» Śro gru 16, 2009 18:06
Re: Kuźnica Helska - nieudolność urzędnicza
Wątek kuźnickich kotów założyłam dwa lata temu, mieszkam 768 km od Kuźnicy.Pomoc finansową (karma) załatwiła przy wsparciu forumowiczów Katgral (Kraków) i Alysia (Holandia).W zeszłym roku pomagały w transporcie kotów i sterylkach osoby z Gdańska.Była zbiórka pieniędzy na forum.W tym roku wątek założyła Killatha (Zabrze) i wzięła na siebie załatwianie spraw urzędowych.Wysyłała pisma,dzwoniła...itd.Gdzie? Rzecznik d/s Zwierząt,UM w Jastarnii, OTOZ w Gdyni..itd.Cały czas Jarek (Reda) tam jeździ.Pani Bożena jest wrażliwą osobą, sama ma kilka kotów i po prostu podjęła się karmienia tych po sąsiedzku.To wszystko.Ona np.nie pójdzie karmić tych na dworcu.Przypadek zrządził,że pojechałam tam na wakacje,akurat koty były przy najbliższym dla mnie przejściu na plażę.Zainteresowałam się nimi,próbowałam pomóc.W tym roku też tam pojechałam, pisałam stamtąd posty, byłam na miejscu, nikt się nie odezwał do mnie z propozycją łapanek,sterylek.
XAgaX,wątki są kobylaste,ale poczytaj i zobaczysz,jak to wszystko wyglądało.Byłam w UM w Jastarnii, wydawało mi się,że pomogą,bo obiecali.Nic z tego.Karmiłam koty,ale słyszałam,że ludzie byli na mnie źli,bo nie wolno karmić,bo się będą rozmnażały.Takie jest podejście do antykoncepcji.Znajoma (stamtąd) groziła mi palcem,kiedy wykładałam jedzenie z puszek.Namawiałam turystów,aby zabrali małe kotki z sąsiedniego stada ze sobą.Nie udało mi się.Podobno zostały włożone do worka i wywiezione na plażę w Chałupach,bo dom został wystawiony na sprzedaż,a koty psuły "krajobraz".Piszę 'podobno",bo tego nie widziałam,zasłyszane.Ale koty zniknęły jeszcze przed moim wyjazdem.
Byłam w Helu, w porcie dziesiątki (może setki) kotów,nie jestem aż taką optymistką,aby wierzyć,że uda się je wyłapać,wysterylizować.Ellencia ,jedyna znana mi osoba z forum mieszkająca w Helu próbowała znaleźć dom JEDNEMU miziastemu kocurkowi.Nie udało się.Ona pisała,jak tam jest.
XAgaX,będę przeszczęśliwa,jeśli spróbujesz coś zorganizować,poszukać ludzi,którzy tam pojadą,albo takich,którzy tam mieszkają i się zaangażują.