Kocie Perypetie - Simi & Nesto

No jest to ciężka decyzja na pewno... Może mu teraz zęby nie powodują problemów pomimo tego strasznego kamienia, ale co jeśli zacznie mieć problemy za jakiś rok, im jeszcze później to tym gorzej usuwać ten kamień. Sama nie wiem

Boję się trochę

No niestety decyzja zapadła, że zabieg będzie. Myślę, że głównie kierowana decyzja tym, że zeby mogą zacząć się bardzo psuć z czasem, a im będzie później i on będzie starszy tym gorzej. Od rana siedzi u weta na kroplówce dożylnej, słyszałam, że mieli taki problem wenflon założyć przez jego agresje ze sie zastanawiam czy w ogole to zrobili.... Ide zaraz do niego z nim posiedziec bo do weta na naszej wiosce mam 10 minut pieszo. Zabieg w środę, także mocno trzymajcie kciuki :201494

Oczywiście trzymamy kciuki! :ok:

Kciuki trzymamy z całych sił :ok:

Oby wszystko dobrze poszło, trzymaj się

Powiem Wam, że jestem przerażona niektórymi weterynarzami. Nesto zarówno dzisiaj jak i wczoraj był u weta na kroplówce 10h. Ja wiem, że Nesto to ciężki kot i agresywny, ale wyobraźcie sobie, że przez 10h nikt do tego kota nawet nie zaglądnął. Wczoraj tam poszłam - transporter cały obsikany, kupa, miska przed nim, więc on siedzi w tym małym transporterze taki biedny, cały obsikany. Zwróciłam uwagę, bo obok dosłownie klatka kennelowa, więc żeby dzisiaj go może tam wsadzili. Ja w razie czego dałam mój transporter bo jest 2x większy na dzisiaj. Przed chwilą mój chłopak go odebrał i mówi, że dzisiaj to juz totalnie nikt do niego nie zaglądnął przez te 10h, kot cały za przeproszeniem ob**any, on cały w tej kupie i tak kota wydali......... A to dość szanowany wet w okolicy. Szkoda gadać i się wypowiadać nawet, na czwartek po zabiegu na pewno nie pozwolę go tu zostawić

Już chyba żadnemu wetowi nie można ufać w tych czasach

Weszłam, żeby zobaczyć czy są jakieś wieści. To straszne co piszesz. I Twój chłopak mimo wszystko chce oddać Nesto w łapskach tych rzeźników? Nie mam słów.
To jakiś skandal, jeśli to ma być opieka nad kotem w klinice to ja zupełnie nie rozumiem jak to działa

Biedny Nesto.
Trzymajcie się mocno, mocno :ok:

Ja to znam aż za dobrze
Nieraz tak miałam
Trzymajcie się

Na szczęście zabieg ma mieć w klinice w Krakowie u nefrologa i będzie się nim zajmował stomatolog. Tutaj jeździmy tylko na kroplówki bo mamy dosłownie 2 minuty, więc żeby go nie męczyć. Dla mnie to nieakceptowalne takie coś

Nesto zarówno jutro jak i w piątek ma być dalej kroplówkowany także oddamy go gdzie indziej na kroplówki bo tutaj to nawet szkoda się denerwować... Dzisiaj zabieg, więc mm nadzieję, że będzie wszystko ok

Mocne kciuki za zabieg! :ok:

Trzymajcie się, żeby wszystko poszło dobrze i bez złych konsekwencji.

Porządek w paszczy to ogromna ulga dla kota. Widziałam po moim Gremlinie jak bardzo mu ulżyło po zabiegu. Zupełnie inaczej zaczął się zachowywać.
Przeciwwskazań żadnych nie było, tylko bardzo szybko między kontrolami u weta stan paszczy się pogorszył. A nie jest to milutki kiciuś więc "codzienne" oglądanie mordki w domu nie wchodzi w grę

Uff o tyle, że tak potraktowali Nesto nie w klinice, w której ma być przeprowadzany zabieg.
A jak jego samopoczucie po tych dramatycznych przeżyciach?

O dziwo dobre, cieszył się z powrotu do domu i tyle.

Nesto już po zabiegu, wszystko przebiegło okej, wyrwali mu 3 zęby w tym jednego kła bo był już bardzo rozwarstwiony. Ma przez 5 dni teraz dostawać przeciwbólowe, na razie sobie tam siedzi na kroplówce. Następne 3 dni mamy go dalej kroplówkować, a za tydzień kontrola paszczy i parametrów nerkowych, także zobaczymy jak to będzie :201461

andorka pisze:Trzymajcie się, żeby wszystko poszło dobrze i bez złych konsekwencji.

Porządek w paszczy to ogromna ulga dla kota. Widziałam po moim Gremlinie jak bardzo mu ulżyło po zabiegu. Zupełnie inaczej zaczął się zachowywać.
Przeciwwskazań żadnych nie było, tylko bardzo szybko między kontrolami u weta stan paszczy się pogorszył. A nie jest to milutki kiciuś więc "codzienne" oglądanie mordki w domu nie wchodzi w grę

Ciekawe czy zauważymy zmianę u Nesta i czy mu będzie jakoś widocznie lepiej, bo kamień to miał prze okropny.

Oby mu pomogło! :ok:

Kompletnie mu przestało z buzi śmierdzieć, nawet tego zapachu mocznika nie czuje, to chyba dobry znak

Nesto na razie trochę otumaniony bo dostaje bupaq, pewnie przeciwbolowo na te wyrwane ząbki.

Z dobrych wiadomosci jeszcze w koncu znalezlismy mieszkanie także Simi znowu niedługo zacznie go męczyć :1luvu:

O, to bardzo dobre wiadomości!!!

Kocie Perypetie - Simi & Nesto

Kto przegląda forum