No dobra, wrzucam parę fotek, bo coc mi audytorium zesłabło

.
Na początek Plamka i Niuśka. Dziewczyny idą we wtorek na cięcie, już są poogłaszane, więc mam nadzieję, że szybko pójdą sobie precz do swojego domku (na razie zaczynam od szukania dla obu, nie chcę ich rozdzielać, bo Plamka może ciężko przeżyć nagłe znalezienie się sama w nowym miejscu).
Aha, wieksza liczba fotek Plamki wynika tylko z tego, że mniej się wierci, Niuśce ciężko zrobić fotkę jak nie śpi...
A teraz moje chłopaki, nierozłączne....
No i Diablo Negrito, podrośnięty. Cięzko sfotografować, naprawdę...
I na koniec najnowsze dziecko, ksywa Lexus. Tak go chciałam samochodowo nazwać, Chevrolet i Toyota nie bardzo pasowały....
Małemu się poprawiło po antybiotyku i elektrolitach, zwiedza dom i głosnym wrzaskiem domaga się jedzenia i głaskania. Chyba będzie dobrze....