Kropek wciąż walczy .... DT na cito!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 10, 2013 14:51 Re: Kropek wciąż walczy, nie wiemy co przed nami ....

Musi być dobrze. Po prostu MUSI :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 11, 2013 10:41 Re: Kropek wciąż walczy, nie wiemy co przed nami ....

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Będzie dobrze! Trzymaj się, Kropusiu :ok: :ok:
kicikicimiauhau
 

Post » Pon lis 11, 2013 10:43 Re: Kropek wciąż walczy, nie wiemy co przed nami ....

Od rana mocne :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon lis 11, 2013 13:54 Re: Kropek wciąż walczy, nie wiemy co przed nami ....

:ok: :ok: za Kropka - dobrze się czuje? A Ty? :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lis 11, 2013 15:04 Re: Kropek wciąż walczy, nie wiemy co przed nami ....

Kropek zadziwiająco dobrze znosi bardzo powolna zmianę karmy, czyli powolne dokładanie animondy do gastro - na razie mokrego. Jak na teraz jje i spi - ciekawe jak długo tak będzie. Wetka mówi, że jej zdaniem lepiej wyglada - może i tak, ja różnicy nie widzę. Jedno z czym się zgodzę - bo to widzę- to "żywsze" oczka i spokojniejsze reakcje.
Powoli stres odpuszcza u niego i u nas.

Ja jakoś "ogarnęłam" się, w każdym razie staram się byc dla siebie dobra :D . Dzięki za pamięć :D


Nie bardzo rozumiem dlaczego jest jakaś trudność we wstawieniu specyfikacji do faktury operacji Kropka. Zapewne zaraz odezwie się Ktoś, że napastuję czy "czepiam się", czy co tam jeszcze. Ale nie interpretując szczególnie niczego, co mozna pomyśleć po tylu prośbach o wstawienie tej specyfikacji? .......... że jest jakaś trudność, skoro jeszcze nie jest zamieszczona. Ale jaka? Przecież to nie jest tajemnica, generowanie tego dokumentu z systemu lecznicy, trwa kilka sekund - jak widać po fakturach, które ja brałam.
Po raz nie wiem który, proszę o specyfikację do faktury z operacji Kropka.
Dziękuję.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon lis 11, 2013 15:40 Re: Kropek wciąż walczy, nie wiemy co przed nami ....

Kinnia, tak samo nie jest trudno odpowiedzieć na moje pytanie. Dziwisz się, ze ktoś Ci nie odpowiada i dokładnie robisz to samo.Spójrz na siebie także.
Ja się nie czepiam. Nie znasz mnie w ogole, więc nie wiesz i trudno Ci uwierzyć zapewne, ze zawsze trzymam stronę kota, nie człowieka, lekarza, lecznicy itp. Jednak w sytuacji, gdy padają konkretne oskarżenia i pretensje dla jasności sytuacji chce wiedzieć, czy to jest Twoja czy wetów opinia. Nie odpowiadasz, więc się domyslam, ze żaden lekarz nie powiedział Ci, ze operacja została źle przeprowadzona. Więc opinie, ze wet skrzywdziła kropka oraz że trzeba naprawiać szkody po operacji traktuje jako jedynie Twoje, nie poparte informacjami od kolejnych wetow zajmujących się teraz Kropkiem, np. dr Degórskiej.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lis 11, 2013 15:54 Re: Kropek wciąż walczy, nie wiemy co przed nami ....

Kropku,niech apetyt ci wraca :ok:

asiek o

Avatar użytkownika
 
Posty: 1020
Od: Śro maja 26, 2010 15:14

Post » Wto lis 12, 2013 9:31 Re: Kropek wciąż walczy, nie wiemy co przed nami ....

Marzenia11 pisze:Kinnia, tak samo nie jest trudno odpowiedzieć na moje pytanie. Dziwisz się, ze ktoś Ci nie odpowiada i dokładnie robisz to samo.Spójrz na siebie także.
Ja się nie czepiam. Nie znasz mnie w ogole, więc nie wiesz i trudno Ci uwierzyć zapewne, ze zawsze trzymam stronę kota, nie człowieka, lekarza, lecznicy itp. Jednak w sytuacji, gdy padają konkretne oskarżenia i pretensje dla jasności sytuacji chce wiedzieć, czy to jest Twoja czy wetów opinia. Nie odpowiadasz, więc się domyslam, ze żaden lekarz nie powiedział Ci, ze operacja została źle przeprowadzona. Więc opinie, ze wet skrzywdziła kropka oraz że trzeba naprawiać szkody po operacji traktuje jako jedynie Twoje, nie poparte informacjami od kolejnych wetow zajmujących się teraz Kropkiem, np. dr Degórskiej.


Podczytuję ten wątek od dawna i po drugiej prośbie Marzenia11 o odpowiedź i Twoich prośbach o specyfikację faktury pomyślałam dokładnie o tym co powyżej napisała Marzenia11.

P.S. Kinniu skoro Kropek był pod Twoją opieką gdy wykonywano operację i nie jest kotem fundacyjnym myslę,że chyba możesz tak samo jak Fundacja poprosić o specyfikacje faktury?
Oczywiście mogę się mylić to tylko sugestia która może
pozwoli zakończyć sprawę ze specyfikacją...
"...i w swoim cierpieniu odnajdziesz radość, jeśli jego celem będzie ratowanie czyjegoś życia"

ZENUŚ -MIŁOŚC MOJEGO ŻYCIA 17.06.2014 ['] LALUŚ 05.11.2013[']
Obrazek Obrazek

Ania G

 
Posty: 634
Od: Pt paź 15, 2010 19:44
Lokalizacja: Śląskie

Post » Czw lis 14, 2013 16:57 Re: Kropek wciąż walczy, nie wiemy co przed nami ....

Aniu G każdy ma prawo mysleć co chce :D . To nie kłopot, to wolność. Nikomu nic do tego. :D
Rozumiem, że w delikatny sposob starasz się uzyskać autorytarną, kategoryczną odpowiedź.
Ja wolałabym jednak zostawić przestrzeń w tym względzie, przestrzeń dla faktów, których w tym wątku jest wystarczajaca ilość.
Nie widzę potrzeby "podpierania" ich treścią rozmów czy korespondencji.
Pozwolisz, że pozostanę przy tym. :D

Dziekuję, za podpowiedź o mozliwości usyskania specyfikacji u tzw. źródła.
Dzwoniłam właśnie do AC - specyfikację do faktury może wziąć tylko fundacja, taką uzyskałam odpowiedź.


Kropek ma nieco drazliwy nastrój - jest po prostu zły. Mam nadzieję, że tendencja sie utrzyma bo dla mnie to znak powrotu do formy. Mam wrażenie, że jest silniejszy - pewnie organizm wiecej przyswaja.
Przetoka wierzchnia i ta od spodu zagojona juz jest zupełnie. Wyglada na to, że bakteria ubita na amen. I niech tak zostanie. Chociaz obserwujemy tą łapkę bardzo.
Przed nami kolejna wizyta u dr.
Bardzo boję się reoperacji. Oby nie było konieczności. Może ta deformacja nie będzie wpływała na łapkę? Może jednak martwiak nie będzie dawał odczynu, może .....
Jest tyle niewiadomych.
Czekanie jest straszne. Czekanie i bezsilność.
Przy wizycie 2 tygodnie temu anestezjolog był u Kropka przy wybudzaniu 3 krotnie w przeciągu godziny. Przy drugim przyjsciu wchodzi i od drzwi pyta: kiedy operacja? - dobrze, że siedziałam
"inteligentnie" pytam - jaka? i czy już? a anestezjolog do mnie - to ja zaraz wrócę .... przyszedł za kilka minut i mowi - nie dzisiaj ...
nie mam ochoty na to ....
ja juz nie chcę
to jest dla mnie bardzo trudne
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw lis 14, 2013 20:14 Re: Kropek wciąż walczy, nie wiemy co przed nami ....

Kinnia pisze:Przy wizycie 2 tygodnie temu anestezjolog był u Kropka przy wybudzaniu 3 krotnie w przeciągu godziny. Przy drugim przyjsciu wchodzi i od drzwi pyta: kiedy operacja? - dobrze, że siedziałam
"inteligentnie" pytam - jaka? i czy już? a anestezjolog do mnie - to ja zaraz wrócę .... przyszedł za kilka minut i mowi - nie dzisiaj ...


Nieee no to jest jakaś paranoja, to kim Kropek dla nich jest, jakimś darmowym eksponatem do ćwiczeń, może się uda, może nie? A może następnym razem? To może nie dzisiaj? 8O 8O Nie rozumiem tego. :roll: Czy to że jest to bezpański kot, jedynie tymczasowo pod Twoją Kinniu opieką może mieć znaczenie, że takie jest podejście do łapki i zdrowia Kropka?
Bo ja jako właścicielka nie pozwoliłabym sobie na takie traktowanie kota. Jeżeli będzie potrzebna druga "poprawiająca" operacja to dlaczego masz za nią znowu płacić? Skoro coś nie tak zrobiono, narażono dodatkowo na silny stres kota ( de facto nie przyzwyczajonego do silnych kontaktów z ludźmi), dodatkowy ból :mrgreen: to dlaczego Ty masz się martwić skąd wziąć na to pieniądze?

A może ja coś źle zrozumiałam???
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

KACPER[*]22.05.2009-24.04.20011 ...JENNY[*] 25.07.2000-10.09.2013 .... LENKA-22.05.2009 ............... MAJA-13.06.2011 .............................ETNA- 30.01.2010
........................... Kocham Cię Jenny - wróć do mnie !

Gunia1

 
Posty: 238
Od: Pt lip 12, 2013 22:06

Post » Czw lis 14, 2013 20:25 Re: Kropek wciąż walczy, nie wiemy co przed nami ....

Kropek jeździ teraz na SGGW a operację miał robioną gdzie indziej więc nie można mówić o reklamacji, sytuacja trudna tym bardziej, że stan z przetoką i gronkowcem nie pozwalał na reoperację bo by się gronkowiec tylko rozprzestrzenił.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw lis 14, 2013 20:44 Re: Kropek wciąż walczy, nie wiemy co przed nami ....

Ewa.KM pisze:Kropek jeździ teraz na SGGW a operację miał robioną gdzie indziej więc nie można mówić o reklamacji, sytuacja trudna tym bardziej, że stan z przetoką i gronkowcem nie pozwalał na reoperację bo by się gronkowiec tylko rozprzestrzenił.

Mozna by było, gdyby:
-Kropek został w lecznicy
-Kinnia poinformowałaby wetke robiąca operację o tym co się dzieje.
To Kinni wybor.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lis 14, 2013 20:48 Re: Kropek walczy, tyle cierpienia .....

Kinnia pisze:Od wielu znanych wetów przez ten czas w koło słyszałam -i nie tylko ja-, że zespolenie zostało spartaczone - i jest to eufemizm w porównaniu z tym, co zrobiono Kropkowi. Tutaj nie ma drugiego podejscia. To bilet w jedna stronę.
Nie pojmuję jak lekarz, weterynarz, który chce nieść pomoc może .... skrzywdzić. Nie rozumiem takich pobudek.

Zrobiła rtg ... zobaczyła horror ... dlaczego nie powiedziała, że to jest za trudne? Przeciez na tym zasadza sie idea pomagania - po pierwsze nie krzywdzić.
Nie jest ujmą na honorze pomagacza głosno i uczciwie powiedzieć - nie jestem w stanie, poszukajmy mistrza. Takie zachowanie swiadczy o wielkości pomagacza, jego klasie i tym co kryje się za tytułem przed nazwiskiem.
Przykro mi - osoby, które mnie znaja wiedza, że nie skreslam ludzi- tym bardzie jest mi przykro pisac takie rzeczy.
Kim trzeba być, aby wtórnie zadać tyle cierpienia?


Podkreslenia moje.
Kinnia - jacy weci to ci powiedzieli? Mozesz podac nazwiska?
Bo tak napisane to nie sa fakty tylko Twoje opinie, fakty znasz Ty, nie ma ich na forum. Czy dr Degorska tak Ci powiedziala? I kto jeszcze? Kim są ci znani weci w dużej ilości?

Innych - jak to okreslasz "faktow" na temat spartaczonej operacji w wątku nie znalazłam.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lis 14, 2013 21:09 Re: Kropek wciąż walczy, nie wiemy co przed nami ....

W uzupełnieniu. Znam sytuację, rozmawiałam, troche wiem. Nie zostałam upowazniona i nie będę tu pisać szczegółów. Bo jestem osobą bezstronną, nie moj kot itp. Jednocześnie zawsze tak mam, ze zgłębiam i wyjasniam, zwłaszcza gdy dotyczy to miejsca/osob, które znam i znam ich wartość i jakość pracy. Dlatego do pełni obrazu brakuje mi faktow z Kinni storny - stąd tak dopytuję.

Generalnie myslę, ze problem lezy w braku zaufania. Kinnia byłas od początku bardzo nieufna (delikatnie mowiąc) i miałas wiele obaw. Tak mnie przekonywałaś przez telefon, ze ufasz tylko dr Degorskiej itp. Aż napisałam Ci smsa, abyś się tym kierowała. I w sumie zdziwilam się, ze podjęłąs taką decyzję. Dlaczego? Nie rozumiem.
Myśle, ze z braku zaufania własnie wynikło wiele rzeczy, ktore się wydarzyły przed i po operacji jak chocby ta, aby nie skorzystac z propozycji lecznicy zostawienia Kropka. Być moze emocje sprawiły, że Twój mąż niedokładnie słuchał wyjasnień, długich wyjasnień wetki po operacji. Albo nie dopytał o cos co może sie nie wydawało do końca jasne itp. Nie wiem, nie byłam przy tym.
Natomiast naprawde jestem ciekawa, ktory wet Ci powiedział doslownie, ze operacja została spartaczona i na czym to spartaczenie polega.
Natomiast nigdy w zyciu nie zgodzę się z tak okropnym oskarżeniem, ze wetka świadomie skrzywdziła Kropka. To jest absurd. I nie przedstawiłas mi żadnego dowodu na to, ktory by mnie przekonał.
I powtorzę raz jeszcze: zawsze stoje po stronie kota i tej strony bronię. Nie mam klapek na oczach, nie jestem slepo wpatrzona w lecznice i pracujących tam lekarzy. Natomiast mam wiele doświadczeń w leczeniu stada swoich i wolnozyjących kotów, ktore mnie przekonują, żeby własnie tam jeździć i tam je leczyć. A dopiero potem martwic sie o pieniądze.

Ciekawym tez faktem jest Twoje niezadowolenie także z lecznicy na Bemowie, Teraz z kolejnej (chyba innej?). Kinnia, naptrawde wszyscy, ktorych spotykasz sa tacy do niczego?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lis 14, 2013 22:06 Re: Kropek wciąż walczy, nie wiemy co przed nami ....

Gunia albo ja źle, mało wyraźnie czy sama nie wiem jak nieporadnie napisałam albo źle zrozumiałaś treść. :D
Generalnie nie ma znaczenia. :D
Anestezjolog bardzo martwił sie o Kropka i czesto sprawdzał jego stan. Sam przyszedł pobrac mu krew na badania - nie technik czy student, przyszedł lekarz zatrudniony na SGGW, on też zbierał wywiad przed sedacją, on usypiał do badania i rtg, wybudzał i bardzo kontrolował stan Kropka. Cały czas przy nim był z dr - ja też byłam i widziałam, wszedzie z nimi, widziałam kazdy ruch, kazde przełożenie czy dotyk - najkrócej a dosadnie mówiąc stałam 3 lekarzom nad głową i patrzyłam na ręce. Byli studenci, nawet ok 20 osób było, studenci 5 roku. Oglądali badania, rozmawiali o tym co widzą, rozmawiali z dr, pytali, dr ich pytała, analizowali, nie powiem bo rownież komentowali - takie ich prawo, jak kazdego z nas, jak na teraz to wolny kraj.
Przyznam, że mnie równiez się oberwało w tych komentarzach - usłyszałam pytanie: gdzie to było składane? na to odpowiedziała ich koleżanka - podała przegladane badania, a na badaniach sa dane. Te same osoby nastepnie powiedziały do mnie z wyrzutem, otwartym tekstem, cytuję " [.......], teraz to ta łapa ma jakieś szanse ....." Cóż, maja prawo do swoich opinii, nie mówili tego po kątach tylko do adresata - moja odpowiedzialność to ją wzięłam, bo moja. nie mam pretensji za to.
Co do reszty - Kropek ze studentami miał jedynie krotki kontakt wzrokowy i ........ koniec. Studenci go nie dotykali, oglądali czy eksperymentowali - bardzo dokładnie oglądali i rozmawiali na temat tresci dokumentacji medycznej. Jedna dziewczyna chciała Kropka pogłaskać - zapytała czy może ..... gdy spał, gdy siedzielismy w sali wybudzeń. Wyraziła swój sprzeciw wobec tego co spotkało Kropka, było jej bardzo przykro czego nie ukrywała.
Na SGGW nikt mnie nie popędzał, naciskał, była zdrowa polemika, nie było fochów i fum, nie było egzaltacji i samouwielbienia, buty i chorej pychy. Było konkretnie i bez ogródek - tak jak lubię. Spokojnie i bez pospiechu. Kropek był konsultowany ok 2,5 godziny, obejrzany, wyniki przeanalizowane, diagnoza róznicowa przedstawiona.
Tak jak napisałam wczesniej - trzeba czekać co się zadzieje.
To co Ewa napisała - nie mozna było operować ze względu na zakażenie, które szło od kosci, od strony stawu kolanowego, a przetoka szła przez całą łapkę od kolanka w dół - tam bylo podwojne ujście: na zewnątrz łapki i od wewnatrz łapki.
Do tej pory nic nie mozna było zrobić, jedynie czekac i modlic się aby ognisko zakażenia wygasło, aby nie poszło dalej. Aby łapka pozostała na swoim miejscu.

Kropek był operowany gdzie indziej.

Co do słów anestezjologa - on zapytał czy teraz będzie reoperacja. Trudno jest mi powiedzieć na jakiej podstawie pytał, moge się tylko domyślać. Wiem, że poszedł zapytać dr o to. Decyzja była, że dzisiaj nie będzie operacji. Tyle.

Czekamy w jaki sposób i czy łapka będzie się zrastać. Jak dalej narosnie deformacja, co z oddalonym od trzonu kosci wolnym odłamem. Trzeba czekać co matka natura z tym zrobi. Potem będa decyzje adekwatne do sytuacji a w zasadzie stanu łapki.
Konsultuję Kropka z jeszcze dwoma specjalistami - wszyscy mowią to samo: w tej sytuacji na razie trzeba czekać.

Ponownie proszę o wstawienie specyfikacji do faktury operacji Kropka.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości