Pobita? Zepsuta zabawka? Małe kocie naprawione :) Szuka domu

kot też człowiek... 04.06.2018 Myszunia [*] 13.08.2013 Lesio [*]

Zastanawiające...
na maile nie odpisują, miau.pl nie odwiedzają (chyba że anonimowo, wiadomości nieodczytane), czyżby znowu problem z laptopem ? brak internetu ? coś jeszcze wypadło po drodze, że nie można skrobnąć tych paru słów a przy okazji "odhaczyć" sprawy formalne ?

Tymczasem nadal czekam na odpowiedź Szenili na pw...

Color1 - Szenilo
nie zrozumcie mnie źle, nie atakuję żadnej ze stron.
No ale z tego co doczytałam Color1 chce zwrotu swoich pieniędzy z konta Szenili -
otóż tak zrobić nie możecie.
To by była darowizna od Szenili dla Color1 .
Color1 wpłacił swoje pieniądze na konto fundacji, tam są zaksięgowane na koncie.
Szenila z prywatnego swojego konta może przelać pieniądze do Color1, ale na pewno nie w
imieniu fundacji - prawda ?
To wynika wprost z przepisów o rachunkowości. Chyba , że Szenila napisze iż to dla Color1 "na waciki" -( sorry za prezydęcki żart)
i obie strony sobie uwierzą , iż sprawa zakończona...

No tak to jest - nie trzymam strony żadnej tylko piszę jak to wygląda w tzw. "praniu".

Edit : doprecyzowanie nicków w zdaniu "na waciki".

Aa faktycznie jeśli to była darowizna dla fundacji (a nie prywatna zbiórka), to chyba nie bardzo da się odkręcić...

Da się odkręcić, jeśli fundacja wpisze w tytule " zwrot darowizny (tytuł przelewu color1)"
Ogólnie się o tym nie mówi, ale przesyłając cokolwiek na zwierzęta powinniśmy dopisywać w tytule przelewu słowo "darowizna".
To takie magiczne słowo które uprawnia nas do odliczenia 6% podatku jeśli wpłacamy na fundacje, zaś jeśli wpłacamy osobom prywatnym chroni je przed podatkiem, jeśli wpłacimy w ciągi 5 lat kwotę mniejszą niż 4900 z groszami.

phantasmagori pisze:Da się odkręcić, jeśli fundacja wpisze w tytule " zwrot darowizny (tytuł przelewu color1)"
Ogólnie się o tym nie mówi, ale przesyłając cokolwiek na zwierzęta powinniśmy dopisywać w tytule przelewu słowo "darowizna".
To takie magiczne słowo które uprawnia nas do odliczenia 6% podatku jeśli wpłacamy na fundacje, zaś jeśli wpłacamy osobom prywatnym chroni je przed podatkiem, jeśli wpłacimy w ciągi 5 lat kwotę mniejszą niż 4900 z groszami.

No właśnie.
A nawet jeśli nie dopisaliśmy tego słowa ale mamy tytuł wpłaty , to tylko od fundacji możemy dociekać roszczeń.

Piszę znowu oschle - żeby nie było , że którąś ze stron faworyzuję !!!
Nie - to jest moja interpretacja wzajemnych żądań.
I już się zamykam, pytajcie swoich księgowych jeśli naprawdę musicie.

kot też człowiek... 04.06.2018 Myszunia [*] 13.08.2013 Lesio [*]

phantasmagori pisze:Da się odkręcić, jeśli fundacja wpisze w tytule " zwrot darowizny (tytuł przelewu color1)"

coś wyjaśnię....
i tak pomagam i nadal będę pomagał wybranym, beznadziejnym albo trudnym przypadkom kotów z tego forum, tym niemniej środki (części) których zwrotu się domagam (gdyż zostały przeznaczone niezgodnie z moją intencją, na inne cele, niezwiązane z mała MI, w dodatku bez pytania kogokolwiek o zgodę) to podobny casus jak ostatnia sytuacja dot. fundacji która zbierała na nieistniejącego kota, bo środki również nie zostały chyba zagarnięte do cudzej kieszeni a na cele związane z działalnością tejże fundacji (w tym spłata długów).

ale aby nie posądzano mnie o materializm proponuję dwa warianty:
1. zwrot wyznaczonej (na pw wysłana do szenili) kwoty w ramach zwrotu wpłaty "darowizny" - wtedy sam rozdysponuję
2. sfinansowanie (dofinansowanie) badań, leczenia lub karmy dla WSKAZANEGO przeze mnie kociaka z tego forum, w limicie tej kwoty

- w drugim przypadku jak najbardziej legalny przelew z ramienia fundacji (w końcu do tego została powołana)

sęk w tym, że ani na wiadomość na forum ani na wysłaną na adres fundacji nie ma jakiejkolwiek reakcji (3 tygodnie mija)

p/s w przelewie tytuł był "na połamanego kociaka", z resztą wszystkie przelewy od darczyńców tej akcji były prawdopodobnie tej samej treści, a de facto środki zostały przeznaczone w głównej mierze na spłatę długów w lecznicy... jeszcze jakieś pytania ?

Mi jest po wyjęciu obydwóch gwoździ z łapy, nie było to takie proste, bo gwoździe były przykryte ścięgnami (kolano), budziła się tak samo jak poprzednio-pyskowała, bała się i złościła, opatrunki się zsuwały. Na szczęście tym razem trzeba było uważać tylko na szwy, nic już w środku nie mogło się popsuć.
(faktura za zabieg + RTG przed + badanie krwi,to 760zł)
Ogonek jest z niedowładem, i tak już raczej zostanie-Mi rusza nim u nasady, resztą trochę też, ale przeważnie zwisa w dół.
Często też siada z wyprostowanymi tylnymi łapkami, jak koty z uszkodzonym kręgosłupem- to raczej nie przez miednicę ani amputowane główki kości. Nie przeszkadza jej to, może z czasem się jeszcze coś poprawi.
Poza tym biega, wskakuje, zeskakuje, bawi się, jest wesoła, nauczyła się kraść :twisted: