agatki :kotek:.

Na moje przyjście kitka schowała się za kuchenne szafki i byłam pewna, że do końca wizyty nie zobaczę już nawet koniuszka jej ogonka. Tymczasem, ku mojemu zaskoczeniu i radości, gdy siedziałyśmy już dłuższą chwilę w pokoju przy herbatce rozmawiając, nagle w drzwiach kuchni pojawiło się śliczne zaciekawione pysio :D. Powoli, krok za krokiem Lizunia zaczęła oględziny przedpokoju. Gdy zorietnowała się, że zwróciłyśmy na nią uwagę znowu schowała się w kuchni, ale ciekawość wzięła górę :wink: Po chwili znów w drzwiach kuchni pokazało się pół ślicznego pyszczka i jedno bystre oczko, a potem cała gębusia :D. Gdy wychodziłam i stałyśmy z Agatą w przepokoju Liza siedziałą przycupnięta w kuchni pod ścianą, przyglądała się nam niepewnie, ale już nie chowała się za szafki. To dobry znak :ok:.

Kitka w domowych warunkach na pewno jest dużo spokojniejsza i dużo mniej zestresowana niż w lecznicy. Wcale nie wygląda na przerażonego kota - może jedynie na niepewną i zaniepokojoną nowym miejscem i nieznaną Dużą.
Cichy i spokojny dom Agaty, bez żadnych zwierzaków to idealne miejsce dla niej. Już po kilku godzinach widać, że będzie dobrze, że szybko powinna dojść do siebie (tfu, tfu). Kamień spadł mi z serca, zobaczymy, co przyniosą następne dni.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 20:07 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Aniu dzięki wielkie za wieści, cieszę się ogromnie że Liza się w domku uspakaja, bo aż serce pękało jak się patrzyło na tą przerażoną kuleczkę w lecznicy.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 20:10 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Obrazek
trzymamy kciuki! To zachowanie to dobry znak!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Wto lis 03, 2009 20:11 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

pisiokot pisze:Odwiedziłam Lizę w domowych pieleszach czyli u Agatki :kotek:.

Na moje przyjście kitka schowała się za kuchenne szafki i byłam pewna, że do końca wizyty nie zobaczę już nawet koniuszka jej ogonka. Tymczasem, ku mojemu zaskoczeniu i radości, gdy siedziałyśmy już dłuższą chwilę w pokoju przy herbatce rozmawiając, nagle w drzwiach kuchni pojawiło się śliczne zaciekawione pysio :D. Powoli, krok za krokiem Lizunia zaczęła oględziny przedpokoju. Gdy zorietnowała się, że zwróciłyśmy na nią uwagę znowu schowała się w kuchni, ale ciekawość wzięła górę :wink: Po chwili znów w drzwiach kuchni pokazało się pół ślicznego pyszczka i jedno bystre oczko, a potem cała gębusia :D. Gdy wychodziłam i stałyśmy z Agatą w przepokoju Liza siedziałą przycupnięta w kuchni pod ścianą, przyglądała się nam niepewnie, ale już nie chowała się za szafki. To dobry znak :ok:.

Kitka w domowych warunkach na pewno jest dużo spokojniejsza i dużo mniej zestresowana niż w lecznicy. Wcale nie wygląda na przerażonego kota - może jedynie na niepewną i zaniepokojoną nowym miejscem i nieznaną Dużą.
Cichy i spokojny dom Agaty, bez żadnych zwierzaków to idealne miejsce dla niej. Już po kilku godzinach widać, że będzie dobrze, że szybko powinna dojść do siebie (tfu, tfu). Kamień spadł mi z serca, zobaczymy, co przyniosą następne dni.

Super po prostu super Panie jesteście KOCHANE :ok:
Obrazek

krzsztof

 
Posty: 1015
Od: Nie wrz 27, 2009 15:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 20:19 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

teraz już będzie tylko lepiej
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 20:32 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Na razie ok; jedzenia, picia i kuwetki na razie nie było, ale kota widuję ;) Niepewnego co prawda, ale kiedy weszłam do kuchni, to leżała sobie na szafce, a nie za szafką. Oczywiście się ewakuowała, ale nie w panice, tylko tak "dla bezpieczeństwa".

włóczka

 
Posty: 1462
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Wto lis 03, 2009 20:40 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Super wieści!
Kciuki za Lizę :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 21:00 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

SUPER SUPER SUPER - KOCHANI JESTEŚCIE WSZYSCY :!: :!: :!: :!: kotuniu, bedzie dobrze :ok: :ok: :ok: :ok:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 21:01 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

Liza teraz będzie już tylko lepiej :ok: :kotek:
Obrazek

krzsztof

 
Posty: 1015
Od: Nie wrz 27, 2009 15:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 03, 2009 21:16 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

przepraszam za nachalność, ale kcem zdjęcia!
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto lis 03, 2009 21:21 Re: 10 lat i koniec przyjaźni - o tym jak miłosierni...

hm.. no dobze by cos zobacyć :mrgreen:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 204 gości