Nasze białaczkowce - białaczka zakaźna to nie wyrok

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 20, 2007 12:57

ZDROWY! :P :D

cieciorka

 
Posty: 8
Od: Śro gru 19, 2007 10:45

Post » Czw gru 20, 2007 17:53

Czyli podejrzenie białaczki się nie sprawdziło? Super! :D :D :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 23, 2007 0:00

Zeszłej nocy zmarła mi kotka. bezdomna, złapana do sterylizacj i szukania domu. W piątej dobie po zabiegu. Wydawało mi się, że słabo je, poza tym nic absolutnie mnie nie niepokoiło. Sekcja wykazała bardzo duże prawdopodobieństwo białaczki (bladość śledziony i sluzówki i nic poza tym, na test było za późno). Czuję się paskudnie-zastanawiam się, czego nie zrobiłam , a mogłam zrobić.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 25, 2007 20:27

Tosza, bardzo mi przykro.

Nasz Krzyś znowu zaczął się zachowywać 'podejrzanie'. Może nie należy się przedwcześnie cieszyć??
Dostaje epoerytropoetynę, żelazo, witaminę B12. Najlepsze jedzenie. Więcej zrobić się nie da. Po prostu się nie da.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro gru 26, 2007 2:11

Tosza, czasem po prostu nie ma jak pomóc - jest wiele kotów, które są nosicielami wirusa i wirus się u nich nie uaktywnia, a potem nagle może się uaktywnić. Nie ma możliwości przewidzieć, który z dzikich kotów ma wirusa, ani co u danego zwierzęcia go uaktywni :(
Bardzo mi przykro, że koteczka zmarła, ale tak czasem niestety jest i bardzo często my nic nie możemy zrobić - ani pomóc, ani zapobiec :( I to zupełnie nie jest nasza wina, tylko tego paskudztwa...

Anito - trzymam kciuki za Krzysia, mam nadzieję, że to tylko chwilowy spadek formy. Dopóki wirusa się jakoś nie "wyciszy", to niestety stan kota to taka trochę sinusoida... Mam jednak nadzieję, że uda się Krzysia wzmocnić i chłopak zmusi białaczkę do odwrotu :ok:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 26, 2007 14:17

No właśnie, i to jest takie wykańczające. Niestety, widać wyraźną różnicę w zachowaniu, taką 'ostrożność'. Apetyt na szczęście dopisuje.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sty 02, 2008 20:18

Z Krzysiem kiepsko.
Muszę się w tym wątku wyżalić... Ale już nawet nie wiem, co pisać. Jest mi bardzo smutno. Choć nadziei nie tracę.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sty 02, 2008 21:55

To ja dopiszę jeszcze do klubu Pana Kota zabranego awaryjnie z Białobrzeskiej. Tak naprawdę kiciuś żyje tylko dzięki wspaniałej postawie tamtejszych lekarzy. Właśnie dziś zaczęliśmy kolejną dawkę interferonu.
Niestety Pan Kot ma zapchany nos. Nie kapie mu z nosa ale sapie i oddycha pyszczkiem. Miałam pokusę żeby mu zacząć dawać interferon ale postanowiłam poczekać na opinię specjalistów. Pan Kot jest ciągle jeszcze w marnym stanie - jest mocno wychudzony, choć jestem przekonana, że w czasie pobytu w lecznicy był intensywnie odkarmiany. Zastanawiam się w kontekście tego co przeczytałam o Beta-glukanie, czy mu zacząć dawać, czy poczekać do piątkowej wizyty.

Pana Kota odseparowałam od reszty stada, bo tymczasy nie były szczepione a reszta bardzo dawno. Pewnie powinnam przebadać kontrolnie rezydentów i zaszczepić ale przy 7 sztukach to duży wydatek, muszę go sobie rozłożyć w czasie.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Nie sty 06, 2008 13:22 Jestem chętna ale...

Witam.
Mam problem i dlatego zwracam się do was jako znawczyń tematu.Otóż jakiś czas temu pisałam o mojej koteczce ktorą byłam zmuszona uśpić w wyniku pogorszonego stanui.Pisałam wtedy źe mam drugą koteczke Miśkę ktora objawowo jest zdrowa (jest nosicielem).Chciałabym się dokocić .Moja znajoma ma wydaniu pólroczną koteczkę.Nie długo zostanie wysterylizowana.Wiem że zanim ją przyjmę pod swój dach musiałaby mieć zrobiony test na Białaczkę i a póżniej szczepienie.I tu się pojawia problem.Czytałam że przy tego typu szczepieniu może powstać mięsak czy cos w tym rodzaju.No i z koleżanką mamy dylemat bo z jednej strony kotka zostanie zaszczepiona przeciwko niebezpiecznej chorobie,zaś w wyniku ewentualnych komplikacji wprowadzimy ja w druga nie mniej grożną.
Czytałam na Vetserwisie że w Stanach Zjednoczonych opracowano szczepionkę ktora nie niesie za sobą efektów ubocznych bo jest podawana podskórnie (jesli się mylę to mnie poprawcie).Czy jest ona dostępna już w Polsce,orientujecie sie może? Nie wiemy jak to wszystko rozegrać,może coś zasugerujecie.
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 08, 2008 23:22

:roll: Mnie się wydaje, że bezpieczniej do kota białaczkowego (nosiciela) dołączyć innego nosiciela. Co jakiś czas na forum rozlega się krzyk rozpaczy w sprawie domu dla kota z pozytywnym wynikiem testu, więc biorąc takiego kota uratowałabyś mu życie.
:roll:A przy okazji, próbowałaś podawać swojej kici interferon?
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro sty 09, 2008 0:23

Anita, dopiero przeczytałam, jakoś nie zauważyłam, że w wątku były nowe posty - bardzo się zmartwiłam, że z Krzysiem kiepsko... Mam nadzieję, że przez ten tydzień choć troszkę się poprawiło, że to tylko jakieś chwilowe pogorszenie... W każdym razie cały czas trzymam kciuki :ok:

Modjesko - już jest po tej wizycie piątkowej, więc na pewno wszystko wiesz :wink: Czytałam, że wynik drugiego testu był negatywny :D :D :D
Ja bym go dla pewności potrzymała do kolejnego testu na intronie ludzkim - nie zaszkodzi mu, a jeśli białaczki zupełnie nie ma, to w razie czego podniesie mu odporność :D

Małgorzato - z tym jest zawsze problem - z dokoceniem kotem białaczkowym do kota zdrowego albo z braniem kota zdrowego do białaczkowego, bo szczepionki niestety nie dają 100% pewności... U nas wyglądało to tak, że o białaczce Nocki dowiedzieliśmy się już po tym, jak była u nas - wtedy nie mieliśmy wyboru - wzięliśmy ją na dobre i na złe, zaszczepiliśmy chłopaków, ją leczyliśmy. W tym czasie nie braliśmy żadnego kota do domu, żeby nie ryzykować jego zdrowia - żeby się nie zaraził. Baliśmy się też, żeby ewentualny stres nie spowodował rozwoju choroby u Nocki, bo stres może spowodować spadek odporności, a tym samym pogłębić chorobę lub spowolnić efekty jej leczenia.
Kolejny kot przyszedł do naszego domu, jak Nocce wyszły 2 testy ujemne (robione w odstępach 3-miesięcznych). Ponieważ wyglądało na to, że problem białaczki jest za nami, wzięliśmy na tymczas jeszcze koteczkę. No i zrobiliśmy jej w pewnym momencie test - dodatni. W błysku doszczepiliśmy tych, którzy byli wcześniej szczepieni na białaczkę, Nocce zrobiliśmy PCR i po ujemnym wyniku też ją zaszczepiliśmy, zrobiliśmy test kotkowi, którego wzięliśmy po tych negatywnych testach Nocki - też wyszedł dodatni :(
Ale te testy były robione po fakcie, po tym, jak koty już były u nas i w zasadzie sprawa już była dokonana - mogliśmy tylko szczepić rezydentów i leczyć koty z dodatnimi wynikami. I znowu nie bierzemy tymczasów - ze względu na nie i ze względu na koty z dodatnimi wynikami...
Nie wiem, czy odważyłabym się świadomie brac zdrowego kota do kota z dodatnim wynikiem...
Z drugiej strony, mimo pewnego ryzyka, te szczepionki jednak dość dobrze zabezpieczają...
Każdy musi podjąć swoją własną decyzję :wink:

Natomiast co do szczepionki - wszystkie szczepionki podawane są podskórnie. Moi weci wszystkie szczepionki podają w tylną łapę, bo tak naprawdę ryzyko wystąpienia mięsaka istnieje w przypadku każdej szczepionki - jest to w końcu obce białko. Przy niektórych szczepionkach (wścieklizna, białaczka) to ryzyko jest wyższe.
Ta nowa szczepionka, pozbawiona adiuwantów, to szczepionka Purevax firmy Merial. Jest ona jak najbardziej dostępna w Polsce, kosztuje (o ile się nie mylę, bo szczepiłam kilka miesięcy temu) koło 70-80 zł. W przypadku tej szczepionki ryzyko zostało zminimalizowane właśnie przez brak adiuwantów. Ale i tak moi weci dają ją w tylną łapę - strzeżonego, i tak dalej :wink: Jest kilka rodzajów Purevaxa - ja szczepiłam tym z pozostałymi chorobami (panleuko i KK). Nie wiem, czy jest Purevax tylko przeciwko białaczce, a jeśli jest, to czy jest dostępny w Polsce. Ten w kompleksie z innymi chorobami na pewno jest. W sumie, jeśli szczepi się tylko tą szczepionką to lepiej mieć jedną na wszystkie choroby, niż szczepić kilkoma rodzajami. Po pierwszym, podwójnym szczepieniu, doszczepia się potem jednorazowo co roku i z głowy :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 09, 2008 17:17

Niestety, z Krzysiem źle... Mimo, że anemię prawie pokonaliśmy...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sty 10, 2008 0:56

Ojej, to niedobrze :(
Kciuki mocno zaciskam, niech choróbsko idzie precz :ok: :ok: :ok:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 13, 2008 13:45 Jestem chętna ale...

Przemyślałam sprawę i stwierdzilam że szkoda ryzykować i narażać na chorobę zdrowego kota.Ponieważ już jestem świadoma zagrożenia,dam sobie spokój.No cóż będę musiała wystarczyć mojej Miśce.Na dobranie drugiego białaczkowca sie nie zdecyduję,wystarczy mi to co na moich oczach przechodzila Sali.Do dzisiaj nie mogę pogodzić się z jej stratą. A tak swoją drogą pisałyście że między innymi stres może powodować nasilenie się objawów chorobowych.Tak więc się zastanawiam czy wzięcie drugiego zwierzaka (niekoniecznie kota) nie jest stresem dla rezydenta?
Pozdrawiam i życzę waszym ogonkom poprawy zdrowia.
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 13, 2008 14:48

Małgorzato - wzięcie drugiego kota jak najbardziej jest stresem dla rezydenta. Z tego względu nie brałam żadnych tymczasów, jak Nocka była chora i teraz też nawet nie próbuję przekonywać do tego TŻta, bo Lucek ma dodatnie wyniki testów. Nie zaryzykuję, że z powodu stresu nosicielstwo rozwinie się Luckowi w chorobę.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, fruzelina, Georgewealt i 45 gości