Moja mała pomoc dla kotów :) patrz od str. 26;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 25, 2008 10:38

Zaglądamy świątecznie...

Obrazek
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw gru 25, 2008 15:10

Kilka fotek :)
Obrazek <moja mała gromadka ;)
Obrazek <Ruda. Wierzcie bądź nie, ale ten kot był strasznie dziki. Nigdy nie spodziewałabym się, że tak będzie taka miziasta. Teraz to mruczy, łasi się, kładzie się na ziemi, żebym jej brzuszek podrapała :) Kochana jest.
Obrazek<Szarusia, troszkę dzika, jednak przychodzi. Od czasu do czasu da się pogłaskać :)
Obrazek<Gruba, ona to w ogóle mruczy non stop. Strasznie spragniona pieszczot. :)
Obrazek<blokowy kot, nazwałam go Gruby :D Chodzi za ludźmi, często czeka na mnie przed sklepem, żebym mu coś zarzuciła :) Też fajniutki mruczek.
Obrazek< Gruby, cieżko mu zrobić foto :)
Obrazek<rodzinne :D (ogon) Gruba i Lulu.
Obrazek< Lulu :)

kicia91

 
Posty: 341
Od: Pt lut 15, 2008 15:38
Lokalizacja: tam gdzie nie ma krzywdy...:D

Post » Czw gru 25, 2008 15:33

Ale piękne kuleczki :1luvu:

Obrazek :D
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pt gru 26, 2008 10:12

Ojej ile zdjęć koteczków.... :D


Dzień dobry jeszcze świątecznie ...


Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw sty 01, 2009 17:23

Co słychać???
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw sty 01, 2009 18:40

A wszystko ok. Codziennie chodzę do kotów. Rosną jak na drożdżach. Nawet mam nowego dzikuska u mnie w zagrodzie. Podbiera karmę Rudej, ale ode mnie ucieka. Jest fajnie umaszczony. Daisy w dobrych rękach, więc się nie martwię.

Jednakże jest mały problem, który nie dotyczy bezpośrednio mnie, ale mojej koleżanki, którym się martwię...

kicia91

 
Posty: 341
Od: Pt lut 15, 2008 15:38
Lokalizacja: tam gdzie nie ma krzywdy...:D

Post » Pt sty 02, 2009 21:58

Sama nie wiem co zrobić, a chcę pomóc koleżance. Rozpoczynając od początku to jakiś czas temu jej kotka miała ruje, jest to domowy kot, kot taki był cwany, że zwiał im przez balkon. Wróciła po dwóch dniach. I otóż niedawno okazuje się, że kot zaszedł w ciąże. Jej tata jest strasznie rygorystyczny w tych sprawach i powiedział, że chce załatwić kolegę coby je zabił. Ona wiem, że ja zajmuję się kotami i poprosiła mnie o pomoc. Ale sama nie wiem co mam zrobić. Gdyby się kotom znalazło już teraz dom to może nie doszłoby to takiego czego i udałoby się uratować je. Ale wiem jaka jest rzeczywistość. Wiem, że mało kto chce koty, sama szukałam dla moich. :( Koleżanka też się tym mocno przejmuje! :cry:

kicia91

 
Posty: 341
Od: Pt lut 15, 2008 15:38
Lokalizacja: tam gdzie nie ma krzywdy...:D

Post » Śro sty 07, 2009 13:23

Wiesz jest możliwość sterylki aborcyjnej... :roll: :roll:
koteczka zostanie wysterylizowana i więcej nie zajdzie w ciążę...
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro sty 07, 2009 14:54

chyba na taki zabieg już za późno...

bądź co bądź ale nam zależy na uratowaniu kotów, nie zabiciu ich :(

kicia91

 
Posty: 341
Od: Pt lut 15, 2008 15:38
Lokalizacja: tam gdzie nie ma krzywdy...:D

Post » Śro sty 07, 2009 14:59

jesli sie nie urodzily, to dobry wte sobie poradzi. to okropna sprawa, niemila sytuacja i trudna decyzja, jednak w obliczu zimy, tak wielu kotow zyjacych bez domu i jedzenia, trzeba podejmowac takie decyzje. tym bardziej, ze ojciec kolezanki nie jest przychylny kotom i z jego strony moze im cos zagrazac. nie macie tez domkow, ktore wezma kociaki, a przeciez nie rozdzielisz ich zaraz po urodzeniu...

tak jak mowie trudne decyzje, ale czasem niestety konieczne :(

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sty 07, 2009 18:06

Boże nie wyobrażam sobie, żebym mogła takie coś zrobić. I koleżanka na pewno też nie :( Wiem, że nie jest przychylny, ale nie sądzę żeby zawiózł je do weta skoro ktoś może je zabić. :cry: Głupie myślenie, ale tak jest. Ja nie wiem jak tak można!! Współczuję jej strasznie, ale nie wiem co w takiej sytuacji może zrobić. Tyle kotów, a tak mało ludzi.

kicia91

 
Posty: 341
Od: Pt lut 15, 2008 15:38
Lokalizacja: tam gdzie nie ma krzywdy...:D

Post » Czw sty 15, 2009 8:14

Niestety tylko sterylka aborcyjna... :( :(
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon lut 02, 2009 20:37

Co nowego u moich podopiecznych.
-Gruba znowu charczy, ale ona chyba już tak ma.
-Lulu był chory, ale już go wyleczyłam.
-Brenda od wczoraj chora. Martwię się o nią. Źle oddycha. Daje jej leki. I kurde nie chce spać w budce, co mnie martwi, bo pogoda jest straszna. Jeszcze bardziej potęguje jej choróbsko. Biedna wchodzi do klatki, coby chociaż trochę poczuć ciepełko. :(
-Ruda jak zawsze wesoła. Biega za mną i czeka aż wyjdę z domu, by ją nakarmić.
Najgorsze jest to, że mam 3 samiczki. Co to będzie jak dojrzeją płciowo. 8O :(
Chyba porozmawiam z mamą, czy bym mogła chociaż na noc koty wkładać do piwnicy. Wiadomo tam jest cieplej niż na dworze. Chociaż szczerze wątpię, że mama się zgodzi...

kicia91

 
Posty: 341
Od: Pt lut 15, 2008 15:38
Lokalizacja: tam gdzie nie ma krzywdy...:D

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AoD i 73 gości