Czarusia jak usłyszała że idę, wybiegła z budki, wskoczyła na drzewo, potem na dach i zniknęła
biedna boi się ludzi, z jednej strony to dobrze bo jest czujna i ostrożna
ale szkoda, że mi jeszcze nie ufa
pewnie jak tylko poszłam przyszła na jedzonko bo już miała prawie pusta miskę
tak sobie myślę, że może jednak biało-czarny Filipek (brat Czarusi) żyje i przychodzi na jedzenie
(chociaż od dawna go nie widziałam), bo dość szybko znika karma,
chyba że to Czarusia ma teraz większy apetyt jak jest zimno i pada
no bo co robić w taką pogodę ... chyba że jeż i ślimak pomagają Czarusi w konsumpcji
dopóki nie będzie wiadomości o losie biednego szarego Ptysia
to będzie wątek o tym jak oswaja się Lila

i gdyby był ktoś o wielkim sercu kto chciałby dać dom czarnej Czarusi
to też czekamy tutaj z nadzieją - nie wiadomo jak długo będzie mogła tu być i kiedy zaczną burzyć budynki
chociaż Czarusia zazwyczaj przychodzi od drugiej strony,
może ma jakieś schronienie w pofabrycznym budynku przy parkingu
w zimie też stamtąd przychodziła - ale może po prostu chodzi po całym terenie
nie wiem gdzie śpi, są 2 budki ale też mnóstwo schowków, zakamarków, tam jest teraz rupieciarnia
po jedzeniu Czarusia najczęściej idzie na teren starej stolarni