Szogun nie ma jeszcze osobnego wątku, więc napiszę to, co się dowiedziałam w tym wątku zbiorczym.
A więc... firma wykonująca wózki inwalidzkie dla zwierząt, którą znalazłam dała mi odpowiedź taką:
Witam,
przykro mi, ale muszę odmówić - mam złe doświadczenia z kotami. Nie
akceptują one wozka i z wozeczkiem walcza. Przykro mi.
--------------------------------------------------------------
z pozdrowieniami
J. F.
Niestety

zupełnie tego nie rozumiem, bo na ich stronie jest na zdjęciu kotek na wózku.
Grzebiąc w necie dalej trafiłam na wzruszającą historię pewnego niepełnosprawnego kota... łezki mi się w oczach kręciły, jak oglądałam galerię kotka

Kotek ma duże szczęście, że trafił na tak wspaniałą osobę, która się nim zajmuje... ze zdjęć widać jak bardzo jest szczęśliwy
Jego strona jest tutaj
http://kotekpynio.neostrada.pl/index2.htm
Na kilku zdjęciach kotek Pynio jest na wózku, więc skontaktowałam się z jego właścicielką i dostałam bardzo obszerną i myślę pomocną odpowiedź:
Witam
Wózeczek, który widać na zdjęciach zrobiłam sama z wózka dla lalek. Kupiłam taki najmniejszy za 40 zł( proszę ocenić rozmiar kota) i część rurek zdemontowałam i pocięłam, a kawałek części materiałowej wykorzystałam pod nóżki, pod brzuszek uszyłam z innego materiału i rzepów część przyczepianą do rurek, zapinaną na plecach kota. Ogólnie wózeczek wyszedł fajnie, ale jest bardzo lekki(wózeczek był z aluminiowych rurek) i przez to wywrotny.
Rozstaw kół i same koła są trochę za małe co też wpływa na stabilność
wózeczka niekorzystnie. Generalnie zdawał egzamin na płaskich równych
powierzchniach, na trawie też, ale przy asekuracji kota np. smyczką
przyczepioną z dwóch stron wózeczka. Kiedy puszczaliśmy Pynia bez opieki, rozpędzał się i przewracał. Znalazłam producenta wózeczków inwalickich i wzorowałam się na nich http://www.wozekdlapsa.pl/wozek-dla-kota.php. Robią je raczej dla psów bo jak mi tłumaczono kot niechętnie w czymś takim będzie funkcjonował.
Był kot Zenek( jest na zdjęciu w tym linku), dla którego zrobiono taki wózeczek, ale krótko z niego korzystał( niestety odszedł) i pod opieką ludzi.
Za wózeczek dla kota chcieli 1,5 roku temu 400 zł, więc postanowiłam zrobić sama prototyp, żeby przekonać się czy Pynio da się w to wsadzić. Początkowo było super, chodziliśmy na spacerki, ale po kilku wywrotkach, jak został bez smyczy i po wpadce do oczka wodnego Pynio
niechętnie wsiada do wózeczka. Generalnie jest szczęśliwy jak może sam
chodzić, więc w tym roku uszyłam mu spodenki, żeby nie kaleczył nóżek i
łazi po całym ogrodzie sam. Mam też uszyty taki kombinezonik( z pooperacyjnego kaftanika dla zwierząt), z tyłu taśma do podtrzymywania tylnej części i czasem chodzimy z nim na "czterech łapach" np. jak jest mokro. Generalnie nie da rady chodzić z nim tyle ile by chciał, a zostawić go w wózeczku bez opieki też nie można.
Nie wiem czy Pani kot ma szansę na normalne chodzenie, bo Pynio raczej
małe, więc już staram się go tak nie męczyć różnymi urządzeniami, spodenki na rzepy są dla niego super rozwiązaniem. Ale proszę próbować, na pewno taki wózeczek poprawi komfort życia Pani kota, da mu namiastkę normalnego poruszania się, jedyne co radzę to nie zostawiać kota w wózeczku bez opieki,
bo apetyt rośnie, najpierw kot chodzi, a potem chce biegać......
Z tego typu wózeczka zrobiłam swój, przyda się jakiś mężczyzna złota
rączka, bo trzeba rozpiłować nity w wózeczku, żeby rozmontować go na potrzebne elementy
http://www.allegro.pl/item494621532_woz ... _nowy.html
Pozdrawiam
Monika
Napisałam Pani, że kot dla którego wózeczka szukam jest kotem schroniskowym... Pani zrozumiała, że to mój kotek... więc mam nadzieję Malawaszka, że wybaczysz mi tą wpadkę.
Napiszę za chwilkę do Pani jeszcze raz z podziękowaniem za te rady i zaproszę na miau, może będzie mogła poradzić coś jeszcze Szogunkowi
