
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Canis pisze:...
Potrzeby:
- transport z w/w w weekend do Nasielska, Konstancina, Milanówka, Łomianek i na Bielany - 3 samochody
- koniecznie zrobienie zdjęć psów w Milanówku i Łomiankach
- transport typu WAN na odebranie 300m2 wykładziny dywanowej - W-wa Centrum i przewóz do mag. CANIS na Żerań - (kontakt ze mną)
- transport na odbiór makaronu z Wołomina (kontakt z Danutą).
Anna Wydra
CANIS
tomoe pisze:Czytam ten wątek od jakiegoś czasu, postanowiłam się włączyć.
Wszyscy mówią o pomaganiu zwierzętom, a tak naprawdę na początku tego wszystkiego powinna być pomoc ludziom. Bo to nieszczęście tej pani i jej problemy psychiczne stanęły u źródła całej tragicznej historii. Pytanie jak takim ludziom pomagać? Z reguły są bardzo nieufni, negatywnie nastawieni do świata (zazwyczaj tak chorobliwa "miłosć" do zwierząt jest sygnałem problemów w sferze emocjonelnej, nieumiejętności współżycia z ludźmi i normalnego funkcjonowania w społeczeństwie). Żyją wśród nas takie osoby, przygarniające zwierzeta bez zwracania właściwie uwagi czy starczy pieniędzy na właściwą opiekę, zamykające się w domu, bojące się świata zewnętrznego i paranoicznie podejrzewające wszystkich o "knucie" przeciwko nim i ich stadu...
I tu pojawia się pytanie: jak pomóc? No bo co, wywlekać takie osoby siłą z mieszkań i wysyłać na leczenie? Nie mamy takiego prawa. Nie wiem, kto ma prawo? No niby rodzina. A jak rodzina nie jest zainteresowana? Powinna chyba zaiinterweniować opieka społeczna, ale u nas w kraju to jakoś nie działa... zarówno tacy ludzie, jak i patologiczne rodziny, maltretowane kobiety i cała rzesza innych jest zostawiona samym sobie. I to mnie boli. Ale nie wiem, co z tym zrobić
thor pisze:
Niedawno jedna dziewczyna chwaliła sie koledze że jej znajomy ma w domu 17 kotów i jest to wspaniałe ze tyle kotów przygarnął. Usłyszała jednak że musi to byc już stary dziwak i musi być walnięty. I tu mamy cały problem ! Mentalność !
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek i 246 gości