Sara z Palucha juz w swoim domku u Fraszki:))))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 04, 2005 22:44

Filip jest absolutnie rozczulający, gdy zasypia na swojej poduszeczce :)
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 07, 2005 8:23

Fraszko, co nowego u Sary i Filipa? Jak postępuje leczenie panienki?
Mizianki dla pięknej pary. :D

Wawe

 
Posty: 9494
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 07, 2005 10:44

Dziękuję, jest dobrze. :D Miejsce po grzybku ładnie zarasta, jeszcze kilka dni podawania Lamisilu. Zmiana eozynofilowa też goi się, jest sucha i został kawałek strupka, część wczoraj odpadła. I wyobraźcie sobie, że goi się sam, bez leczenia. Podjęłam to ryzyko z lęku przed sterydami, tym bardziej, że nie wiem, czym Sara była leczona w schronisku, a także ze względu na grzyba, który mógłby się odnowić po podaniu antybiotyków. Robię to za przyzwoleniem weta, który jest w każdej chwili gotów do podjęcia leczenia. Poczytałam Zalatanego w ABC kocich chorób i uczepiłam się tego:
Zalatany pisze:Ziarniniak eozynofilowy
- często ustępuje spontanicznie, zwłaszcza u młodych kotów
- leczenie nie jest konieczne dopóki zmiana nie zaczyna niepokoic kota
Dzięki Zalatany! :ok:

Bałam się wcześniej o tym pisać, ale od niedzieli, kiedy po prawdopodobnym zdrapaniu wyglądało to najgorzej, z dnia na dzień widzę poprawę.

Pozdrawiam
Fraszka z łobuziakami. :D
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw kwi 07, 2005 10:51

I dobrze zrobiłaś Fraszko. :D Bo po antybiotykach i sterydach obawiam się, że grzybek rozhulałby się na całego. :? Mój wet też starał się tak wyciągać Leni z choróbska, stosując zamiast tych środków inne leki. :)
Ponownie pozdrawiam i Ciebie i Twoje łobuziaki :D

Wawe

 
Posty: 9494
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob kwi 09, 2005 9:48

Wawe pisze:I dobrze zrobiłaś Fraszko. :D

Nie byłam pewna do wczoraj, ale stupek już odpadł razem z kłaczkami, które tu i ówdzie znajdowalam, został łysy placek, skóra jest jasna, czysta i gładka bez żadnych niepokojących zmian. Zniknęło to niemalże tak szybko, jak szybko się pojawiło. :D
Bardzo się cieszę. :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon kwi 11, 2005 23:04

Fraszka pisze:
MariaD pisze:Fraszko, ale Ty na pytania Pani Dyrektor ze schroniska o los Sary odpowiadałabyś chętnie, wyczerpująco i nie miałabyś (myślę) nic przeciwko odwiedzinom u koteczki.

Bardzo bym tego chciała, nawet mi tego brakuje. Wysłałam (nieświadoma tego co robię :wink: :oops: ) zdjęcie Sary z życzeniami świątecznymi do wolontariuszki, do której znalazłam adres na stronie, ale nie dzwoniłam już (jak zamierzałam), zeby się dowiedzieć o historię jej leczenia... powstrzymana przez Lorraine. :wink:


Przeklejam to z innego wątku celowo.
Fraszko, ale MY sie interesujemy losem Sary i chętnie czytamy każdziutkie nowe doniesienie o jej (i Filipa oczywista) losach u Ciebie. Nie powinnaś miec niedosytu w tym względzie, choć ja czasami mam niejaki niedosyt... :wink:
Co do jej leczenie w schronisku - nie wiele byś sie dowiedziała - zerknęłam na jej kartę - wpisów jak na lekarstwo... :( A lekarz niebyt skory do udzielania informacji...
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon kwi 11, 2005 23:18

To miło! Dziękujemy WAM bardzo :D
Tak też pomyślałam, ze rozmowa ze schroniskiem nic nie wniesie, a po rozmowie z Lorraine zrezygnowałam. Byłam przerażona, jak zobaczyłam to, co zrobiło się jaj na karku, ale się samo wygoiło i dziękuję Bgu, że wet wpadł do nas nieprzygotowany do ewentualnego leczenia. Od soboty skórka w tym miejscu jest czysta, chociaż łysa, bo ze strupkiem wyszły włoski. :)
Od dzisiaj zaprzestałam też podawanie lamisilu, skórka po grzybie ładnie zarasta.
A w ogóle to Sara jest niesamowicie zabawna, tak śmiesznie skacze czteronóż w zabawie z Filipem, ze pękam ze śmiechu... a jak pięknie wyglada taka rozespana, rozciagnięta... jest po prostu słodka... i futerko ma coraz ładniejsze, bardziej puchate. No i coraz bardziej mi ufa, chociaż jeszcze nie tak bezgranicznie, jak Filip. :D
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 83 gości