Totunia- operacja kolana :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 29, 2008 16:55

pewnie nie był to tuńczyk ani kurczak
czy apetyt wrócił?
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie lis 30, 2008 17:12

a wydawało mi sie że to ja nie mam czasu :D
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie lis 30, 2008 18:05

noo-tangerine zabiegana :wink: ,bedzie chyba dzis bardzo pozno w domu

a Totunia nadal sraczkuje z tego co wiem
ale chyba je :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lis 30, 2008 22:11

Killatha pisze:a wydawało mi sie że to ja nie mam czasu :D


hehe
pobicie mnie w braku czasu, to nie lada wyczyn :wink:

Totunia dalej biegunkuje, nawet całkiem ostro :roll:
niestety musze jej zaostrzyc diete.
I zastanawiam sie nad ponownym odrobaczeniem.
Moze to jest przyczyną biegunki.
Na szczescie apetyt i humorek ma doskonały.
Rorabia tak, ze nawet Duszek czasami traci cierpliwosc :twisted: .
Śmieszny, przebojowy łobuz :D

Nadal ma obsesje na punkcie wody.
Odkryła, ze to co sie pije z misek, to ta sama woda, która uwielbia sie bawic pod prysznicem.
No i mam przechlapane :roll:
mozna
- moczyc myszkę w misce z wodą i latac z taką mokrą po całym mieszkaniu
- wylewac wode z filizanki, ze której pije Masza i pluskac sie w takiej rozlanej
- moczyc łapy w misce z wodą i otrzepywac je na wszystko wokół, ze szczególnym uwzględnieniem waznych papierzysków
- wsadzac pysk,łapy i całą resztę do kazdej szklanki z wodą ( ja przezornie pijam z butelki, a goscie proszeni sa o niewypuszczanie szklanki z rąk)
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon gru 01, 2008 16:43

co za kretyn wymyślił że koty nie lubią wody :ryk: :catmilk:
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon gru 01, 2008 16:43

co za kretyn wymyślił że koty nie lubią wody :ryk: :catmilk:
chyba zapomniał o tym powiedzieć Totuni
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto gru 02, 2008 16:11

Totuniu :ok:
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro gru 03, 2008 17:09

i w górę - może ktoś się zakocha
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw gru 04, 2008 12:57

Ja mam nadzieje, ze w Totuni to sa całe tłumy forumowiczów zakochane :lol: .
Sadząc po wsparciu jakie otrzymała musi tak być :D

Ja moze zdradze po cichutku tajny plan jaki uknułam w związku z Totunią :wink: .
Na samą mysl, ze mam ja oddac robi mi sie słabo :oops: , wiec wymysliłam taki półsrodek i zamierzam ja oddac moim rodzicom :twisted: .
Szansa, ze plan sie powiedzie jest mała, bo rodzice mają wyjatkowo wredną i depresyjną kotkę :( .
Ich Zuza nienawidzi kotów i nie przepada za ludzmi :wink: .
Szanse, ze zaprzyjazni sie z Totunia sa zerowe, ale mamy nadzieje, ze jakos bedzie ja tolerowała i nie wpadnie w depresje pt 'nie jem, nie pije, nie sikam i chce umrzec z powodu tej małej, czarnej zarazy' :roll:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw gru 04, 2008 13:20

Tangerine!!!
Plan jest znakomity, wiesz o tym zresztą chyba dobrze :) :dance:

Cieszę się ogromnie, będziesz miała na małą oko :)

A Zuzi może trzeba feliwaya zafundować? Nie pamiętam, czy go stosowaliście...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw gru 04, 2008 17:37

albo feliway albo krople Bacha :)
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw gru 04, 2008 17:41

tangerine1 pisze:Na samą mysl, ze mam ja oddac robi mi sie słabo :oops: , wiec wymysliłam taki półsrodek i zamierzam ja oddac moim rodzicom :twisted: .
bingo !!!

wlasnie sie zastanawialam, co zrobisz z Totkiem :twisted:

moze nie bedzie tak zle, moze Zuza sie przyzwyczai, w koncu toleruje Twoje koty :wink:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw gru 04, 2008 21:37

Killatha pisze:albo feliway albo krople Bacha :)


Na razie zastosujemy wobec Zuzki metode kozy z żydowskiego kawału :twisted:
W sobote zawioze do rodziców wszystkie trzy koty, a w niedziele wróce z moimi. Mamy nadzieję, ze po koszmarze pobytu z trójką potworów jedna Totunia wyda jej się całkiem znośna :twisted:

jojo, no własnie, ze Zuza nie toleruje moich kotów.
Szczerze ich nienawidzi :evil:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt gru 05, 2008 7:36

no to mocne kciuki , musi sie udać

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt gru 05, 2008 20:36

Totunia juz jutro jedzie do moich rodziców.
Smutno mi strasznie :( .
Jak to będzie bez tego zwariowanego urwipołcia :( .

Rodzice juz sie szykują.
Zakupili jeszcze jeden koszyczek, mój tata zrobił drapak ( ich Zuza konsekwentnie drapie fotel :twisted: ).
Fajnie mają :wink: .

Jutro zawiozę całą trójkę.
Myslę, ze Totuni łatwiej bedzie zaakceptowac nowy dom w towarzystwie prywatnej niani Duszka.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 595 gości