Pusia z Allegro u wani71 i reszta kocio-psiego towarzystwa.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 17, 2008 14:31

pixie65 pisze:
wania71 pisze:Robimy mu teatrzyki i różne pokazy przez szybę, np. tresura psów, przemarsz kotów lub tajemnicze patyczki wchodzące przez szparę w oknie.

:ryk: :ryk: :ryk:

Odpadłam....
a odpadając oplułam monitor... :roll:

ja też :lol: wyobraziłam sobie jego minę :lol:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lip 18, 2008 10:40

Wy się tu chichracie, a mnie wcale wesoło nie jest.
Lala nabrała urazu do kuwety, więc jej siki przelewają mi się przez sufit z desek do tzw. salonu - nabyłam Vitopar i chyba kupię kolejną kuwetę.

Z badań niuszka Niuszka nic, póki co, nie wynikło - bakteryjnie czyste.
Mam dzwonić w poniedziałek, może wyhodują grzyby - z leczeniem jestem już dwa tygodnie w plecy. Mąż wściekły, każe mi czytać forum i zastosować, którąś z metod leczenia grzybicy, bo na wetów tutaj nie ma co liczyć.

I jeszcze scena z życia intymnego kociarzy. Noc, ok. 3.00.
Tż: Śpisz?
Ja: uhm...
Tż: Miziak, to nie jest dobre imię dla niego, nie oddaje w pełni jego słodyczy.
Przecież, jak on idzie na tych swoich krótkich łapeńkach, to aż jakiś blask od niego bije, zauważyłaś?
Ja: 8O :D

Obrazek
To ten - odblaskowy :)
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Pt lip 18, 2008 10:41

Jaki cudny :D :D :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lip 18, 2008 10:49

wania71 pisze:Wy się tu chichracie, a mnie wcale wesoło nie jest.

:oops:
No ale jak Wy robicie TAKIE RZECZY... 8)
To trudno się nie obśmiać...

Waniu, ja akurat z grzybicą doświadczeń nie mam więc nie pomogę...
To już czytałaś ? :arrow:
http://leksykot.top.hell.pl/koty/zdrowi ... matophyton

Ale chyba trzeba czekać na wynik "hodowli"...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lip 21, 2008 14:03

Pixie, dzięki, przeczytałam i to.
Dzisiaj dowiedziałam się od pań w laboratorium, że jakieś grzyby jednak rosną - mam dzwonić w piątek. W ogóle, to panie mnie mile zaskoczyły, bo najpierw, to mnie chciały popędzić, potem, jak się dowiedziały, że jechałam 40 kilometrów, to spytały, czy to rasowy kot, ale teraz bardzo miło reagują na moje telefony i doradzają, co by tu zrobić, by mu ulżyć. :)

WAŻNE PYTANIE: Czy można Niuszka ciachnąć w międzyczasie, czy raczej się wstrzymać ( bo czas najwyższy, mówiąc oględnie :roll: )

Izolowanie Pusi przyniosło nieoczekiwany efekt - Miziak oszalał.
Co to będzie, co to będzie, jak jeszcze kropelki zadziałają 8O
Dobrze go ryśka scharakteryzowała, pisząc, że Miziak robi dobrą minę do złej gry.
Bez Pusi w pobliżu zaczął szaleć, biegać, wariować, napadać papierki i niewidzialne paproszki, wyrwał jakieś kabelki z komputera, ale TŻ zachwycony - mówi, że bardzo mu odpowiada poczucie humoru Miziaka :)
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Pon lip 21, 2008 18:33

bry :D

to masz w domu kwitnącą miłość :D
nic dziwnego.. z TAKIM Miziakiem... :wink:
Obrazek

Aktualnie - Kacper, Benuś, Songo, Myszka i pies Antonio!

catawba

 
Posty: 6184
Od: Czw kwi 26, 2007 9:28
Lokalizacja: Zalasewo k. Poznania

Post » Wto lip 22, 2008 9:22

O, Hania, miło cię widzieć :)
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Wto lip 22, 2008 9:25

Scena z życia intymnego wspaniała :D Trzeba by takie spisywać w osobnym wątku 8) 8) 8)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lip 25, 2008 17:40

Niuszek ma Microsporum canis, smaruję Clotrimazolum, psikam Undofenem ( to z własnej inicjatywy :roll: , w aptece zamówiłam Imaverol) Do tego szczepionka.
Smoczek jednak się zaraził (smaruję dla odmiany Terbidermem, trochę eksperymentuję :oops:) - rzecz jasna nie jest izolowany, więc już sama nie wiem, czy warto trzymać Niucha w zamknięciu przez kolejne tygodnie.
Niuszek już po kastracji, przy okazji FelV/FiV ujemny.

Działania zaczarowanych kropelek jeszcze nie widzę, ale nie mam problemu z ich podawaniem, wszyscy delikwenci ochoczo przystali na leczenie :)
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Sob lip 26, 2008 22:15

:( Niuszek ma nowe zmiany na łapkach i chyba źle reaguje na ten Clotrimazol. Jak tylko widzi tubkę w moich rękach, to zaczyna zwiewać, a wcześniej bardzo grzecznie dawał się smarować Pimafucortem.
Teraz te zmiany są zaognione, kotek potrząsa łebkiem. Chyba zaczęło go to swędzieć, nie wiem, czy tak ma być, czy nadal smarować tym na siłę, czy zmienić?
Szczepionkę muszę dopiero zdobyć, w Rzeszowie. Imaverolu, póki co też nie znalazłam.

Czasem mam dość tego miejsca, w ostatni czwartek zrobiłam ponad ok.140 km. po okolicy, żeby zbadać krew kotu. Do weterynarza mam ok. 20km.
W jednym laboratorium były zepsute maszyny, w drugim nie przyjmowali krwi tego dnia, w trzecim laborantka akurat wyjeżdżała, w czwartym nie pasowały im probówki, bo były z tego pierwszego, w końcu przyjęli krew w Szpitalu.
Tęsknię za Wrocławiem.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Nie lip 27, 2008 13:55

Współczuję i podziwiam wytrwałość. :1luvu:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Nie lip 27, 2008 16:02

Waniu, mojej maleńkiej koteczce wetka z dobrej kliniki w Wawie przepisała po prostu Lamisilat - ja akurat kupiłam w aerozolu, bo łatwoej mi spryskać te zmienione miejsca. No i pomaga chyba :) Lamisilat jest w każdej aptece bez recepty.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Nie lip 27, 2008 22:04

Posmarowałam go dla odmiany Terbidermem - skład ten sam, co Lamisilat - i niestety chyba nie idzie tu o rodzaj maści. Kotek ma po prostu dość smarowania.
Kurczę, chyba go wypuszczę, przecież Smoczek biega z grzybem po całym domu :?
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Wto lip 29, 2008 21:43

wania71 pisze:Posmarowałam go dla odmiany Terbidermem - skład ten sam, co Lamisilat - i niestety chyba nie idzie tu o rodzaj maści. Kotek ma po prostu dość smarowania.
Kurczę, chyba go wypuszczę, przecież Smoczek biega z grzybem po całym domu :?


A to ten sam grzyb? Bo jak nie to co będzie jak się spotkają? 8O
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto lip 29, 2008 22:08

Modjesko nie strasz mnie, myślę, że to ten sam, że Smok zaraził się mimo wszystkich zabezpieczeń, które stosuję, bo to jest taki słabiaczek.
Imię dostał na przekór.

Niucha trzymam osobno już prawie miesiąc, nie umiem ocenić, czy jest lepiej, czy gorzej.
Szczepionkę dostanie w czwartek, Smok też.
Nie wiem, czy to normalne, że biała sierść wokół zmian po smarowaniu Clotrimazolem robi się brudnożółta?
Nigdy nie miałam zwierzaka z grzybem i nie wiem, czy jest poprawa :roll:
Szlag mnie trafia.
Kurczę, nie cierpię takich chorób, od lat mam psa z chorobą autoagresywną i cuda z nim przerabiałam, zanim wet wymyślił co to za paskudztwo.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 101 gości