Diego (*) Krówka i Tymczasy. Zuzia (*) i Duduś (*) - FIP :(

Floxal, Dicortineff, Biodacyna, Detromycyna, Immunodol cat, scano...coś tam, i jeszcze inny beta glukan, 8 zastrzyków z tetracykliny. a oczka Dieguskowe nadal takie same...
za każdym razem jak rozpoczynamy leczenie nowym lekiem, przez pierwsze 2 dni jest poprawa. strasznie się ciesze, wszystkim się chwalę. po kilku dniach wszystko wraca do poprzedniego stanu.
czy ktoś ma jakiś pomysł? może spróbować do inneego weta iść? może jakiś posiew zrobić? na ostatniej wizycie wet powiedział że organizm musi się z tym sam uporać. kropię, smaruję regularnie. tabletki też podaję regularnie.
co robić?

i gibutkowa, zmień tytuł. Diego w domku, ale już bez kolegi

a to wieści z nowego domku Dudulinka
Mały Duduś od wczoraj w DS. Zachwycił wszystkich, choć rodzina, do której rafił, nigdy wcześniej nie była całkiem do kotów przekonana. Maluch miał być prezentem wyproszonym przez córkę, a w ciągu jednego wieczoru rozkochał w sobie wszystkich. Zaaklimatyzował się bez problemów - je, pije, kuwetkuje, morduje zabawki, a ludzie są zauroczeni. Oby więcej było takich bezproblemowych adopcji. Jak będę miała jakieś zdjęcia (a mam obiecane) to wkleję

Nie zmienię tematu

Obfoć Rudaska to i kolega będzie - tyle że nowy

Mam DT z dwiema kotkami, które mają taki problem. Możliwe,że potrzebny będzie steryd w zastrzykach. Wymaz to dobry pomysł,ale przez jakiś czas nie można stosować kropli.

Kułko pisze:Floxal, Dicortineff, Biodacyna, Detromycyna, Immunodol cat, scano...coś tam, i jeszcze inny beta glukan, 8 zastrzyków z tetracykliny. a oczka Dieguskowe nadal takie same...
za każdym razem jak rozpoczynamy leczenie nowym lekiem, przez pierwsze 2 dni jest poprawa. strasznie się ciesze, wszystkim się chwalę. po kilku dniach wszystko wraca do poprzedniego stanu.
czy ktoś ma jakiś pomysł? może spróbować do inneego weta iść? może jakiś posiew zrobić? na ostatniej wizycie wet powiedział że organizm musi się z tym sam uporać. kropię, smaruję regularnie. tabletki też podaję regularnie.
co robić?

Hmmm... Może zrób mu ogólne badania i wymaz. Miał robioną morfologię? No i martwi mnie nadal to jego dziwne chodzenie i ten przykurcz tylnych łapek - to nie jest normalne nawet dla kota który się wiecznie boi... :roll:

Jak wyniki nic nie dadzą to bym zabrała całość badań i poszła na konsultację do innego weta - może okulista albo wirusolog? A może kochana przejdź się raz do Legwana jak jest inny lekarz. Co dwie głowy to nie jedna :ok:

Nie twierdze że wet zły ale wiesz jak jest...

Ja już na sam wyraz "steryd" dostaję wścieklizny i nerwicy :roll:

Właśnie zaczynam kolejny miesiąc podawania sterydu Gibutkowi :roll:

Przecież ja się posr.. z nerwów przez ten miesiąc żeby mi się Gibut nie pochorował z tak obniżoną odpornością. Plus jest taki że działa ale ponoć przy tej chorobie to jest tylko zaleczanie objawowe

Ech...

Kułeczko,a może z aloesem byś popróbowała?-tanio wychodzi-butla litrowa soku kosztuje35-40 zeta a na kota podajesz 5ml/dziennie-milenap stosuje z powodzeniem u białaczkowców!

kropkaXL pisze:Kułeczko,a może z aloesem byś popróbowała?-tanio wychodzi-butla litrowa soku kosztuje35-40 zeta a na kota podajesz 5ml/dziennie-milenap stosuje z powodzeniem u białaczkowców!

Do smarowania oczek, czy dopyszcznie?

Gibutkowa, żadnych badań krwi nie miał robionych. też o tym myślałam. a pieniędzy nie żałuję, byle był zdrowy.
Jeśli chodzi o jego chód, to wydaje mi się że on ma po prostu taki styl chodzenia. Nie sprawia mu to bólu, biega za rudaskiem całkiem szybko

u weta też ciężko to pokazać bo on robi siad i sie nie rusza. musiałabym ja jakąś kamerę nagrac i pokazać wetowi. dowiem się.
Co do lekarzy, to chyba już każdy z pracujących tam widział DIeguska. więc chyba pójdę gdzieś indziej, tylko gdzie?
boże, żeby tylko zastrzyki nie były potrzebne. on miał taką depresję, jak dawaliśmy mu zastrzyki. spał 24h/dobę i nie ruszał się. nie dawał się dotykac.... masakra