sarra pisze:....,bo ja wciaz obstaje przy tych zapachach innych kotow,to ja moze najbardziej pobudzac i...
Sarro, ale w tym hoteliku dotąd była tylko jedna koteczka w boksie, dużo zapachów tam nie ma, bo te kotki są pierwszymi klientkami hoteliku. W osobnym pomieszczeniu są strzyżone psy, nie wiem, może to zapach psów do nich dociera, ale bez przesady....No, teraz miał przyjechać jakiś kotek jako gość hotelowy, to zapachów będzie więcej.
Ja byłam tam parę razy i porównywanie kotki Kasi do innych zestresowanych i zastraszonych kotek nie ma sensu, bo żeby Kasia siedziała wystraszona w kącie, to nie było by biedy. Problem w tym, że na widok człowieka ona się rzuca i atakuje jak lwica, machając na oślep łapą, a nawet gryząc wystawioną do głaskania rękę. Ja nie dziwię się Nadziei, która dotąd miała tylko psy, że jest przerażona całą sytuacją, nawet ja, zakocona od 3 lat i pomagająca bezdomniaczkom nie miałam styczności z tak dziwnym zachowaniem się kota, a tym bardziej takiej młodej koteczki.
Nadzieja miała szczere chęci pomóc, ale jak została kilka razy poraniona to trudno się jej dziwić. Niedługo dojdzie do tego, że będzie bała się wejść do boksu sprzątnąć kuwetę...a gdyby trzeba było kotkę zawieźć do weta?
Kotce mogła by pomóc szybka sterylka - niestety, nie mam możliwości w tym pomóc w tej chwili.