O kocie, który próbował latać...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 05, 2006 10:03

Cięszę sie Magdalenko że sie odezwałaś ,moc kciuków :ok:
Avisek tak bardzo ,chce żyć musi sie udać :ok:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lip 05, 2006 10:04

Trzymam kciuki :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro lip 05, 2006 10:04

Ale jest też podejrzenie stłuszczenia wątroby.

-Magdalenka-

 
Posty: 135
Od: Wto cze 27, 2006 12:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 05, 2006 10:05

chyle czoło przed twoja wiedza beliowen :)

MAgdalenko mam probe... jesli nie chcesz naprawde jechac do któregois z polecanych wetów...spróbuj chociaz skonsultowac kota online z jagielskim, to niewiele kosztuje. pamietaj tylko o dokładnym opisaniu przypadku, zadresowaniu pytania w tytule do jagielskiego, podaniu wyniku badan krwi i leków które kot dostawał..

jagielski udziela odpowiedzi tu

http://www.bialobrzeska.waw.pl/?modul=faq
Ostatnio edytowano Śro lip 05, 2006 10:08 przez pstryga, łącznie edytowano 1 raz
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Śro lip 05, 2006 10:06

Dalsze kciuki za kotulca i za ciebie, że sie nie obrażasz i nie znikasz z forum! Odporności dla obojga!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lip 05, 2006 10:11

Magdalenko. Trzymam kciuki i to bardzo mocno. Walcz o kota, konsultuj i nie poddawaj sie. Kot mojej babci mial niewydolnosc nerek polaczona z zoltaczka. Gdybysmy sie skonsultowaly z innym wetem to moze zylby jeszcze :(

bonnie_blue

 
Posty: 2
Od: Śro lip 05, 2006 6:54

Post » Śro lip 05, 2006 10:12

Napisałam wczoraj maila do dr Sterny.

-Magdalenka-

 
Posty: 135
Od: Wto cze 27, 2006 12:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 05, 2006 10:13

-Magdalenka- pisze:Napisałam wczoraj maila do dr Sterny.


napisz i do jagielskiego , to kosztuje li tylko chwilke czasu...

serio o wycąiganiu zwierzaków z bardzo ciezkich stanów coś wiem...

a z ciekawosci jakie sa wyniki badania krwi alviska?
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Śro lip 05, 2006 10:21

Tak, Sterna to fenomenalny ortopeda chirurg, a Jagielski to z kolei super internista. W wypadku Aviska najlepszy duet jaki może być.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lip 05, 2006 10:35

oprócz tego,że dr Sterna jest wybitnym chirurgiem jest również kapitalnym internistą jeśli chodzi o powikłania pooperacyjne itp.
owa żółtaczka i niski hematokryt może byc spowodowana urazem a także immunosupresja ,która czesto występuje po zabiegach na kośćcu-jakby nie było to szpik kostny produkuje elementy morfotyczne krwi a wątroba białka utrzymujące odpowiednie ciśnienie.Leki które wymieniłaś działają osłonowo na wątrobe i bardzo dobrze,ze kot je dostaje..
3mam mocno kciuki
"kocie oczy są jak lustra weneckie
myślisz,że Cię nie widzą
a znają każdy Twój ruch i każdą myśl"

Askarka

 
Posty: 45
Od: Pt cze 02, 2006 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 05, 2006 10:39

Jaki lekarz by się nie wypowiedział na temat sposobu leczenia Mikowa to i tak "coponiektórych" to nie usatysfakcjonuje. No chyba, że wypowie sie żle. "Coponiektórzy" czytają w postach, które nie są po ich myśli tylko to co chcą przeczytać. Ja również tego doświadczam. Nigdzie nie napisałam, że niedoceniam pomocy forumowiczów a i tak cały czas mi ktoś usiłuje wytłumaczyć, że czegoś tu nie rozumiem. Żart o stwarzaniu pozytywnej aury (co wbrew pozorom nie jest takie całkiem bez sensu) spowodował jakiś stres wart lepszej sprawy.
Może chociaż Beliowen uwierzycie.

Trzymaj sią Magda, delikatne głaski dla Aviska.
Wątroba ma niebywałą zdolność regeneracji. Coś o tym wiem :)

foxy

 
Posty: 18
Od: Śro cze 28, 2006 20:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 05, 2006 10:44

Foxy, wytłumacz mi po co Ty to jeszcze drążysz? :roll:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 05, 2006 10:48

foxy pisze:Jaki lekarz by się nie wypowiedział na temat sposobu leczenia Mikowa to i tak "coponiektórych" to nie usatysfakcjonuje. No chyba, że wypowie sie żle. "Coponiektórzy" czytają w postach, które nie są po ich myśli tylko to co chcą przeczytać. Ja również tego doświadczam. Nigdzie nie napisałam, że niedoceniam pomocy forumowiczów a i tak cały czas mi ktoś usiłuje wytłumaczyć, że czegoś tu nie rozumiem. Żart o stwarzaniu pozytywnej aury (co wbrew pozorom nie jest takie całkiem bez sensu) spowodował jakiś stres wart lepszej sprawy.
Może chociaż Beliowen uwierzycie.

Trzymaj sią Magda, delikatne głaski dla Aviska.
Wątroba ma niebywałą zdolność regeneracji. Coś o tym wiem :)


foxy nie dziw sie... ja np weszłam do watku przypadkiem i odniosłąm przypadek Alviska do sytuacji przez , która kiedys sama przechodziłam.. i tego ze nauczyłam sie co to znaczy dobry weterynarz , specjalista z pasja i jaka jest róznica pomiedzy takim a zwykłym wetem.

to prawda zestresowałam sie i to bardzo... bo wiem ze sa znakomici weci i wiem ze jak podejmie sie leczenie u takiego weta , ma sie te cudowna nieopisana swiadomosc...ze wszystko jest na najlepszej drodze... to takie troche irracjonalne. Zwierzeta tez to wyczuwaja. Wyobraz sobie ze jak chorowała mi sunia - nienawidzaca lecznic..wiejaca z wszelkich klinik ( nawet przez okno) na białobrzeska ciagneła , sama grzecznie kładła sie pod kroplówka i nie chciałą z lecznicy wychodzic. Nie mogłam w to uwierzyc...a jednak..

To idiotyczne ale jak juz poznałam dobrego weta zelezy mi na tym by i inni tez z jego opieki korzystali... bo zrobi dla zwiezrecia wszystko co tylko jest mozliwe.

Namawiam Magdalenke do konsultacji online...bo i tak sa gratis, a rady moga byc cenne takze dla wetów prowadzacych.To żle?
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Śro lip 05, 2006 10:49

I jak widzicie, Magda korzysta z rad i sugestii. Trzeba jej było tylko troche czasu żeby się otrząsnąc i nabrać choć minimalnego dystansu (który jest niezbędny do podejmowania decyzji, zwłaszcza trudnych i zwłaszca wtedy kiedy ma się do zwierzaka stosunek baaardzo emocjonalny a taki od samego początku wykazywała Magda).
Można przecież napisać taki post jak Askarka (dzięki przy okazji za dokładne wyjaśnienie stanu wątroby) a dla Magdy to ważne, że ktoś uważa, że jednak coś dobrego kocina dostaje.

Nieustające pozdrowienia dla Aviska, Magdy i reszty forumowiczów

foxy

 
Posty: 18
Od: Śro cze 28, 2006 20:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 05, 2006 10:51

Aleba pisze:Foxy, wytłumacz mi po co Ty to jeszcze drążysz? :roll:

Dokładnie ,przecież wszystko zostało powiedziane.
Tobie ciężko by było cokolwiek radzić ,bo nie lubisz rad ,ale nie znaczy że inni też tak myślą jak Ty.
A co do Beliowen to zupełnie nie rozumiem , co miałaś na myśli żebyśmy jej posłuchali:?

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura, Patrykpoz, puszatek i 34 gości