» Nie paź 31, 2010 18:08
Re: Bura Myśka i wspólnicy.
Dziewczyny, przyznam, że mam poważny problem, jeśli chodzi o Waszą prośbę. Obawiam się, że moje doświadczenia z katarami (bo w sumie tych przewlekłych zasmarkańców było więcej) nie będą dla Was zbyt przydatne.
Z jednego prostego powodu: koty były (i są) leczone homeopatycznie, pojedynczymi lekami (również potencjami i dawkowaniem) dobieranymi indywidualnie w każdym przypadku - dla każdego kota inny lek okazał się tym właściwym. Leki były dobierane na podstawie całego spektrum objawów, zachowań, cech charakteru, usposobienia itd. Pisałam jakiś czas temu na forum o dobieraniu leków homeopatycznych (w paskudnych skądinąd wątkach, które nieodmiennie kończyły się podobnie) i wszystko to, co na ten temat pisałam, nie straciło aktualności.
Leczenie okazało się skuteczne wyłącznie dlatego, że nauczyłam się obserwować własne koty pod kątem wszystkich aspektów przydatnych do doboru leków i obserwować ich reakcje na podaną pojedynczą dawkę - i robić po swojemu, nie wg schematów, nawet jeśli schematy były zalecane przez fachowców. Ale udało mi się dlatego, że doskonale znałam te konkretne koty i poświęciłam naprawdę ogromną ilość czasu i uwagi - i, nie ukrywam, jako laik, który bazuje wyłącznie na materiałach pisanych (tzn. bez fachowego wykształcenia i dostępu do wymiany doświadczeń) miałam też chyba mnóstwo szczęścia.
Poza tym, podstawą było absolutne przekonanie o bezsensowności i nieskuteczności leczenia alopatycznego (a zwłaszcza antybiotyków) w tych przypadkach, poparte lekturą szeregu książek i artykułów, wyciągania wniosków z wcześniejszego nieudanego leczenia, analizowania obserwacji pod kątem wyczytanej wiedzy, itd.
O Piskunce powinnam w zasadzie pisać, chcąc znaleźć jej dom, który nie zaprzepaści efektów całej tej pracy np. podaniem antybiotyku przy banalnej infekcji. Ale jakoś trudno mi się do tego pisania przełamać.
Poza tym, przekonałam się kilkakrotnie, że poruszanie tych tematów na forum mija się z celem -przyciąga nieuchronnie tych, co wszystko wiedzą najlepiej i koniecznie muszą wychować tych inaczej myślących, a podtrzymywanie awanturek nie leży w moich intencjach. I mam nadzieję, że zakurzony wątek moich kotów nie stanie się miejscem takich awantur, bo w takim wypadku będę musiała go zamknąć.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719 i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...