Maleńtasy Od paru dni nie są zamykane w łazience, kiedy wychodzimy z domu.
Czas wyjścia się jeno wydłużył
Kable od komputera są zamknięte w pudle pod biurkiem: przez jeden otwór wystają wtyczki od listew, a przez drugi tylko to co niezbędne. Reszta w środku.
Jakiś taki porządek pod biurkiem się przy okazji zrobił
Reszty niestety w pudełkach pzamykać się nie dało, więc trzeba za każdym razem nurkować za meblami i wyjmować z gniazdek.
Bo nie wierzę, że tam nie będą próbowały się dostać
I muszę pochwalić czarno-białą część maleńtasów za pęd do nauki
Rzecz tyczy krytej kuwety. Otóż małe zaczęły się zastanawiać co to za przedmiot, w którym znikają duże koty...
Klonik najpierw boksował tylko drzwiczki, ale za to z jakim zapamiętaniem
A wczoraj przechodząc przez przedpokój, zauważylam dziwne poruszenie: Poziomka i Klonik wlazły do środka za Takeshim
Trochę im ciasno chyba było, bo hałasowały. Z wyjściem na zewnątrz kłopotów nie było
