
Przy tamtych miziastych bandziorach to się nie dziwię że Bezik miał kłopot z dopchaniem się o swoje. Na razie zamknełam go w pokoju i niech się oswaja z sytuacją. Moje koty oczywiście już filują pod drzwiami.
Moja pierwsza wizyta w kociarni zaowocowała takimi foteczkami. Nie mówię kto to bo może się to jeszcze przydać. Zdjęcia robione z telefonu, ktory poniżej 15% załadowania baterii nie omieszka przy każdej focie o tym informować, więc proszę o wyrozumiałość.





