Schron Wro - zamykamy i zakładamy nowy wątek

[mawin]

Kicia może mogłabyś podać kotom antybiotyk.
Marcjanna, Monisek ale kto określi jaki to ma być antybiotyk?
Nasz cmentarny kocórek miał takiego samego wiszącego z buzi gila jak ten biedny kotek ze schronu, po antybiotyku i czymś przeciwzapalnym już następnego dnia gile były tylko z nosa, a po 3 dniach kotek był już nie do poznania, taka poprawa.

[marcjannakape]

Pogadam ze swoim wetem.
No i wprowadzę Kicię w schron.

[Femka]

kciuki trzymam cały czas
Marcjanna, trzymaj się dziewczyno, nawet wiatru.
Oby determinacja nigdy Cię nie opuściła.
Bardzo Cię podziwiam.

[Mruczeńka1981]

Ja niestety do schroniska nie pójdę,bo potem strasznie przeżywam i nie śpię.Ale baaardzo chętnie pomogę w akcji odwoływania pani kierownik-zbieranie podpisów i wysyłanie maili itp gdzie trzeba.Bo normalnie jak czytam info z wroc schronu,to mnie ....

[thor]

nie czytałem tu wszystkich ppstów ale o pani kierowniczce tony złego - tragedia ja bym icj wszystkich z tego schroniska pozwalniał dyscyplinarnie

jeżeli wam to pomoże możemy jako Fundacja wysłać pismo popierajace Wasze starania - tylko niech ktoś powie gdzie i kiedy

[olek73]

Przeczytałam cały wątek ,w ten temat jestem zaangażowana emocjonalnie(to do mnie trafiła Kicia rezydentka wrocławskiego schronu). Włos stanął mi dęba ,ten schron to raczej mordownia...Mam wrażenie że koty chore są izolowane tylko po to aby sobie "doszły".....Marcjanno gdybym mieszkała bliżej .....koty miały by DT,ale tak,na taką odległość nie dam rady .....Porusza nie też los rezydentów , przecież te koty (jak rozumiem) są mieszkańcami schronu , pracują tam (sądzę po swojej Kici kotka strasznie łowna) ,i w zamian nia dostają nic???....

Przepraszam ,za może zbyt ostre słowa,ale to jest okropne......(Marcjanno jeśli będę mogła jakoś pomóc daj znać )

[Kicia_]

Wysłałam pw z zaproszeniem do Marcjanny, czekam na dalsze instrukcje.

[marcjannakape]

Wysłałam pw z zaproszeniem do Marcjanny, czekam na dalsze instrukcje.

Dam znać wieczorem - czekaj Kiciu na telefon.

[kya]

zobaczylam ,przeczytalam i jestem w szoku

[ossett]

Pogadam ze swoim wetem.
No i wprowadzę Kicię w schron.

Powiedz też temu wetowi, że rezydenci maja robaki(np. tasiemce), insekty skórne, świerzbowca usznego, oraz (pewnie spora ich część(o ile im śmierdzi z pyszczków) niewydolność nerek. Z tym się tam w przypadku rezydentów prawie na pewno w ogóle nie walczy.

[ossett]

Porusza nie też los rezydentów , przecież te koty (jak rozumiem) są mieszkańcami schronu , pracują tam (sądzę po swojej Kici kotka strasznie łowna) ,i w zamian nia dostają nic???....

Przepraszam ,za może zbyt ostre słowa,ale to jest okropne......(Marcjanno jeśli będę mogła jakoś pomóc daj znać :cry: )

Rezydenci tego schroniska to są świetne koty, część z nich jest niesamowicie ufna, część nieco mniej (ale to nie znaczy,że nie zalezy im na ludziach). Wystarczy usiąść wśród nich, a oblezą człowieka. A te nieufne będa stały w niedużej odległości. One wszystkie powinny jeszcze mieć swoje kochające je domy. Nie jest ich przecież aż tak dużo...
I one mają niesamowitą osobowość. Bo tam przetrwały...
Tak jak moja malutka, b. dzielna i mądra (i teraz super miziasta) chociaż schorowana Markiza...

[Kicia_]

Wysłałam pw z zaproszeniem do Marcjanny, czekam na dalsze instrukcje.

Dam znać wieczorem - czekaj Kiciu na telefon.

A o którym wieczorze mowa?

[Wikulec]

No to mną potrząsnęło teraz:-/

Długo mnie na forum nie było i dałam się omamić wygodnemu przekonaniu, że 'nic złego się nie dzieje". Głupia ja. Orzeszkowce mnie obudziły (przypadkiem trafiłam na wątek), a tu pod nosem nielepiej mamy. Krew mnie zalewa na te gazety - łóżko i toaleta w jednym, klatki, zaropiałe pyszczki.

Nieobytam i niezrzeszona fundacyjnie, ale może warto byłoby się spotkać we wrocławskim gronie i przedyskutować możliwości. Jak sobie przypomne spotkanie w '7 kotach' niegdysiejsze, to myślę, że coś uradzimy.

Jeśli się wygłupiam i gadam o czymś, co ma już miejsce od dawna, dajcie proszę znać, z kim się kontaktowac, żeby pomóc.

[marcjannakape]

Nieobytam i niezrzeszona fundacyjnie, ale może warto byłoby się spotkać we wrocławskim gronie i przedyskutować możliwości. Jak sobie przypomne spotkanie w '7 kotach' niegdysiejsze, to myślę, że coś uradzimy.

Jeśli się wygłupiam i gadam o czymś, co ma już miejsce od dawna, dajcie proszę znać, z kim się kontaktowac, żeby pomóc.

Zapraszam do Kociego Życia (www.kociezycie.pl).
Schronisko w naszej fundacji pilotuję ja.
GG 518 09 36, tel. 604 063 251
Ale dopiero po świetach będe dysponowac wolnym czasem.

[Kicia_]

Może na razie zajrzysz tutaj?
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=73641