Wwa. Powązkowska. My na wakacje, a kot na ulicę :((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 25, 2007 19:32

A ja pilnie donoszę, że Kominiarz został dziś wpuszczony na salony :twisted:
Sreberko się go boi, a Bi oczywiście fuka, warczy, syczy i w ogóle krzywo na niego patrzy, ale Kominiarz nic sobie z tego nie robi i bezczelnie podchodzi do starszej koleżanki. Bisia też wykazuje zainteresowanie tylko jest ostrożna.
Ogólnie to wszystko gra :D Maluch już się dzisiaj bawił wędką i bardzo mu się to podobało bo głośno sobie pomrukiwał.
Na noc jednak powędruje do łazienki dla własnego bezpieczeństwa.

Pozdrawiamy

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Pon lis 26, 2007 14:08

Piekarz też wychodzi na szerszy świat, poza łazienkę, jeszcze pod moją kontrolą :wink: Jest absolutnie cudownym, gadającym kociaczkiem. Miaukoli glośno, rozdziawia paszczę. I zaglada mi głęboko w oczy. Po prostu ma taki styl. Trochę niestety zaczął pokichiwać, będzie trzeba zajrzeć do weta...



Rano wybrałam się na Powązkowską. kociaki wraz z mamą zaszyły się głęboko w piwnicy... Rzuciłam kawałkiem kurczaka.

dowiedziałam się jednak, ze są karmione, codziennie przez starszą panią, tuż przed dziewiątą. Niestety, tego typu informację udzieliła mi inna, przechodząca pani. Ja byłam parę minut po dziewiątej. Niestety, musiałam wracać do pracy.

Do klatki uparcie wchodził gołąb. Nie wiedziałam, że gołębie są mięsożerne. zostawiłam mu trochę kitekata...

Będę próbować, może dziś wieczorem, albo jutro rano. Ta pogoda jest dobijająca.


Dowiedziałam się też, że piekarnia przeznaczona jest do rozbiórki, niebawem te koty stracą dom.
Nie wiem ile czasu mamy, zakładam, że niewiele.


:cry: :(


Proszę o jeszcze więcej kciukow.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon lis 26, 2007 14:27

Masz dużo :ok: :ok: :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon lis 26, 2007 16:19

Trzymamy kciuki cały czas :ok:

Kominiarz na szczęście nie kicha, oczka i nosek w porządku, kupki też ładne, apetyt dopisuje. W czwartek postaramy się podjechać z maluchem na szczepienie:) Ogólnie wszystko jest :ok:

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Pon lis 26, 2007 22:20 chodzi kominiarz po kominie...

http://allegro.pl/show_item.php?item=275719904 nasz kominiarz jest juz na allegro.pl - co Wy na to?

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Wto lis 27, 2007 12:47

Ago jak tam łapanka? moze cos sie udało. Odczytaj moja wiadomosc prw.

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro lis 28, 2007 11:54

Dziś w koncu coś się udało, ale nie do konca...

Jest kolejny Piekarz-facet, klon tego pierwszego. Okolica obfituje w Klony, a jakże, tylko nie w typie maska zorro, ale w typie 'czarny białowąs skarpetkowy'

Czyli - złapane są trzy. Pozostał czwarty, nieuchwytny, klatki boi się jak diabeł wody święconej

Przeczuwa coś?


Byliśmy na Białobrzeskiej. Delikwent odpchlony i odrobaczony. Temperatury nie ma. Chyba dlatego, że były dokarmiane. Braciszek natomiast będzie brał Unidox, bo pokichuje i oczka łzawią.

No i chyba obiecująca wiadomość.
Namierzyłam dwie karmicielki z okolic piekarni, chyba wiedziały o moich poczynaniach - tylko nigdy nie wpadłyśmy na siebie. No i o dziwo - nie przegoniły mnie, a nawet ucieszyły się, że zabrałam kociaki, obiecały że pomogą złapać ostatniego. Ja zaoferowałam im pomoc transportową, panie wybierają się po karmę do gminy.

Kolejny trudny temat?

No właśnie... kolejny sklep przy ul. Elbląskiej... Tam cała masa kotek do ciachnięcia. jedna młoda koteczka prawie zupełnie oswojona - panie też podobno kastrują, ale nie dają rady.
Dziś naliczyłam co najmniej 4 kotki do ciachnięcia...
:(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro lis 28, 2007 12:13 Re: chodzi kominiarz po kominie...

olka&bartek pisze:http://allegro.pl/show_item.php?item=275719904 nasz kominiarz jest juz na allegro.pl - co Wy na to?


Trzymam kciuki, Ola, za najlepszy domek... mogę podesłać Wam moj wzór umowy adopcyjnej. :)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro lis 28, 2007 14:52 Re: chodzi kominiarz po kominie...

Trzymam kciuki, Ola, za najlepszy domek... mogę podesłać Wam moj wzór umowy adopcyjnej. :)[/quote]

Bardzo chętnie, gdybyś mogła jeszcze podesłać instrukcję obsługi kota, tę Twojego autorstwa bo wiesz chcę stworzyć własną, ale nie ukrywam, że Twoja posłużyłaby mi za wzór :roll:

Cieszę się, że kolejny chłopak złapany i trzymam kciuki za kolejne łapanki :ok:

Kominiarz jeszcze troszkę płochliwy, ale do Bisi startuje jak "stary", nic sobie nie robi z fukania Sreberka i atakuje ogony starszych koleżanek.
W czwartek jadę z nim na szczepienie, dobrze, że nie wykazuje żadnych objawów chorobowych :D

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Śro lis 28, 2007 17:06

Aga wysłałam Ci mail a propos szczepienia:)

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Czw lis 29, 2007 16:08

Dziś przechodziłam koło piekarni - dwa koty "wiszące w krzakach", trzy na drzewie, dwa na ziemi... Podszedł starszy pan, dał im jeść-zleciały się inne koty... I ujrzałam... Przepiękną, tak mi się wydaje-kotkę... Sierść jak u tygrysa-ruda w czarne pręgi... I białe skarpetki... No po prostu boska :D
Ehh.. Chyba muszę wyeksmitować TŻ-a z mieszkania... :evil:
mamuśka
 

Post » Czw lis 29, 2007 16:13

He he czasem to dobrze, że mamy trzeźwo myślących TŻ'etów bo inaczej niejedna z nas skończyłaby jak Violetta Villas :twisted:

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Czw lis 29, 2007 21:57

A ja może wkleję małe Powązkowsko-Piekarskie Fotostory... Choć to nie koniec story, gdyż jutro będę probowac złapać ostatnie z Piekarzątek.

Łapanki odbywały się na raty i były mało skuteczne, z uwagi na to, że zwierzaki są karmione, megaostrożne, i nie na tyle zdesperowane, aby wejść do klatki. Dopiero przedwczoraj, gdy byłam tam po raz ostatni, namierzyłam piekarniane karmicielki... I nie ukrywam, że baardzo liczę na współpracę z ich strony. Zwłaszcza przy sterylkach.


Oto widok zapierający dech w piersi każdego kociarza-lapacza. Kociaki krążą wokół klatki i wąchają przynęte. Przyznam, że choć wiele takich akcji widziałam, zawsze czuję jak przyspiesza mi tętno

Obrazek

Blisko, co raz bliżej.
Obrazek




(jeden z tych kociaków to Piekarz nr 2, drugi - jeszcze nie złapany)

Obecnie, w mojej łazience - do Piekarza Mniejszego dołączył Piekarz Większy. Piekarz Większy jeszcze trochę się boi, ale jest już całkiem naręczny i taki 'pieskowaty'

W ogole regularność obserwuję taką - w pierwszej kolejności łapią się kociaki najmniejsze, zabiedzone. dopiero później te mniej głodne. Piekarz Nr jeden i Kominiarz były wyraznie mniejsze od Piekarza Nr 2. Ciekawe, jaki okaże się Piekarz numer trzy. A może to będzie dziewczyna?

Widok z góry
Obrazek

Ten bardziej zrelaksowany to Piekarczyk mniejszy

Obrazek


No i jeszcze raz. Może tu nie bardzo widać, ale Numer Dwa ma taki pieskowaty wyraz twarzy

Obrazek


I deja vu. Uwaga! To nie rodzenstwo!
Dwa pingwiny z Powązkowskiej w różnym wieku
8O Jeden to Chati, drugi to Piekarz mniejszy.... czyli mamy do czynienia z atakiem białowąsych, skarpetkowych klonów.

Obrazek

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw lis 29, 2007 22:03

Jakie one sliczne, juz wcale nie są dzikie i widze ze łazienki juz nie okupuja. Czyli został jeszcze jeden do złapania- czy to rodzeństwo? Aga jestes zuch w łapaniu. Pozdrawiam

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw lis 29, 2007 22:17

Na ostatnim zdjęciu jest Szati i Piekarz nr Jeden.

Trochę sobie poswawolił po pokoju, ale wrocił do łazienki, do braciszka, bo Piekarz Większy jeszcze trochę przestraszony i ... a nie chcę, aby siedział sam. Mają tam minidrapak i myszki (pewnie już nie mają, bo pod szafką)

Szati jest z innych stron Powązkowskiej, znalazłam ją i jej siostrę w sierpniu, pod sklepem Maciek. Ale podobna do Piekarzy, prawda?
W tych rejonach naliczyłam tak co najmniej 3 dorosłe koty o podobnym umaszczeniu.

O, i jeszcze coś na deser

Taka Strasna Pasca!

:wink: :)

Obrazek

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 86 gości