Dopiero wróciliśmy od weta. 2h Gryfik doktorowi Alkowi wyjął z życiorysu
No to zaczynamy: temperatura 38,0, osłuchowo ok, niepokój mój wzbudził brzuszek Gryfika, wzdęty, większy niż wczoraj.
Zrobiliśmy RTG. Zdjęcia wyszły ślicznie (później wkleję) nie pokazały niczego niepokojącego. Tylko kupa zalega i jelita zagazowane są.
Zrobiliśmy testy FELV i FIV - oba ujemne
Podczas oglądania pyszczka okazało się, że dziąsła z tyłu są mocniej zaczerwienione. Doktor Alek dotknął i cały szereg zębów się przechylił, a potem zaczęły kolejno wypadać

No i już i ja i doktor Alek przestaliśmy dziwić czemu Gryfik nie je.
Przeanalizowane zostały wyniki badań krwi, RTG, testy. Nie ma do czego się przyczepić. Trzymamy się tego, że to wina zmiany zębów.
Gryfik dostał zastrzyk przeciwbólowy i przeciwzapalny, ciąg dalszy antybiotyku, witaminy. Będziemy go dopajać w domu, nie podawaliśmy kroplówki, bo dziś Gryfik pił sam i kiedy byłam w pracy TŻ podtykał mu mokre Leonardo, zjadł "dwa widelce". Nie jest odwodniony.
W czwartek idziemy do kontroli, chyba że coś by się działo, czego nie przewiduję
Po powrocie od weta Gryfik poskubał suchego RC Sterilised. Zjadł trochę

ale wydaje mi się, że te porcje są coraz większe. I na koniec popił wodą z miseczki.
A u weta mruczał, wtulał się we mnie, barankował. Był grzeczny, spokojny, cierpliwy. Kochany Gryfinek.