najnowsze wieści krówkowe i nie tylko...
Berenika zjadła dzisiaj 1/3 puszki animondy

to dla mnie prawdziwy powód do radości
mam nadzieje ze jutro i pojutrze i popojutrze i popopopop.... też będzie jej to smakować. I że to koniec grymaszenia, niejedzenia.
Sami idzie na zabieg w tym tygodniu, dziewczyna która miała ją zabrać jakoś cały czas coś jej nie po drodze a Sami nie może czekać...
na szczęście
Amidalka wspomoże finansowo

ogromne dzięki i w tym wątku

jakby ktoś chciał jeszcze pomóc kasowo operacje Samnty będziemy wdzięczni ogromnie.
Ofelka jest zamówiona
jak wszytsko pójdzie po naszej myśli 15 kwietnia Ofelka pojedzie do własnego domu a raczej domek przyjedzie po nią
szkoda tylko że do 15 tak daleko, bo jak pokazuje życie krówki nie cieszą się przychylnością czasu

oby w tym wypadku było inaczej...
niestety żeby nie było za wesoło to Ofelka ma te dziwne wyłysienia na bokach. Miała jakieś zmiany w macicy i jajnikach, wet mówił że to może od zmian hormonalnych. Czy ktos się spotkał z czymś takim? jak długo może to odrastać?
i inna wieść niekrówkowa
na jednym z podwórek bytuje bezdomna kotka bez ogona... jest w ciązy, udało sie mi porozmawiać z dwójka mieszkańców... pani mówiła jak to ona dba o kotkę, przynosi jej jedzenie, ale na słowo sterylka prawie się przezegnała

standart niezgodne z naturą
a pan stwierdził że kotka na pewnio jest w ciąży bo oni oglądali jak koty TO robią na podwórku...i że kotka ma nosówkę
kotka faktycznie ma zapchany nosek i coś jej w gardełku charczy...
weci którzy robią sterylki za kasę z UM nie chcą jej wysterylizować skoro jest tak w wysokiej ciąży

bo to barbarzyństwo...
mam swoje zdanie na ten temat, ale nie będzie na siłe zmuszać wetów do zabiegu...
inny się zgodził, bo poglądy ma zbieżne z moimi, że barbarzyństwo to kolejne kociaki w piwnicach. Tylko że ten nie ma dotacji z UM
zabieg nie będzie pełnopłatny bo mam tam zniżki

ale trzeba będzie zapłacić...
Już mam 100 zł

dzięki
Ani1311
. Tyle normalnie płacę u nich za sterylkę, tylko teraz to będzie sterylka aborcyjna więc pewnie droższa.
Ponieważ ja mam w domu teraz takie spore stadko i większość nieszczepionych nie chce ryzykować i przechowywac kotki po zabiegu u siebie. Może zostać w lecznicy, bo mają szpitalik, ale to kosztuje.
Jasno i prosto z mostu, proszę ślicznie o zrzutkę
uratujmy kolejne kocięta od bezdomności a ich mamę od wiecznych ciąż...
mam już klatkę-łapkę

wielkie dzięki
Wellington jestes przekochana
