31 chorych kociąt z pseudoschroniska - POMOCY ok Krakowa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 01, 2008 16:04

a ten wątek powinien mieć na Kotach czy na Kociarni? bo ja nie kumam tego podziału :oops: :lol:

malawaszka

 
Posty: 1023
Od: Pon maja 24, 2004 23:58
Lokalizacja: ok Siewierza

Post » Pon gru 01, 2008 16:22

ja mysle, ze na Kotach

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 01, 2008 18:17

alareipan pisze:ja mysle, ze na Kotach


ja też tak myślę :wink:

ja podział na koty i kociarnię rozszyfrowałam tak
na kotach - wątki dotyczące kotów, wszystko oprócz szukania DT i DS
na kociarni - wątki dotyczące poszukiwań DT i DS

jak się mylę :oops: niech ktoś poprawi
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Pon gru 01, 2008 20:39

Do góry hop, po domki!!!

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Wto gru 02, 2008 9:23

HOP!
Obrazek

AgnieszkaZet

 
Posty: 2475
Od: Wto paź 21, 2008 9:40
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów

Post » Wto gru 02, 2008 11:53

Szogun nie ma jeszcze osobnego wątku, więc napiszę to, co się dowiedziałam w tym wątku zbiorczym.

A więc... firma wykonująca wózki inwalidzkie dla zwierząt, którą znalazłam dała mi odpowiedź taką:
Witam,
przykro mi, ale muszę odmówić - mam złe doświadczenia z kotami. Nie
akceptują one wozka i z wozeczkiem walcza. Przykro mi.
--------------------------------------------------------------
z pozdrowieniami
J. F.

Niestety :( zupełnie tego nie rozumiem, bo na ich stronie jest na zdjęciu kotek na wózku.

Grzebiąc w necie dalej trafiłam na wzruszającą historię pewnego niepełnosprawnego kota... łezki mi się w oczach kręciły, jak oglądałam galerię kotka :roll: Kotek ma duże szczęście, że trafił na tak wspaniałą osobę, która się nim zajmuje... ze zdjęć widać jak bardzo jest szczęśliwy :D
Jego strona jest tutaj http://kotekpynio.neostrada.pl/index2.htm

Na kilku zdjęciach kotek Pynio jest na wózku, więc skontaktowałam się z jego właścicielką i dostałam bardzo obszerną i myślę pomocną odpowiedź:

Witam
Wózeczek, który widać na zdjęciach zrobiłam sama z wózka dla lalek. Kupiłam taki najmniejszy za 40 zł( proszę ocenić rozmiar kota) i część rurek zdemontowałam i pocięłam, a kawałek części materiałowej wykorzystałam pod nóżki, pod brzuszek uszyłam z innego materiału i rzepów część przyczepianą do rurek, zapinaną na plecach kota. Ogólnie wózeczek wyszedł fajnie, ale jest bardzo lekki(wózeczek był z aluminiowych rurek) i przez to wywrotny.

Rozstaw kół i same koła są trochę za małe co też wpływa na stabilność
wózeczka niekorzystnie. Generalnie zdawał egzamin na płaskich równych
powierzchniach, na trawie też, ale przy asekuracji kota np. smyczką
przyczepioną z dwóch stron wózeczka. Kiedy puszczaliśmy Pynia bez opieki, rozpędzał się i przewracał. Znalazłam producenta wózeczków inwalickich i wzorowałam się na nich http://www.wozekdlapsa.pl/wozek-dla-kota.php. Robią je raczej dla psów bo jak mi tłumaczono kot niechętnie w czymś takim będzie funkcjonował.
Był kot Zenek( jest na zdjęciu w tym linku), dla którego zrobiono taki wózeczek, ale krótko z niego korzystał( niestety odszedł) i pod opieką ludzi.
Za wózeczek dla kota chcieli 1,5 roku temu 400 zł, więc postanowiłam zrobić sama prototyp, żeby przekonać się czy Pynio da się w to wsadzić. Początkowo było super, chodziliśmy na spacerki, ale po kilku wywrotkach, jak został bez smyczy i po wpadce do oczka wodnego Pynio
niechętnie wsiada do wózeczka. Generalnie jest szczęśliwy jak może sam
chodzić, więc w tym roku uszyłam mu spodenki, żeby nie kaleczył nóżek i
łazi po całym ogrodzie sam. Mam też uszyty taki kombinezonik( z pooperacyjnego kaftanika dla zwierząt), z tyłu taśma do podtrzymywania tylnej części i czasem chodzimy z nim na "czterech łapach" np. jak jest mokro. Generalnie nie da rady chodzić z nim tyle ile by chciał, a zostawić go w wózeczku bez opieki też nie można.
Nie wiem czy Pani kot ma szansę na normalne chodzenie, bo Pynio raczej
małe, więc już staram się go tak nie męczyć różnymi urządzeniami, spodenki na rzepy są dla niego super rozwiązaniem. Ale proszę próbować, na pewno taki wózeczek poprawi komfort życia Pani kota, da mu namiastkę normalnego poruszania się, jedyne co radzę to nie zostawiać kota w wózeczku bez opieki,
bo apetyt rośnie, najpierw kot chodzi, a potem chce biegać......

Z tego typu wózeczka zrobiłam swój, przyda się jakiś mężczyzna złota
rączka, bo trzeba rozpiłować nity w wózeczku, żeby rozmontować go na potrzebne elementy
http://www.allegro.pl/item494621532_woz ... _nowy.html

Pozdrawiam
Monika


Napisałam Pani, że kot dla którego wózeczka szukam jest kotem schroniskowym... Pani zrozumiała, że to mój kotek... więc mam nadzieję Malawaszka, że wybaczysz mi tą wpadkę.

Napiszę za chwilkę do Pani jeszcze raz z podziękowaniem za te rady i zaproszę na miau, może będzie mogła poradzić coś jeszcze Szogunkowi :P
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Wto gru 02, 2008 12:04

Granula :ok:

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Wto gru 02, 2008 12:20

a może by wykorzystać kółka od ludzkiego wózka typu parasolka. ja miałam taki z małymi kółkami i o ile dobrze pamiętam, były podwójne, więc bardziej stabilne.konstrukcję aluminiową zrobię bez problemu jeśli tylko będziecie chcieć. albo miedzianą

aania

 
Posty: 3272
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Wto gru 02, 2008 12:36

WOW! Granula super!!!! wielkie dzięki! Szogun u missieek i tak nie będzie mógł po podwórku biegać raczej bo tam są psy - a nie chcę myśleć co by było jakby urządziły za nim pogoń bo to coś innego niż zwykły biegający kot :?

Ja czytałam trochę o różnych wózkach iwszędzie właśnie piszą, że kółka powinny być w miarę ciężkie ale też bez przesady to powinny być ustawion pod kątem - na dole szerzej - wtedy jest stabilniej i się tak nie wywraca

ja jestem chora teraz i nie mam jak pojechać do missieek pogadać o tym, a na siedzenie na gg Ona nie ma czasu za bardzo, ale jak tylko dojdę do siebie to pojadę i pogadamy o tym co robimy - czy Szogunowi potrzebny jest wózek czy może wystarczą takie gatki o jakich pisała tamta dziewczyna - problemem też jest jego niekontrolowane załatwianie się - tzn nie leci z niego cały czas, ale jak się zepnie, albo zestresuje to wtedy już tak :roll:

malawaszka

 
Posty: 1023
Od: Pon maja 24, 2004 23:58
Lokalizacja: ok Siewierza

Post » Wto gru 02, 2008 12:57

wiecie co... tak mi przyszedł do głowy pewien pomysł :twisted:

Obecnie jest wiele różnych kierunków studiów, m.in. dla inżynierów... np. kierunek: konstrukcja maszyn, czy też automatyka i robotyka ...czy coś takiego. Może jest ktoś na forum, kto ma wtyki w uczelni, albo dobre układy z jakimś profesorem... można by było podsunąć pomysł, aby na zaliczenie jakiegoś przedmiotu było zaprojektowanie i skonstruowanie wózka inwalidzkiego dla kota ?

Jak myślicie, czy to mogłoby się udać?


EDIT: wklejam też link do wątku na forum kociej republiki, który założyła właścicielka Pinia http://forum.zakoceni.pl/index.php?s=53 ... =1742&st=0
Myślę, że jest tam dużo cennych wypowiedzi, także innych właścicieli niepełnosprawnego kota
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Wto gru 02, 2008 13:25

Ja od Pynia w sprawie wózeczka dla Szoguna.
Nie znam historii choroby Szoguna, ale jeśli nie ma pewności, że rdzeń jest uszkodzony to ja bym nie parła tak do tego wózka. Na zdjęciach widać, że Szogun staje na łapy trzymany za ogon. Jeśli to "tylko" złamanie kręgosłupa to warto cierpliwie czekać i ćwiczyć z nim. Widziałam kota, który stanął na nogi po kilku miesiącach od urazu.
Jest niebezpieczeństwo, że jeśli Szogun zaakceptuje wózek to może nie chcieć samodzielnie chodzić. Pynio potrafi wejść na kanapę sam, ale już od kilku miesięcy woła, żeby go wsadzić, zwyczajnie przestał się wysilać bo wszyscy pomagają mu wejść tam gdzie chce, tylko na dźwięk odkurzacza w sekundzie znajduje się na łóżku, stąd wiem, że potrafi.
Mogę polecić jeszcze akupunkturę. Po takich zabiegach Pynio zaczął ruszać ogonem i postawiony stać kilkanaście sekund w pionie. Niestety zabiegi są kosztowne, ja płacę 60 zł za zabieg. Wiele zwierząt z niedowładami staje na nogi po akupunturze.
Jeśli uda się tanim kosztem zrobić taki wózeczek to można fundować wycieczki na dwór Szogunowi, w domu wydaje mi się, że wózeczek nie zdaje egzaminu, bo jest za dużo przeszkód i rzeczy, o które można zaczepić kółkami.
Przesyłam miziaski dla Szoguna i wszystkich kociaków, oby znalazły kochajace domki.

kiczka

 
Posty: 20
Od: Śro paź 08, 2008 15:12

Post » Wto gru 02, 2008 13:39

Granula - pomysł świetny!!!! tylko jak znaleźc dojście? na studiach jak byłam to miałam znajomych na automatyce i robotyce, ale oni wszyscy juz pokończyli :?


kiczka - witaj! :P Dzięki za rady! masz rację, że w domu może być problem z poruszaniem się na wózku. Szogun nie bardzo staje na tych łapkach tylnich - nie opiera się n nich - to może tak na zdjęciu wygląda, ale one póki co nie są w stanie utrzymać ciężaru - jednak rdzeń przerwany nie jest na pewno bo kocisko tymi łapkami rusza! u niego tez jest jeszcze kwesta wieku, bo młody to on nie jest i rekonwalescencja będzie dłuższa pewnie - ale zobaczymy

malawaszka

 
Posty: 1023
Od: Pon maja 24, 2004 23:58
Lokalizacja: ok Siewierza

Post » Śro gru 03, 2008 8:54

malawaszka pisze:SHOGUN - niesamowity jest ten kocur! ma taką okrągłą mordę :lol:

Obrazek


:1luvu:
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro gru 03, 2008 10:06

To że Szogun rusza łapkami to jeszcze nic nie znaczy. Pynio też rusza łapkami, jego rdzeń nie jest przerwany, tylko uciśnięty odszczypaną kostką. Ale ważne są ćwiczenia łap, bo zanik mięśni postępuje bardzo szybko. Jeśli Szogun jest już jakiś czas w takim stanie - miesiąc czy dwa to nawet gdyby władza w nogach wróciła to nie stanie na nogach bo mięśnie zanikają, a więc ćwiczyć ile się da. I raczej nie godzinami, ale 2-3 minuty kilka razy dziennie, jak czas na to pozwala. Mam nadzieję, że Szogunowi się uda, wiek może nie być koniecznie przeszkodą, Szogun wie do czego ma wrócić, Pynio w swoim życiu chodził może 2-3 tygodnie. Życzę cierpliwości !

kiczka

 
Posty: 20
Od: Śro paź 08, 2008 15:12

Post » Śro gru 03, 2008 13:27

marcjannakape pisze:
malawaszka pisze:SHOGUN - niesamowity jest ten kocur! ma taką okrągłą mordę :lol:

Obrazek


:1luvu:


No to teraz zgłupiałam 8O
Raz czytam, ze Shogun przy odpowiedniej opiece zaczął ruszać nózkami, teraz, ze szykujecie mu wózeczek, bo jest sparalizowany 8O
Czyli tak naprawde to Shogun nie jest do konca zdiagnozowany, prawda?
Prosze zabierzcie go do weta chirurga i neurologa. Jesli będzie potrzeba cocarboksylozy, to mogę podesłac jedna paczuszkę (5 zastrzyków)
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 260 gości